Najdroższy bilet na mecz eliminacji mistrzostw Europy, Kazachstan - Polska, kosztuje w przeliczeniu niewiele ponad 20 złotych. Złośliwi twierdzą, że wynika to nie tyle z tamtejszych realiów ekonomicznych, ale przede wszystkim z atrakcyjności rywala. Bo po dwóch dotychczasowych meczach to zespół Arno Pijpersa zebrał znacznie więcej pochwał, szczególnie za wyjazdowy remis w Belgii, niż kadrowicze Leo Beenhakkera.
Znam Leo bardzo dobrze, nawet razem współpracowaliśmy. Jesteśmy rodakami, ale w sobotę nie będzie sentymentów. Mój zespół jest niedoceniany, tymczasem urwaliśmy już punkty dwóm zespołom na ich boiskach, a w grupie jest ciasno. Jeśli pokonamy Polskę, to znajdziemy się czołówce - oświadczył Pijpers, który podczas pracy Beenhakkera w Feyenoordzie Rotterdam prowadził w tym klubie akademię młodzieżową.
Jeszcze niedawno podobne deklaracje wywoływałyby nad Wisłą uśmiech politowania, ale ostatnie katastrofalne najczęściej występy biało-czerwonych zweryfikowały przekonanie o ich europejskiej wartości. Na domiar złego wokół kadry zaczęły się dziać dziwne rzeczy, m.in. zwolniono trenera bramkarzy Andrzeja Dawidziuka, a wiceprezes PZPN Jerzy Engel próbował odpowiedzialnością za ten ruch obarczyć samego selekcjonera, choć ten zarzeka się, że nie miał z tym nic wspólnego. Selekcjoner został też zaatakowany za nominacje do kadry, wątpliwości wzbudziło pominięcie kilku zawodników z Tomaszem Kuszczakiem, bramkarzem Manchesteru United na czele, a także za wybór miejsca zgrupowania, które odbyło się w Niemczech. Do zawirowań organizacyjnych szybko dołączyło kolejne nieszczęście: istna lawina kontuzji, która przetrzebiła kadrę do stopnia, jakiego nie pamiętają jej najstarsi kibice - na ostatnich przed odlotem do Kazachstanu zajęciach, zdrowych było tylko... dwunastu piłkarzy. I chociaż trenerzy żartowali, że na pewno nie jest to dwunastka "parszywa", to dla wielu obserwatorów był to jedynie śmiech przez łzy. W jutrzejszym meczu nie zagrają Jacek Krzynówek, Mariusz Jop i Arkadiusz Głowacki, którego zastąpił Krzysztof Łągiewka.
Czy w tej sytuacji można znaleźć jakieś optymistyczne przesłanki?
- Już w meczu z Serbią pokazaliśmy, że nie jest z nami tak źle, jak wszyscy mówili. Mamy nóż na gardle i nic do stracenia. Musimy wygrać z Kazachami, a potem z Portugalią - deklaruje Maciej Żurawski.
Kazachowie też jednak wierzą w swój sukces, a zdaniem dziennikarzy kluczowym osłabieniem polskiej drużyny jest brak... Jerzego Dudka.
- Wojciech Kowalewski gra w lidze rosyjskiej, ale nie jest tam gwiazdą - twierdzą Kazachowie.
Początek meczu o godzinie 17 czasu polskiego.
W sparingowym meczu reprezentacja Kazachstanu pokonała FK Ałmaty 4:0. Dwie bramki strzelił Kajrat Aszirbekow, a po jednej Dmitrij Biakow i Rusłan Bałtijew.
Leo Beenhakker:
- Zgrupowanie w Niemczech oceniam pozytywnie, chociaż nie mieliśmy zbyt dużo czasu, piłkarze przyjechali z różnymi obciążeniami meczowymi, niektórzy grali co trzy dni mecze ligowe i pucharowe. Dlatego kilku miało więcej odpoczynku, a inni więcej trenowali. Teraz jednak wszyscy prezentują wyrównany poziom i są gotowi do gry. Zawsze mówię swoim piłkarzom, że przed nimi jest ich najważniejszy mecz. Tak też jest i teraz. Wszyscy wiemy, że to spotkanie trzeba wygrać. Nie ma co się niepokoić, nastroje w drużynie są dobre, pojedziemy tam, zrobimy to, co do nas należy i wrócimy. Niektórzy mówią, że Kazachstan to kraj egzotyczny, ale takie wyprawy też są przecież częścią naszej pracy. Nas interesuje jedynie hotel i stadion, jedziemy tam, aby rozegrać mecz, a na resztę nie ma co zwracać uwagi. Dla obu drużyn warunki będą takie same - czy to deszcz, czy też inne niedogodności klimatyczne. Ja koncentruję się na tym, co mam w swoich rękach, musimy po prostu liczyć na siebie.
Feta kibiców Motoru pod Areną
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?