MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Jadą po zwycięstwo

Jarosław Galusek
Czy polski blok powstrzyma ataki Ivana Miljkovicia?
Czy polski blok powstrzyma ataki Ivana Miljkovicia?
Trener Raul Lozano nie dokonał żadnych zmian w kadrze siatkarzy, która tak udanie zainaugurowała rozgrywki w Lidze Światowej. Na drugi dwumecz wyleciała ta sama dwunastka zawodników.

Trener Raul Lozano nie dokonał żadnych zmian w kadrze siatkarzy, która tak udanie zainaugurowała rozgrywki w Lidze Światowej. Na drugi dwumecz wyleciała ta sama dwunastka zawodników. Na ból pleców narzekał jedynie Daniel Pliński, jednak środkowego Jastrzębskiego Węgla nie może zabraknąć w Vrsacu i Belgradzie, gdzie w piątek i sobotę odbędą się spotkania z Serbią i Czarnogórą.

Po powrocie ze Stanów Zjednoczonych siatkarze nie mieli zbyt wiele czasu na odpoczynek. Ale taka ich praca. Dostali jeden dzień wolnego i we wtorek wieczorem zameldowali się na zgrupowaniu w warszawskim hotelu Jan III Sobieski. W środę rano mieli długi, 3-godzinny trening, a o godz. 18.00 wylecieli z Okęcia do Belgradu.

Po wygranych z ekipą USA, którą trener Rosji Zoran Gajić nazwał faworytem grupy A, Polacy są w doskonałych humorach. Raul Lozano przestrzega jednak przed zbytnim optymizmem, bo nasi kolejni rywale to doskonała drużyna.

- Bardzo zdziwiliśmy się na wieść o ich klęsce w Japonii (pierwszy mecz Serbia przegrała 0:3, by w drugim wygrać 3:1 - red.). Oceniamy to jako wypadek przy pracy - twierdzi Alojzy Świderek. Asystent Lozano zwraca uwagę, że Serbia zrobi wszystko, żeby odrobić straty z Japonii już w najbliższym dwumeczu.

- Jestem rozczarowany konfrontacjami z Japonią. Pierwsze spotkanie pokazało, że w rozgrywkach nie ma słabych. Musimy pamiętać o maksymalnej koncentracji - powiedział trener reprezentacji Serbii i Czarnogóry Ljubomir Travica.

Dowodem na to, że Serbowie nie zamierzają lekceważyć Polaków jest powrót do drużyny Ivana Miljkovicia. Mistrz olimpijski z Sydney, kiedy jest w dobrej formie, nie ma sobie równych na pozycji atakującego.

- Poradziliśmy sobie z Claytonem Stanleyem, to poradzimy sobie z Ivanem Miljkoviciem - wzrusza ramionami Krzysztof Ignaczak, libero naszej drużyny.

- Z Polakami nigdy nie grało się nam łatwo. Po dwóch wyjazdowych wygranych z USA z pewnością mają apetyt na awans do turnieju finałowego - dodał Miljković, przypominając jednocześnie, że mają lepszy bilans potyczek z Polską w Lidze Światowej. Przy siedmiu zwycięstwach Serbii, my możemy się pochwalić tylko czterema wygranymi.

Teraz naszym celem jest piąte zwycięstwo. - Jeżeli mają w składzie Miljkovicia, to będzie jeszcze trudniej z nimi wygrać. My jednak zrobimy wszystko, żeby przewieźć stamtąd jedną wygraną. A jak się uda wygrać dwa mecze, to będzie naprawdę super - stwierdził Dawid Murek.

On i jego koledzy z drużyny z pewnością pamiętają ubiegłoroczny turniej finałowy Ligi Światowej w Belgradzie, gdzie w meczu decydującym o wejściu do ścisłego finału byliśmy o włos od wygrania 3:0. Przegraliśmy 2:3, bo po drugiej stronie siatki obudził się Miljković. Sięgając pamięcią jeszcze dalej, warto przypomnieć kwalifikacje do igrzysk olimpijskich 2000 w Katowicach, kiedy drużyna Ireneusza Mazura wspierana przez 11 tysięcy kibiców w Spodku przegrała decydującego seta, prowadząc 23:17.

Serbscy siatkarze zawsze potrafili zagrać nam na nosie w ważnym momencie. Być może tym razem biało-czerwoni odpowiedzą na tamte upokorzenia?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto