Jak Dzida z Dostojewskim

Uhonorowany wieloma nagrodami, znany w całej Polsce AKF Klaps w Chybiu obchodzi w tym roku 35-lecie istnienia. Poza wieloma innymi uroczystościami, spotkaniami, wizytami znanych ludzi, fakt ten uhonorowany ma zostać produkcją najpoważniejszą w dorobku jego czołowego twórcy i prezesa AKF, Franciszka Dzidy. Na 10 grudnia zaplanowano premierę jego ósmego filmu fabularnego, "Łagodnej" według opowiadania Fiodora Dostojewskiego.

By do tej pory film mógł powstać, ruszyć trzeba lada dzień pełną parą. Pracę podzielono na etapy. Do marca trwało będzie uzupełnianie i dopracowywanie scenariusza, odbyć ma się też casting, dzięki któremu wyłonić będzie można odtwórczynię roli głównej.

— Już dziś otwarci jesteśmy na wszystkie propozycje. Nasza Łagodna powinna mieć około 18 lat, bo tak jest u Dostojewskiego, a przede wszystkim znać opowiadanie, by wiedzieć o co chodzi i by utożsamiać się z bohaterką. To dziwna i dramatyczna postać. Trzeba być osobą efemeryczną i przezroczystą, a jednocześnie twardą w środku. Trudno będzie znaleźć taką kandydatkę, ale musi się udać — zapewniał nas wczoraj Franciszek Dzida.

Wiadomo na pewno, że w główną rolę męża Łagodnej, lichwiarza wcieli się Jan Nowicki. W drugoplanowych rolach niemal etatowy zestaw aktorów Dzidy, czyli Kuba Abrahamowicz, Cezariusz Chrapkiewicz oraz Jagoda Kołeczek, tym razem w roli służącej.

Jednocześnie "Łagodna" w wersji teatralnej powstaje w Krakowie, gdzie reżyserują ją Jan Nowicki. Tam premierę zaplanowano na maj-czerwiec. Poza Nowickim, innym elementem wspólnym obu produkcji będzie autor muzyki, którą zarówno dla filmu, jak i dla spektaklu stworzy znany Zbigniew Preisner.

Drugi etap pracy nad filmem będzie trwał od kwietnia do czerwca. Wtedy odbędą się podstawowe próby sytuacyjne i aktorskie, częściowo synchronizowane będą wersje teatralna z filmową, trwało będzie szukanie wnętrz. Film kręcony będzie w lipcu w Chybiu oraz we wnętrzach bielskiego zamku. Szefowa mieszczącego się tam Muzeum, Iwona Purzycka, udostępnia je filmowcom za darmo. Gdy przestaną pracować kamery, rozpocznie się żmudny etap montażu, szlifowania dźwięku i obrazu. A potem już tylko premiera.

— Jeśli chodzi o stopień trudności, to moje najpoważniejsze przedsięwzięcie — twierdzi Dzida. Przy okazji zdradza nam, że w najnowszej "Encyklopedii Kina", która pojawiła się właśnie na księgarskim rynku, jego obszerny biogram umieszczono na stronie 270. — Encyklopedia kosztuje 175 zł i jeszcze nie udało mi się jej kupić, ale to bardzo budujące znaleźć się w tak znamienitym towarzystwie — mówi.