MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Jak się wygrywa na Śląsku

Witold Pustułka
Niedzielne wybory samorządowe w województwie śląskim były wielkim triumfem kandydatów niezależnych oraz największych partii politycznych. Po raz pierwszy od ośmiu lat tutejsi wyborcy odrzucili natomiast skrajności - ...

Niedzielne wybory samorządowe w województwie śląskim były wielkim triumfem kandydatów niezależnych oraz największych partii politycznych. Po raz pierwszy od ośmiu lat tutejsi wyborcy odrzucili natomiast skrajności - czyli kandydatów takich ugrupowań jak LPR czy Samoobrona.

Pierwsza tura bezpośrednich wyborów prezydenckich była ogromnym sukcesem centroprawicy. Tacy ludzie jak Piotr Uszok, Marek Kopel, Zygmunt Frankiewicz czy Adam Fudali nie są wprawdzie członkami żadnych partii politycznych, ale jednoznacznie kojarzeni są z tradycją solidarnościową. Także ich macierzyste listy kandydatów na radnych naszpikowane były ludźmi kojarzonymi z opozycją antykomunistyczną lat 80. Jeśli do oddanych na nich głosów dodamy poparcie dla kandydatów Platformy Obywatelskiej oraz PiS-u, to okaże się, że w niektórych miastach na wszystkie formacje wywodzące się z dawnej opozycji głosowało ponad 80 procent wszystkich wyborców.

Kolejnym zjawiskiem, które wyróżniło nas region w niedzielnych wyborach, był ogromny sukces osób sprawujących władzę w poprzedniej kadencji. W 19 miastach na prawach powiatów grodzkich naszego regionu, niemal połowa prezydentów została wybrana na ponowną kadencję już w pierwszej turze. Czy tylko dlatego, że są tacy dobrzy? Na takie pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Trzeba bowiem wziąć pod uwagę, że tak naprawdę żaden z nich nie miał z nich konkurentów, których naprawdę mógłby się obawiać. Przeciwko Piotrowi Uszokowi w Katowicach Platforma wystawiła na przykład 25-letniego Tomasza Szpyrkę, człowieka inteligentego i rzutkiego, ale zdecydowanie za młodego.

Podobna sytuacja była w wielu innych miastach. Opozycja nie miała żadnego pomysłu na zwycięstwo, a kandydaci, którzy chcieli wygrać wybory z Markiem Koplem, Andrzejem Stanią czy Jackiem Krywultem, często byli "królikami wyciągniętymi z kapelusza". Swoją kampanię ograniczyli praktycznie do wywieszania w mieście tysięcy plakatów, rezygnując z merytorycznej dyskusji i rzetelnej krytyki osób sprawujących władzę.

Bardzo interesujące jest też porównanie w naszym regionie rezultatów, jakie otrzymały największe partie polityczne. Jeszcze rok temu, w wyborach parlamentarnych, różnicą zaledwie 400 głosów zwyciężyło Prawo i Sprawiedliwość, minimalnie wyprzedzając Platformę Obywatelską. Dzisiaj, jak pokazują wyniki wyborów do Sejmiku, sytuacja zmieniła się na korzyść Platformy. Tym razem partia ta pokonała PiS różnicą aż 112 tysięcy głosów.

To prawdziwy nokaut. Jest on tym większy, że Prawo i Sprawiedliwość przejęło część elektoratu LPR oraz Samoobrony. Żadna z tych partii w skali województwa nie przekroczyła 5-procentowego progu. Ugrupowania te wypadły kompromitująco nawet w swoich "matecznikach" - LPR na Podbeskidziu, a Samoobrona w dawnym województwie częstochowskim.

Zjawisko marginalizacji tych ugrupowań, zdaniem politologów, będzie się jeszcze pogłębiać i z czasem mogą one podzielić los Unii Wolności..

A co się dzieje ze zjednoczoną lewicą?. W pierwszej turze wyborów prezydenckich udało się zwyciężyć jednemu kandydatowi tej formacji - Kazimierzowi Górskiemu w Sosnowcu. Bardziej triumfował on jednak jako świetny gospodarz i wyrazista osobowość niż kandydat postkomunistów. Ośmiu radnych w Sejmiku to także wynik poniżej wcześniejszych oczekiwań.

W niedzielnych wyborach, po raz pierwszy od 1993 roku, mandaty na szczeblu regionu uzyskało Polskie Stronnictwo Ludowe. PSL swój sukces zawdzięcza jednak przede wszystkim mądrości swoich liderów, którzy tym razem na czołowych miejscach swoich list nie wystawili własnych działaczy, ale osoby powszechnie znane od lat z działalności publicznej.

PiS zjadł "przystawki"
Rozmowa z doktorem Markiem Migalskim, politologiem

Dziennik Zachodni: Czym wyniki wyborów samorządowych w województwie śląskim różnią się od efektów rywalizacji w skali całej Polski?

Marek Migalski:
W naszym regionie, w porównaniu z resztą kraju, mamy do czynienia z nadreprezentacją Platformy Obywatelskiej i bardzo słabymi wynikami Ligi Polskich Rodzin oraz Samoobrony. Rządzące Prawo i Sprawiedliwość wypadło u nas mniej więcej tak, jak wynosiła dla tej partii średnia krajowa. Generalnie jednak w województwie śląskim koalicja sprawująca władzę na szczeblu centralnym, czyli PiS-LPR-Samoobrona wypadła poniżej przeciętnej dla całej Polski.

DZ: Z czego to wynika?

MM: Ze struktury społecznej. Mamy w naszym regionie bardzo dużo wielkich miast i stosunkowo wiele osób dobrze wykształconych. Te czynniki na pewno sprzyjają Platformie Obywatelskiej. Prawo i Sprawiedliwość, w porównaniu z ubiegłorocznymi wyborami parlamentarnymi straciło u nas bardzo niewiele. Ale analizując rezultat uzyskany przez PiS, jak na dłoni widać, że partia Jarosława Kaczyńskiego przejęła ubiegłoroczny elektorat LPR i Samoobrony. Sprawdza się teoria politologów, że Prawo i Sprawiedliwość zaczęło właśnie konsumpcję elektoratu "przystawek".

DZ: Czy nie dziwi pana dobry wynik lewicy?

MM: Nie, bo prognozowałem to już kilka miesięcy temu. Od dawna powtarzałem, że lewicowe wahadło powoli zacznie się odbijać. Wynika to z co najmniej dwóch powodów - po pierwsze elektorat tej formacji dostał wreszcie ciekawą ofertę programową i personalną w postaci Lewicy i Demokratów, a po drugie wyborcy tego ugrupowania wrócili do urn. Przed rokiem, jak się wydaje, po prostu zbojkotowali wybory, bo nie chcieli głosować na skompromitowane SLD, czy jak wtedy mówiono w twardym elektoracie - "na zdrajcę Borowskiego".

DZ: Drugim "cichym" zwycięzcą niedzielnych wyborów w naszym regionie jest Polskie Stronnictwo Ludowe, które wprowadziło do Sejmiku trzech radnych. Czy to sensacja?

MM: Na pewno tak. Nie ma jeszcze żadnych szczegółowych badań, ale jak się wydaje, to zjawisko polega po prostu na tym, że wyborca wiejski odwraca się od Andrzeja Leppera, którego uważa za człowieka niepoważnego i adresuje swoje oczekiwania i nadzieje bardziej wobec Polskiego Stronnictwa Ludowego. Czy będzie to jednak trwałe zjawisko? Na to pytanie jeszcze nie można odpowiedzieć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Premier Izraela stanie przed Trybunałem w Hadze? Jest wniosek o areszt

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto