MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Jak sprzedać Sikorę

Tomasz Kuczyński
Znając speców od marketingu, to rozdawanie autografów też jest elementem promocji Tomasza Sikory. Fot. Marzena Bugała
Znając speców od marketingu, to rozdawanie autografów też jest elementem promocji Tomasza Sikory. Fot. Marzena Bugała
Czy wicemistrzowi olimpijskiemu łatwiej jest pozyskać sponsorów niż przed sukcesem w Turynie? - Telefony się nie urywają, ale drzwi w firmach nie stawiają już takiego oporu - przyznaje Tomasz Sikora, który zdobył srebro ...

Czy wicemistrzowi olimpijskiemu łatwiej jest pozyskać sponsorów niż przed sukcesem w Turynie? - Telefony się nie urywają, ale drzwi w firmach nie stawiają już takiego oporu - przyznaje Tomasz Sikora, który zdobył srebro w biathlonie na trasach w San Sicario.

Pierwsze efekty przełożenia wyniku sportowego na konkretny i stały zarobek już widać. Biathlonista Dynamitu Chorzów podpisał kontrakty z firmą "Kolter" i portalem internetowym www.bron.pl. Gdy wchodzimy na stronę internetową pod tym adresem, możemy zobaczyć zdjęcie Sikory, z medalem w ręku i jego podpisem.

- Te firmy są związane z bronią, a ja przecież jestem kojarzony ze strzelaniem, dlatego taka współpraca wydaje się naturalna - ocenia Sikora. - Będą mogły przez rok korzystać z mojego wizerunku. Pewnie będę teraz biegał nieco szybciej, bo przecież jeden kamień spadł mi z serca. Agent Grzegorz Jadowski, zapewnił mi pierwszy w mojej karierze kontrakt wizerunkowy. Będę też chciał znacznie celniej strzelać, no bo inaczej nie bardzo mi wypada. Agent rozmawia teraz jeszcze z innymi firmami, jak na przykład z "Viessmannem", z którym mam podpisać indywidualną umowę. Sprawy kontraktowe zostawiłem właśnie jemu.

Grzegorz Jadowski zajmował się wcześniej pozyskiwaniem sponsorów dla wioślarzy Roberta Sycza i Tomasza Kucharskiego, którzy w Atenach (2004) zdobyli złote medale. Mistrzowie nie byli jednak zachwyceni efektami starań agenta.

Oni nie rozumieli, że sam medal z igrzysk nie jest wartością marketingową - tłumaczy Jadowski. - Firmy, które mają zasponsorować sportowca, biorą pod uwagę jego osobowość, inteligencję, przebojowość, popularność, to jak się prezentuje. O sukcesie sportowym słychać w mediach tylko przez kilka dni, potem trzeba umiejętnie prowadzić "akcje zaczepne", jak ja to nazywam. Staramy się pokazywać sportowca w telewizji, robić dla niego sesje zdjęciowe w gazetach. Wbrew temu, co mogłoby się niektórym wydawać, telefony po igrzyskach nie zaczęły dzwonić, my musimy wykonywać te ruchy. Tomek to rozumie, zresztą współpraca z nim jest coraz lepsza. Po igrzyskach stał się zupełnie innym człowiekiem, pewnym siebie. Tego typu osoby lepiej sobie radzą przed kamerami, w rozmowach z dziennikarzami. Mogę na przykład zdradzić, że jego wizyta w TVN wcale nie była efektem inicjatywy telewizji. To nasza firma marketingowa zaproponowała rozmowę z Sikorą. Teraz, gdy nie ma zawodów biathlonowych trzeba się skupić na innej twarzy sportowca. Pokazać czy się interesuje, co robi w wolnych chwilach, co lubi jeść, jaką ma rodziną, dom. Przy dobrej akcji promocyjnej, sport może nawet zejść na drugi plan. Przecież Anna Kurnikowa nie wygrywa żadnych turniejów, a i tak jest jedną z najpopularniejszych tenisistek na świecie.

Jadowski odpuścił Sikorze kwiecień, aby zawodnik mógł trochę odpocząć po sezonie, pobyć z rodziną. Jednak potem nasz najlepszy biathlonista ma zostać wciągnięty w marketingową machinę.

Agent ma plan, aby do końca maja podpisać trzy następne kontrakty. Do ewentualnych sponsorów trafiają konkretne propozycje współpracy. Prowadzone są rozmowy na temat przedłużenia umowy z ukraińską firmą farmaceutyczną, której logo widnieje na czapce biathlonisty. Już stosowane są różne chwyty, mające na celu zyskanie popularności u czytelników i widzów, którzy na co dzień nie interesują się sportem. Korzystając z tego, że Sikora podoba się kobietom i bez problemu posługuje się bronią, mówi się o nim "Polski James Bond". Ale za takim określeniem stoi pewnie agent i to nie ten Królewskiej Mości...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto