MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Jałmużna zamiast alimentów

Anna Góra
Przeciwko źle funkcjonującemu systemowi wypłaty zasiłków protestowały matki m. in. w Siemianowicach Śląskich.
Przeciwko źle funkcjonującemu systemowi wypłaty zasiłków protestowały matki m. in. w Siemianowicach Śląskich.
Osoby, które do końca kwietnia dostawały świadczenie z Funduszu Alimentacyjnego będą otrzymywały 70 proc. tego świadczenia. Takie rozwiązanie przyjął Sejm.

Osoby, które do końca kwietnia dostawały świadczenie z Funduszu Alimentacyjnego będą otrzymywały 70 proc. tego świadczenia. Takie rozwiązanie przyjął Sejm. Ma to przynajmniej w niewielkim stopniu poprawić sytuację rozbitych rodzin, które nie otrzymują alimentów.


Dla kogo?

Świadczenie będzie przysługiwać zarówno rodzicom na dzieci, jak i uprawnionym w kwietniu do alimentów z Funduszu mężczyznom i kobietom po 50. roku życia. Dostaną go wszystkie te osoby, które do tej pory nie otrzymywały zasiłku rodzinnego, ze względu na zbyt wysokie dochody. Warunek jest tylko taki, że muszą spełniać dotychczasowe kryterium dochodowe, takie jakie obowiązywało przed likwidacją Funduszu Alimentacyjnego, czyli 612 zł na osobę w rodzinie.

Podwyższony zostanie również dodatek dla tych samotnych rodziców, którzy „załapali się” na dodatek z tytułu samotnego wychowywania dziecka od 1 maja. Wszystkie osoby z prawem do nowego dodatku otrzymają nadpłatę za okres od daty likwidacji Funduszu Alimentacyjnego.


Niezadowoleni

Większość osób do tej pory uprawnionych do świadczenia alimentacyjnego nie jest zadowolona z takiego rozwiązania. Po pierwsze, przyszło ono za późno. Rodziny pozbawione świadczeń znalazły się w trudnej sytuacji, bo zachwiały się domowe budżety. Po drugie, nowy dodatek pokrywa tylko część straty związanej z likwidacją Funduszu. Świadczenie alimentacyjne w większości przypadków było wyższe niż dodatek (mogło wynosić maksymalnie 618 zł na osobę). Po trzecie, jest to rozwiązanie tymczasowe. Zapewni pieniądze tylko do końca roku, a potem wróci ten sam co do tej pory problem – brak środków na utrzymanie i wychowanie dzieci.


Czego żądają

Nowelizacja ustawy o świadczeniach rodzinnych tak naprawdę nic nie rozwiązuje. Potrzebna jest zmiana prawa w taki sposób by poprawić ściągalność zasądzonych alimentów od tych, którzy są zobowiązani do ich płacenia. Często nie jest to możliwe, bo rzeczywiście nie mają oni z czego płacić np. z powodu bezrobocia. W takich sytuacjach rodziny (także płatnicy), powinny być objęte specjalną pomocą. Ale jest też znaczna grupa, która nie płaci, bo nie chce. Ukrywają swoje dochody, a komornicy, którzy nie mają z tropienia „alimenciarzy” wymiernych korzyści, nie przykładają się specjalnie do tego, by zobowiązania wyegzekwować. To trzeba zmienić przede wszystkim.



Alimenty z gminy

Być może rozwiązaniem problemów rodzin, które nie mogą ściągnąć alimentów byłaby odbudowa Funduszu Alimentacyjnego na zasadach proponowanych przez Rzecznika Praw Dziecka. Złożył on do laski marszałkowskiej projekt ustawy o świadczeniach z gminnego funduszu alimentacyjnego. Zakłada on:

- stworzenie gminnego funduszu alimentacyjnego przeznaczonego na wypłatę świadczeń dla osób, które znajdują się w trudnej sytuacji materialnej,

- tworzyłyby go środku ściągnięte od osób zobowiązanych do alimentacji, pieniądze z budżetu gminy, wpłaty dobrowolne i pieniądze pochodzące z dotacji celowej z budżetu państwa,

- prawo do świadczeń z funduszu miałyby osoby uprawnione sądownie do alimentów, jeśli ich egzekucja byłaby bezskuteczna, których dochody nie przekraczają 130 proc. kryterium uprawniającego do świadczeń z pomocy społecznej,

- przysługiwałoby w wysokości zasądzonych alimentów, ale nie wyższej niż 130 proc. kwoty ustalonej ustawą o pomocy społecznej jako próg interwencji socjalnej w jednoosobowym gospodarstwie domowym (obecnie ok. 600 zł),

- utworzony byłby rejestr dłużników alimentacyjnych przy ministerstwie polityki społecznej. Pracodawcy musieliby do niego przekazywać informację o każdym nowozatrudnionym pracowniku. W ten sposób fundusz wiedziałby o każdym dłużniku, który uzyskał źródłu dochodów, z którego można ściągnąć alimenty,

- wójt lub burmistrz zawiadujący funduszem alimentacyjnym w swojej gminie mógłby występować w imieniu świadczeniobiorców o podwyższenie kwoty alimentów lub zasądzenie ich od innej osoby niż dotychczas,

- gmina kontrolowałaby (m. in. przez wywiad środowiskowy) sposób wykorzystania świadczeń z funduszu i jeśli byłyby one marnotrawione, mogłaby wstrzymać ich wypłatę.


Uwaga!- Policz, ile dostaniesz

Tymczasowe świadczenie będzie specjalnym rodzajem dodatku do zasiłku rodzinnego z tytułu samotnego wychowywania dziecka. Będzie wyższe niż dotychczasowy dodatek i wyniesie
od 170 do 300 złotych.

Jeśli ktoś miał niższe alimenty z funduszu, jego świadczenie zostanie podniesione do dolnej kwoty dodatku dla samotnie wychowujących dzieci, jeśli wyższe – zostanie obniżone do 300 zł na osobę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto