Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jedna pensja więcej

Beata Sypuła
Swoje ,czternastki" górnicy kopalni ,Wujek" odebrali we środę. / andrzej grygiel
Swoje ,czternastki" górnicy kopalni ,Wujek" odebrali we środę. / andrzej grygiel
W Polsce nie ma "trzynastek"! Na trop tego sensacyjnego odkrycia DZ wpadł już przy pierwszej próbie uzyskania informacji o wysokości tego rodzaju wypłaty w jednym z urzędów.

W Polsce nie ma "trzynastek"! Na trop tego sensacyjnego odkrycia DZ wpadł już przy pierwszej próbie uzyskania informacji o wysokości tego rodzaju wypłaty w jednym z urzędów. W Polsce nie jest jednak aż tak źle - wypłacane jest "dodatkowe wynagrodzenie", równe comiesięcznej pensji. Właśnie teraz otrzymują je wybrańcy, utrzymywani z pieniędzy wszystkich podatników.

Jak długo Andrzej Hanusik pracuje w kopalni "Wujek" - a będzie to już 31. rok - "trzynastka" była zawsze. Tak było za Gomułki, za Gierka i za Jaruzelskiego. Aż przyszedł Balcerowicz. Od 1989 roku zaczął dusić 685-procentową inflację - a wraz z nią ograniczać wypłaty. Na niepokorne państwowe przedsiębiorstwa nałożył kaganiec popiwku, czyli podatku od ponadnormatywnych wynagrodzeń.

- To wówczas nasza "trzynastka" została włączona do miesięcznych płac i natychmiast zjedzona przez popiwek - wspomina Hanusek, dziś przewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce przy KWK "Wujek".

W popiwek wpadło 28 z 71 kopalń. Zastrajkowały, na "Kazimierzu-Juliuszu" w Sosnowcu zorganizowano nawet głodówkę. Wszystko na nic - "trzynastka" przepadła raz na zawsze. Ale ocalała "czternastka", czyli wypłata z zysku. W kopalni?!

- O, przepraszam, my jesteśmy w Katowickim Holdingu Węglowym i zysk mamy - mówi przewodniczący Hanusek. - Odebrałem już swoją czternastą pensję w środę, 28 stycznia. Dyrekcja miała na to czas do 31 stycznia.

Ważąc mocno słowa, mówi, że problematyczna jest wypłata zysku w kopalniach będących "pod kreską", ale górnikom z zadłużonej Kompanii Węglowej "czternastka" też się należy, bo tak stanowią przepisy i umowy zbiorowe. Ile na to pójdzie pieniędzy?

- Na "czternastkę" zostanie rozdysponowanych 321 mln 200 tysięcy złotych - mówi Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej.

Dla porównania, "Barbórka", wypłacona do 4 grudnia, kosztowała Kompanię Węglową 317 mln 800 tys. złotych. Wychodzi więc, w przybliżeniu licząc, po 3,7 tys. zł na głowę, ale wiadomo - w górnictwie głowa głowie nierówna. Jedni wezmą krocie, inni grosze. Tak zresztą jest we wszystkich nie sprywatyzowanych jeszcze przedsiębiorstwach, bo w prywatnych ani "trzynastek", ani "dodatkowego wynagrodzenia" nie ma. Jeśli firma ma zysk - to zainwestuje, a niektórym da premię, najczęściej po kilkaset złotych.

Co innego w instytucjach, urzędach państwowych i samorządach gminnych, powiatowych czy wojewódzkich. Tam od 1 stycznia 1998 r., jak w innych instytucjach z pracownikami tzw. sfery budżetowej, wypłaca się najpóźniej do 31 marca dodatkowe wynagrodzenie w wysokości 8,5 proc. płacy za poprzedni rok.

- Na razie mamy świeżo uchwalony budżet na 2004 rok i w tej chwili skarbnik dopiero liczy dodatkowe wynagrodzenia. Można się ich spodziewać na koniec lutego - mówi Wojciech Zamorski, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego. - W 2003 roku wypłacono 809 tysięcy 575 złotych i 12 groszy.

Dopiero w marcu swoje pieniądze odbierze 870 pracowników Urzędu Miasta w Katowicach. Będzie potrzebne na to tyle pieniędzy, ile idzie przez cały rok na utrzymanie działalności dwóch miejskich ośrodków kultury. Jak podaje DZ rzecznik Waldemar Bojarun, w przybliżeniu jest to 2 mln 200 tys. zł. Liczymy - to po 2,5 tysiąca na głowę. Na dodatkową pensję poza tym może także liczyć 6 tysięcy katowickich nauczycieli.

W porównaniu z apanażami urzędników miejskich, wynagrodzenia w urzędach pracy (również samorządowych) są liche - i takie będą dodatkowe pensje. Henryka Nawrot, kierownik Powiatowego Urzędu Pracy w Sosnowcu, potrzebuje dla 85 pracowników 94.137 złotych. Wyjdzie po tysiąc złotych z kawałkiem - z grubsza licząc. W Wojewódzkim Urzędzie Pracy dla 115 osób potrzeba 213 tys. zł. W zeszłym roku - 198.300 zł, ale wtedy WUP zatrudniał o 30 pracowników mniej.

- Dla szeregowych pracowników tzw. trzynastka to naprawdę poważny zastrzyk gotówki - mówi Anna Warchoł, rzecznik centrali ZUS w Warszawie. - U nas zarabiają oni po tysiąc złotych, dlatego dodatkowym wynagrodzeniem łatają dziury budżetów domowych i spłacają kredyty.

Pani rzecznik dziwi się więc, że niektóre oddziały ZUS w województwie śląskim udają Greka - rzekomo nic o ,trzynastkach" nie wiedzą. A przecież centrala wysłała im zalecenie, by wypłat dokonać między 16 a 28 lutego.

- Tyle ostatnio w mediach było szumu o "trzynastki", że być może niektórzy urzędnicy boją się o nich mówić - domyśla się rzecznik Warchoł. I uspokaja: - Cięcia dotyczą tylko ,trzynastek" najwyższych urzędników państwowych.

Zapowiedzi ministra Jerzego Hausnera, iż rząd "zaczyna oszczędności od siebie", wywołały ożywione dyskusje w urzędach. Często pada pytanie: Kiedy zlikwidują pozostałym? Takie pytanie zadają też podatnicy, łożący na utrzymanie administracji i sfery budżetowej. Jeden z Czytelników DZ wyliczył, że "trzynastki" pobiera około miliona osób.
Średnio dostają po 3000 zł brutto, co łącznie daje 3 mld zł. Za taką sumę można zbudować rocznie około 300 km dróg ekspresowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto