MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Jesteśmy mocniejsi

ŁUKASZ KLIMANIEC
Wiesław Popik. fot. ŁUKASZ KLIMANIEC
Wiesław Popik. fot. ŁUKASZ KLIMANIEC
Dziś zespół BBTS Siatkarz Original wyjeżdża na Węgry, gdzie weźmie udział w towarzyskim turnieju. Drużyna wraca w niedzielę, a w dniach 12-14 września zagra w kolejnym turnieju, tym razem organizowanym w Bielsku.

Dziś zespół BBTS Siatkarz Original wyjeżdża na Węgry, gdzie weźmie udział w towarzyskim turnieju. Drużyna wraca w niedzielę, a w dniach 12-14 września zagra w kolejnym turnieju, tym razem organizowanym w Bielsku. Potem, o ile BBTS spełni warunki Polskiej Ligi Siatkówki, drużyna zagra w turnieju barażowym o wejście do serii A.

- Działacze podkreślają, że zespół BBTS jest silny i poradziłby sobie w serii A. Skąd taka pewność? - zapytaliśmy Wiesława Popika, trenera bielszczan.

- Patrząc na skład personalny zespołu, można wysnuć takie wnioski. Ale ja jestem daleki od takich deklaracji, bo to sport. Skład osobowy jest znacznie mocniejszy niż w ubiegłym roku. Są Rafał Kwasowski z Gwardii Wrocław, Maciek Fijałek i Albert Semeniuk z Andrychowa, Słowacy (Andrej Barberik i Wladimir Prochazka - przyp. red.), Kuba Bednaruk. Zespół jest silny, a kadra szeroka, bo są też juniorzy.

- Ale czy na tyle silny, by nawiązać walkę z najlepszymi zespołami w kraju?

- To dopiero się okaże. Pierwszy sezon jest zawsze najtrudniejszy w tak doborowym towarzystwie. Nie ma co gdybać. Jednak sport jest nieprzewidywalny. Nieraz się okazywało, że kopciuszek wygrywał z tym lepszym. Ale przed nami daleka droga.

- Co będzie, jeśli się teraz nie uda awansować do serii A kuchennymi drzwiami?

- W naszym wykonaniu nie można chyba mówić o kuchennych drzwiach, bo co roku jesteśmy bardzo blisko awansu. Zawsze nam niewiele brakowało. A jeśli teraz się nie uda? Trzeba będzie podjąć wyzwanie i spróbować awansować z ligi.

- Wspomniał pan kiedyś, że do serii A jest trudniej awansować, niż się w niej utrzymać. Czy rzeczywiście?

- Tak mi się wydaje. Zwłaszcza, że gra w pierwszej lidze w PLS dla nas akurat byłaby tańsza. Tam właściwie jest tylko jeden daleki wyjazd. Reszta klubów skupiona jest na południu Polski.

- Za tydzień turniej Beskidy 2003, w którym zmierzycie się m.in. z KP Sosnowiec, Jastrzębiem, Częstochową. To będzie ostateczny sprawdzian dla BBTS?

- Trudno mówić o takim sprawdzianie, bo mamy nowy zespół, który został stworzony na szybko. Z poprzedniego sezonu zostało tylko dwóch zawodników. Musi upłynąć trochę czasu, zanim wszyscy się zgrają. Dla nas najważniejsze jest, aby jak najwięcej występować na parkiecie, by zawodnicy czuli się ze sobą jak najlepiej. Problem w tym, że ostatnio ciężko trenowaliśmy, a teraz trzeba będzie to zweryfikować, bo prawdopodobnie za dwa tygodnie odbędą się mecze o awans do PLS. Turnieju w Bielsku nie będziemy chcieli wygrać za wszelką cenę. Na pewno zagramy, ale raczej nie w najsilniejszym składzie we wszystkich meczach. Może raz wystąpimy w najmocniejszym zestawieniu, a potem zagrają dublerzy. Nie chciałbym chłopaków zbytnio obciążać, bo później czeka nas decydująca gra.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto