MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Jesteśmy wśród najlepszych

Jarosław Galusek
Po ostatniej piłce sobotniego meczu przeciwko Bułgarii radość naszych siatkarzy była ogromna.
Po ostatniej piłce sobotniego meczu przeciwko Bułgarii radość naszych siatkarzy była ogromna.
Polscy siatkarze wywalczyli awans do finałów mistrzostw świata, które odbędą się w Japonii. Biało-czerwoni zdołali zapomnieć o nieudanym starcie przed tygodniem w finale Ligi Światowej i pewnie zakwalifikowali się do ...

Polscy siatkarze wywalczyli awans do finałów mistrzostw świata, które odbędą się w Japonii. Biało-czerwoni zdołali zapomnieć o nieudanym starcie przed tygodniem w finale Ligi Światowej i pewnie zakwalifikowali się do przyszłorocznych MŚ (finały odbędą się w dniach 17 listopada – 3 grudnia 2006 r.), w których zagrają 24 drużyny. Rzeszów okazał się szczęśliwy dla naszej kadry, a do wywalczenia przepustek drużynie trenera Raula Lozano wystarczyły wygrane z niżej notowanymi Estonią i Bułgarią.

Ostatni mecz turnieju z Rosją nie był już dla nas zbyt pomyślny, ale na szczęście nie miał większego znaczenia, bo z rzeszowskich kwalifikacji awansowały dwa najlepsze zespoły. Porażka w tie-breaku, co najwyżej zepsuła humor trenerowi Lozano, który przegrał prestiżowy bój z prowadzącym Zborną Zoranem Gaiciem startującym wcześniej w konkursie na selekcjonera Polaków.
Trzecie miejsce w imprezie zajęła Bułgaria, która swojej szansy na wyjazd na MŚ będzie jeszcze szukać w turnieju barażowym zaplanowanym w dniach 19-21 sierpnia w Warnie.

Polska zajęła drugie miejsce w kwalifikacjach do mistrzostw świata rozegranych w Rzeszowie. Wygrała Rosja, która pokonała naszą drużynę w ostatnim meczu turnieju 3:2. Obie ekipy zapewniły sobie miejsce w turnieju finałowym MŚ, który zostanie rozegrany jesienią przyszłego roku w Japonii.
Mecz Polski z Rosją był także konfrontacją trenerów, którzy zimą tego roku rywalizowali o stanowisko selekcjonera kadry Polski. Ten pierwszy pojedynek wygrał Serb Zoran Gajić, który w decydującym momencie zerwał negocjacje i został trenerem reprezentacji Rosji. Raul Lozano ma jeszcze trochę pracy do wykonania, ale niedzielny mecz pokazał, że jest bardzo bliski sukcesu. Może już na wrześniowych mistrzostwach Europy uda nam się zrewanżować Rosjanom?

Pierwszy set meczu z Rosją był wspaniałym widowiskiem do momentu, w którym w jednym ustawieniu nie straciliśmy pięciu punktów z rzędu. Tej straty nie udało się już odrobić. W drugiej partii pierwszy punkt dla Polski zdobył Łukasz Kadziewicz. Sęk w tym, że wtedy Rosja miała na koncie już sześć. Po takim początku nie było czego bronić. Pozostała nam nadzieja na tie-break.
W trzeciej partii nasi siatkarze nie pozwolili rywalom „odjechać”. Doskonale spisywał się Grzegorz Szymański, który atakował z dużym wyczuciem. Decydujące punkty zdobył Dawid Murek, który zablokował Połtawskiego i Abramowa. Czwarty set układał się po naszej myśli do wyniku 19:14. Niestety, później mieliśmy ogromne problemy ze skończeniem akcji i Rosjanie wyrównali. Jednak w końcówce to biało-czerwoni zachowali więcej zimnej krwi. Szkoda, że nie starczyło jej na tie-breaka. Szymański miał w górze piłkę na 13:13, ale zaatakował w siatkę. Chwilę później potężnym serwisem wykończył nas Połtawski.

O awansie Polaków do mistrzostw świata zadecydował jednak mecz z Bułgarią i późniejsze zwycięstwo Rosji z Estonią. O ile jednak o ten drugi wynik mogliśmy być spokojni, to zwycięstwo z Bułgarami wcale nie było takie pewne. W ciągu ostatnich dwóch sezonów bułgarscy siatkarze uzyskali ogromny postęp. Bili nas w ubiegłorocznej Lidze Światowej i pierwszej rundzie kwalifikacji olimpijskich.
Sobotni mecz zaczął się od wspaniałej akcji polskiego zespołu w obronie. Podbitą nogą piłkę udało się Łukaszowi Kadziewiczowi przerzucić na stronę rywali, którzy już cieszyli się z punktu. Zaskoczony Żekow rozegrał na lewe skrzydło do Konstantinowa, który rozbił się o polski blok. Na kolejne dwa punkty Mariusza Wlazłego, Bułgarzy odpowiedzieli efektownymi blokami Iwanowa. Wyraźną przewagę uzyskaliśmy dopiero po pierwszej przerwie technicznej, kiedy świetnie funkcjonował nasz blok, a kolejnego asa serwisowego dołożył Mariusz Wlazły. Później poszło, jak po maśle. Naszym siatkarzom wychodziło niemal wszystko, a Pawłowi Zagumnemu nawet przypadkowa obrona (piłka trafiła go w nogę), po której zaskoczony Miłuszew nie trafił w boisko. Nie istniał as Bułgarów Planem Konstantinow, który w pierwszym secie nie skończył żadnego ataku. Nic dziwnego, że na koniec seta osiągnęliśmy 9-punktową przewagę.

Druga partia rozpoczęła się fatalnie (2:7) i tak samo się skończyła. Wlazłego na pozycji atakującego zastąpił Grzegorz Szymański. Na boisku pojawili się także Dawid Murek i Michał Winiarski. W trzecim secie Polska odskakiwała na 2-3 punkty, ale Bułgaria odrabiała straty. Decydujące były akcje Winiarskiego, Zagumnego i Murka, dzięki którym przed pierwszym setbolem mieliśmy 4 punkty przewagi.
Kapitalne znaczenie dla ostatecznego rezulatatu miała seria znakomitych zagrywek Wlazłego na początku czwartej partii. Gdy wchodził w pole serwisu było 5:5. Gdy je opuszczał tablica wyników pokazywała rezultat 12:6. Po takim ciosie bułgarska drużyna nie była w stanie podnieść się z kolan.


Wyniki turnieju w Rzeszowie

Polska – Estonia 3:1 (23:25, 25:16, 25:18, 25:20)
Rosja – Bułgaria 3:0 (39:37, 26:24, 25:23)
Polska – Bułgaria 3:1 (25:16, 17:25, 25:22, 25:17)
Rosja – Estonia 3:0 (25:18, 25:11, 25:23)
Bułgaria – Estonia 3:0 (25:23, 25:19, 25:21)
Polska – Rosja 2:3 (21:25, 16:25, 25:23, 25:20, 12:15)

1. Rosja 3 6 9:2
2. Polska 3 5 8:5
3. Bułgaria 3 4 4:6
4. Estonia 3 3 1:9


Dziesięciu finalistów

Polska i Rosja zapewniły sobie awans już w sobotę, w drugim dniu turnieju kwalifikacyjnego w Rzeszowie. Bułgaria zagra w turnieju barażowym,
którego jest organizatorem. Estonia musi poczekać na kolejną szansę cztery lata.
– Zakwalifikowanie się do finałów MŚ jest na pewno sukcesem polskich siatkarzy, ale brak awansu byłby tragedią.
Gdyby Polska nie znalazła się w gronie finalistów, to nie miałaby o co grać w przyszłym roku – uważa mistrz olimpijski i świata Ryszard Bosek,
były trener kadry.
Wcześniej udział w czempionacie zapewniły sobie następujące zespoły: Japonia (gospodarz), Brazylia (obrońca tytułu), Argentyna, Korea Południowa, Chiny, Australia, Iran i Kazachstan.
Europa otrzymała dziewięć miejsc. Kolejny turniej eliminacyjny na Starym Kontynencie rozpocznie się jutro w Larissie. O awans powalczą Serbia i Czarnogóra, Grecja, Portugalia i Turcja. Zasady takie same.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto