MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kablówka mogła być tańsza, a pewnie będzie droższa

adam woźniak
Telewizje kablowe przyciągają klientów nowymi usługami. Ceną nie chcą.  andrzej grygiel
Telewizje kablowe przyciągają klientów nowymi usługami. Ceną nie chcą. andrzej grygiel
Powinniśmy taniej płacić za telewizję kablową. Od 1 maja zmniejszył się VAT na te usługi z 22 do 7 proc. Okazuje się jednak, że operatorzy ani myślą o obniżaniu ceny abonamentu.

Powinniśmy taniej płacić za telewizję kablową. Od 1 maja zmniejszył się VAT na te usługi z 22 do 7 proc. Okazuje się jednak, że operatorzy ani myślą o obniżaniu ceny abonamentu. Takiej okazji do zgarnięcia dużych pieniędzy nie chcą przepuścić.

Przyjmijmy, że kablówka liczy sobie za abonament 40 zł miesięcznie. To cena brutto, więc po odliczeniu "starego" VAT-u wychodzi około 33 zł. Jeśli do tej ceny doliczyć VAT 7-procentowy, przyszłoby płacić nieco ponad 35 zł. Prawie 5 zł różnicy przez 12 miesięcy daje zysk 60 zł tylko na jednym abonencie. Jeśli sieć liczy np. 1.500 gniazd, do kieszeni jej właścicieli trafia dodatkowo 90 tys. zł rocznie!


W Europie, czyli drożej

Abonenci nic nie wiedzą, że ich kablówka mogłaby obniżyć stawki. Na rachunkach widnieje tylko kwota z doliczonym VAT-em. Jeśli za maj płacą tyle ile w kwietniu, to znaczy, że w rzeczywistości dotknęła ich ukryta podwyżka. Bo operator podniósł cenę netto.
- Nie ma co liczyć na obniżki. Koszty prowadzenia interesu rosną. Nie dogadaliśmy się jeszcze z organizacjami twórców, a ci żądają bajkowych tantiemów - nadzieję na obniżki rozwiewa Andrzej Ostrowski, wiceprezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Komunikacji Kablowej. Dodaje, że skoro weszliśmy do Europy, to trzeba podnieść poziom świadczenia usług. Czyli zainwestować. A do tego potrzebne są pieniądze.

Czy to znaczy, że bez dodatkowych pieniędzy sieci kablowe nie będą się rozwijać? Z ilości działających sieci wynika, że jest to dobry interes. Według danych Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty, abonentów stale przybywa, a liczba gniazd przekroczyła grubo 3,5 mln. Obniżenie cen, np. o zaoszczędzone na podatku 5 zł mogłoby przyciągnąć nowych abonentów i pewnie przyspieszyłoby rozwój branży. Tymczasem operatorzy twierdzą, że płacimy za mało. I nie wykluczają, że zamiast obniżyć stawki, jeszcze je podwyższą!

Paradoksalnie, powodem miałaby być nowa ustawa o VAT, która obniżyła jego wysokość. Niestety, równocześnie opodatkowała umowy z zagranicznymi nadawcami programów, które oglądamy. Jeszcze w ubiegłym miesiącu za te umowy nie płaciło się VAT-u. Teraz trzeba zapłacić najwyższą stawkę 22 proc. Operatorzy nie bardzo wiedzą, co robić.


Winne euro?

- Nadawcy jeszcze nie określili, ile będzie netto, a ile brutto. Dopiero to ustalamy - mówi Ryszard Różański, współwłaściciel kablówki Traco-Sat z Pyskowic. Zaznacza, że jeśli bilans okaże się zadowalający, to zamiast obniżki, abonenci otrzymają dodatkowe programy. A jeśli zadowalający nie będzie? - Ceny mogą iść w górę - zapowiada.

Niższych cen nie będzie także w UPC Telewizji Kablowej, największym operatorze w Polsce. Jej rzecznik, Dorota Zawadzka, oświadczyła nam, że za takimi decyzjami stoi wysoki kurs euro.

- W porównaniu z ubiegłym rokiem wzrosły nam koszty. Ale mimo tego chcemy wzbogacić ofertę - powiedziała Zawadzka.

O zwiększeniu liczby programów wspomina także Edward Zyzański, prezes telewizji kablowej "Valdex". Z jego wypowiedzi wynika jednak, że nowa ustawa o podatku VAT przyniesie operatorom oszczędności.

- Są prognozy, że powinno być taniej. Ale czy Ministerstwo Finansów da zarobić? Pewnie wprowadzi jakiś kruczek kuchennymi drzwiami - powątpiewa Zyzański.

Postępowaniu kablówek związanym z nowymi stawkami VAT właśnie przygląda się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta.

- Zastanawiamy się, jak zareagować - informuje Dariusz Łomowski z biura prasowego UOKiK. Przyznał jednak, że urząd zainteresowany jest przede wszystkim dużymi operatorami. Takimi, którzy na swoim lokalnym rynku zajmują pozycję dominującą (np. telewizja Aster w Warszawie).


Drogie prawa

Z pewnością kablówki chcą wyciągnąć od abonentów jak najwięcej pieniędzy przed wejściem nowych przepisów dotyczących tantiem za prawa autorskie. Żąda ich 14 organizacji, które reprezentują twórców. Już dziś telewizje płacą im rocznie kilkadziesiąt milionów złotych. Jeśli suma tantiem wzrośnie czterokrotnie (mniej więcej tyle domagają się twórcy) kablówki sięgną do kieszeni abonentów.

Niestety, przy takim systemie pobierania opłat za korzystanie z praw autorskich, trudno tego uniknąć. Przedstawiciele kablówek proponowali, by tantiemami obciążyć nadawców i zapobiec w ten sposób przerzucaniu kosztów na klientów sieci. Nic z tego nie wyszło. W dodatku organizacje zrzeszające twórców zwęszyły doskonały interes i zaczęły się mnożyć, by wyciągnąć jak najwięcej pieniędzy także dla tych, którzy z prawdziwą twórczością nie mają nic wspólnego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto