Kadra na Mundial

Paweł Janas zaszokował po raz kolejny. Ale tym razem zaszokował jak jeszcze nigdy wcześniej. Przed imprezą życia i dla niego, i dla każdego piłkarza, jego decyzje budzą zdumienie, niedowierzanie, a nawet złość. Fakt pozostaje faktem: Jerzy Dudek, Tomasz Frankowski, Tomasz Kłos, Tomasz Rząsa - filary reprezentacji w eliminacjach mistrzostw świata - nie jadą do Niemiec.

Janas wybrał, bierze za to pełną odpowiedzialność, tak samo - a może przede wszystkim - jak bierze odpowiedzialność za wyniki na mistrzostwach. Jego wielcy poprzednicy, jak Kazimierz Górski i Antoni Piechniczek, też podejmowali trudne i kontrowersyjne decyzje, ale dotyczyły one zestawienia pierwszych jedenastek na poszczególne mecze finałów, a nie kadry jako takiej.

Zgoda, Frankowski jest bez formy, Kłos robi błąd za błędem, Rząsa niewiele wnosi do gry zespołu, Saganowskiego Janas nigdy specjalnie nie lubił. Ale Dudek? Człowiek, który jeszcze w spotkaniu z Litwą (2 maja) w kilku sytuacjach ratował nasz zespół od kompromitacji? Który o atmosferze wielkiego futbolu wie wszystko? Tego nie sposób zrozumieć, zwłaszcza w kontekście powołania Łukasza Fabiańskiego, którego całym doświadczeniem w kadrze są dwa epizody.

Gdybyż jeszcze Gancarczyk, Gorawski, Jeleń, Paweł Brożek, którzy weszli w miejsce pominiętych, w niedalekiej przeszłości udowodnili swoją przydatność reprezentacyjną w którymkolwiek meczu, nie byłoby o co kruszyć kopii. Ale oni jeszcze nie pokazali w tej kadrze niczego chociażby zwracającego uwagę.

Albo więc Janas zwariował, albo wie coś, o czym my nie wiemy, a czego nie chce podawać do publicznej wiadomości. W kuluarach mówi się, że rozbił w ten sposób tak zwaną grupę imprezową. Czy to prawda, czy gadanie jak w maglu?

Na Mundial jadą:
(kliknij by wyświetlić sylwetkę)