Dzisiaj odleciała do Rygi hokejowa reprezentacja Polski, która od czwartku do niedzieli walczyć będzie na Łotwie o olimpijski awans. Rywalami biało-czerwonych będą w hali Riga Palace Sport ekipy gospodarzy, Białorusi i Słowenii, a na przyszłoroczne igrzyska w Turynie zakwalifikuje się tylko zwycięzca turnieju. Po raz ostatni nasi hokeiści grali na olimpiadzie w 1992 r. w Albertville.
Kadrowicze do najważniejszej imprezy sezonu przygotowywali się w Oświęcimiu i zwłaszcza ostatnie dni zgrupowania były bardzo pechowe. W poniedziałek wieczorem na treningu złamania nosa doznał Adrian Parzyszek, a we wtorek rano uraz kolana wykluczył z kadry Tomasza Wawrzkiewicza. W tej sytuacji trzecim bramkarzem został Arkadiusz Sobecki z GKS Tychy, natomiast jego klubowy kolega z ataku zdecydował się jechać na Łotwę na własną prośbę.
— Udało się załatwić dla mnie specjalną maskę ochraniającą złamany nos. Co prawda trochę utrudnia mi ona oddychanie, ale da się w tym grać — powiedział Parzyszek.
Po wczorajszym treningu w Oświęcimiu miały się odbyć wybory kapitana reprezentacji, ale zawodnicy uznali, że funkcję tę dalej powinien pełnić Krzysztof Oliwa. — Skoro pod jego wodzą wygraliśmy poprzedni turniej przedolimpijski w Nowym Targu, to może również teraz przyniesie nam szczęście — stwierdził najlepszy polski hokeista Mariusz Czerkawski, a Oliwa dodał: — Na pewno postaram się godnie pełnić tę funkcję i zmobilizować chłopaków do walki w Rydze.
Pierwszy polski zdobywca Pucharu Stanleya wraz ze swoim przyjacielem „Marre” grającym przed lokautem w New York Islanders, nie będą w turnieju na Łotwie jedynymi zawodnikami z NHL. W ekipie gospodarzy mają wystąpić Sandis Ozolins z Anaheim Mighty Ducks i Karlis Skrastins z Colorado Avalanche, a w składzie Białorusi awizowani są Rusłan Salei z Anaheim Mighty Ducks i Konstantin Kolcow z Pittsburgh Penguins.
- Zdajemy sobie sprawę, iż nasi rywale są wyżej notowani w światowym rankingu i każda z tych ekip liczy na sukces. Z wszystkimi drużynami mamy niekorzystny bilans bezpośrednich spotkań, ale ostatnie wyniki naszej reprezentacji, która w tym sezonie wygrała dwa turnieje międzynarodowe, napawają lekkim optymizmem, stąd szanse Polaków na awans oceniam na 40 procent — powiedział dyrektor sportowy PZHL Leszek Lejczyk.
Transmisje z wszystkich meczów Polaków przeprowadzą TVP i Polsat Sport. W tej ostatniej stacji będzie można także zobaczyć spotkania grupowych rywali biało-czerwonych.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?