Wicepremier i minister rolnictwa Andrzej Lepper zapowiedział, że poleci wstrzymać przyjmowanie wniosków od rolników, którzy chcą ubiegać się o tzw. renty strukturalne, ponieważ zabraknie pieniędzy na wypłaty tych rent wszystkim chętnym.
Renty strukturalne mają zachęcać gospodarzy do zaprzestania prowadzenia działalności rolniczej w wieku przedemerytalnym i przekazania posiadanej ziemi następcom. - Chodzi o to, by powierzchnia gospodarstw rosła, a ich liczba - malała - wyjaśnia rzeczniczka Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Iwona Musiał.
Bolączką polskiego rolnictwa jest bowiem jego rozdrobnienie i produkcja w wielu z nich tylko na potrzeby rodziny.
Zainteresowanie rentami strukturalnymi przerosło jednak oczekiwania twórców przepisów. Właściwie co roku są kłopoty z ogromną liczbą wniosków i wypłatami. Dzieje się tak, choć renty są finansowane w przeważającej części - w 80 proc. - ze środków unijnych, a tylko 20 proc. pieniędzy na ten cel pochodzi z budżetu krajowego.
Z drugiej strony trudno się dziwić rolnikom, że starają się o rentę strukturalną. Jest ona znacznie wyższa od świadczeń wypłacanych z KRUS. Od 1 marca br. wysokość najniższej renty strukturalnej wzrosła z 1.181,42 zł do 1.254,67 zł. Co przy tym ważne - beneficjenci rent strukturalnych są zwolnieni z płacenia podatku dochodowego od osób fizycznych z tytułu pobierania renty.
Andrzej Lepper uprzedził jednak, że nie wszyscy chętni renty strukturalne dostaną.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?