MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kompania Węglowa chce stworzyć własne towarzystwo ubezpieczeniowe

Mariusz Urbanke
Artur Kosiński, wiceprezes Kompanii Węglowej.
Artur Kosiński, wiceprezes Kompanii Węglowej.
W Kompanii Węglowej dokonuje się prawdziwa rewolucja dotycząca ubezpieczeń majątku, a przede wszystkim górników w niej pracujących. Od 1 marca tego roku - w wyniku zmiany umów z firmami ubezpieczeniowymi - suma ...

W Kompanii Węglowej dokonuje się prawdziwa rewolucja dotycząca ubezpieczeń majątku, a przede wszystkim górników w niej pracujących. Od 1 marca tego roku - w wyniku zmiany umów z firmami ubezpieczeniowymi - suma ubezpieczenia życia górnika wynosi 50 tysięcy złotych, czyli pięć razy więcej niż poprzednio. Zmieniły się też zasady ubezpieczania majątku kopalń - i to zarówno tego na powierzchni, jak i na dole.

Dzięki zmianom Kompania będzie miała duże oszczędności. - W ciągu najbliższych dwunastu miesięcy na składki ubezpieczeniowe wydamy nieco ponad 34 mln zł, tymczasem w ubiegłym roku na tego typu wydatki Kompania musiała przeznaczyć prawie 63 mln zł - poinformował wczoraj na konferencji prasowej Artur Kosiński, wiceprezes Kompanii Węglowej.

Zaskoczeni górnicy

Górnicy, z którymi rozmawialiśmy, byli trochę zaskoczeni informacjami o nowych ubezpieczeniach, które ich objęły od początku tego miesiąca. - Nic nie wiemy o tych zmianach, nikt nas o tym nie poinformował - powiedział nam wczoraj szef górniczej "Solidarności", Dominik Kolorz.

- Byliśmy do tej pory zajęci raczej negocjacjami z zarządem dotyczącymi wysokości tegorocznych podwyżek płac, a nie składek ubezpieczeniowych, ale jeśli te zmiany są na korzyść górników, to nic tylko się cieszyć - powiedział Wacław Czerkawski, wiceszef Związku Zawodowego Górników w Polsce.

W Kompanii Węglowej zaczęto się przyglądać wydatkom na ubezpieczenia zaraz po zmianie w ubiegłym roku zarządu w spółce, ale dyskusja rozgorzała na dobre po listopadowym wypadku w należącej do Kompanii kopalni Halemba, w której zginęło 23 górników. Wtedy to mówiło się nawet, że powstanie ustawa, która zagwarantuje rodzinom wszystkich górników godziwe odszkodowania za śmierć przy pracy. Padała przy tym kwota 100 tys. zł, czyli dziesięciokrotnie wyższa niż obowiązywała wtedy w Kompanii w takich przypadkach. Jednocześnie w Kompanii pracował bardzo intensywnie specjalny zespół, który analizował umowy ubezpieczeniowe.

Specyficzne umowy

- Wnioski były dla mnie zaskakujące - mówił wczoraj wiceprezes Kosiński. - Z umowy z towarzystwem ubezpieczeniowym Hestia wynikało, że aż 25 procent płaconych składek przeznaczanych jest na pokrycie kosztów administracyjnych firmy ubezpieczeniowej. Tylko 75 procent składek miało iść na ewentualne odszkodowania i świadczenia dla kopalń.

Były też inne "kwiatki": w kopalniach ubezpieczone było wszystko, nawet budynki przeznaczone do rozbiórki. - Były to specyficzne umowy - mówił Kosiński.

Dodał, że takie umowy Kompania odziedziczyła po spółkach węglowych, na bazie której powstała. Na pytanie, dlaczego Kompania nie zmieniła od razu tak niekorzystnych dla niej umów, wiceprezes Kosiński odpowiedział, że nie jego rolą jest dochodzić, czy ktoś dopuścił się zaniedbania w tym zakresie i dlaczego. - Postanowiliśmy jednak odzyskać pieniądze, które nam się należą od firmy ubezpieczeniowej - dodał.

Chodzi o minimum 19 milionów złotych, które zdaniem nowego zarządu Kompanii powinna jej oddać Hestia. - Z umowy z firmą ubezpieczeniową wynikało, że ubezpieczyciel powinien zwracać spółkom węglowym różnicę pomiędzy wysokością wpłaconych składek a wypłaconymi odszkodowaniami i świadczeniami - wyjaśnia Kosiński. - Tak się jednak nie stało i dlatego będziemy zdecydowanie domagać się zwrotu tych pieniędzy, wykorzystując wszystkie sposoby, włącznie z drogą sądową - jeżeli okaże się to konieczne.

- Z uwagi na charakter umów ubezpieczeniowych nie chcemy tego komentować - powiedziała nam wczoraj Katarzyna Dudzin, rzeczniczka Ergo Hestia. - Dziwi nas jednak, że Kompania mówi o takich roszczeniach na konferencji prasowej.

We własnym towarzystwie

Prezes Kompanii Grzegorz Pawłaszek zapowiedział, że na tym nie koniec zmian w ubezpieczeniach kopalń. - Chcemy, we współpracy z innymi spółkami węglowymi, powołać górnicze towarzystwo ubezpieczeń wzajemnych i zrezygnować z współpracy z dotychczasowymi ubezpieczycielami działającymi w górnictwie - powiedział.

Jego zdaniem byłby to duży zysk dla całej branży. - Takie towarzystwo działa już na przykład w przemyśle miedziowym i dobrze sobie radzi - argumentował. - Z naszych analiz wynika, że był tylko jeden taki rok, w którym suma odszkodowań przewyższała sumę składek, które musieliśmy zapłacić firmom ubezpieczeniowym - dodał.

Jest porozumienie

Nie będzie zapowiedzianej na piątek manifestacji w Warszawie w ramach akcji protestacyjno-strajkowej, a związkowcy - w obecności premiera Jarosława Kaczyńskiego, przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ "S" Janusza Śniadka, ministrów gospodarki i skarbu oraz przedstawicieli Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ "Solidarność" - podpisali protokół uzgodnień. Na jego mocy do końca kwietnia obie strony przedstawią wyniki analizy, dlaczego w branży sytuacja się zaogniła.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto