MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kompromitacja naszych siatkarzy na mistrzostwach Europy

Leszek Jaźwiecki
Podopiecznym Raula Lozano na ME w Moskwie nie wychodzi praktycznie nic. Fot. Mikołaj Suchan
Podopiecznym Raula Lozano na ME w Moskwie nie wychodzi praktycznie nic. Fot. Mikołaj Suchan
W grudniu ubiegłego roku nasi siatkarze wracali z mistrzostw świata w dalekiej Japonii jak bohaterowie. W blasku fleszy opowiadali o drodze po srebrny medal.

W grudniu ubiegłego roku nasi siatkarze wracali z mistrzostw świata w dalekiej Japonii jak bohaterowie. W blasku fleszy opowiadali o drodze po srebrny medal. Podobnie miało być po zakończeniu tegorocznych mistrzostw Europy, choć nie brakowało głosów, że nie będą one już tak udane dla biało-czerwonych jak turniej w Kraju Kwitnącej Wiśni. Okazało się, że pesymiści mieli rację. Podopiecznym Raula Lozano na ME w Moskwie nie wychodzi praktycznie nic. Można powiedzieć o kompromitacji wicemistrzów świata. W rundzie eliminacyjnej przegraliśmy niespodziewanie z Belgią, a potem planowo z Rosją i zanotowaliśmy tylko jedno zwycięstwo z Turcją.

- Czujemy, że możemy do czwórki awansować - mówił po tych meczach środkowy reprezentacji Daniel Pliński. - Jeśli wygramy trzy mecze jest duża szansa, że znajdziemy się w strefie medalowej. Na razie trzeba cieszyć się z dwóch dobrych setów z gospodarzami turnieju.

Marzenia o medalu mistrzostw Europy skończyły się po przegranym spotkaniu z Finlandią. Tak źle grających naszych siatkarzy już dawno nie oglądaliśmy. Nie było ikry, chęci, nie mówić już o pomyśle na grę. Mnożyły się za to błędy, nieporozumienia. Trener Lozano wziął odpowiedzialność za wynik na siebie.

- Całą odpowiedzialność biorę na siebie, za przygotowania, za skompletowanie takiego składu, za grę zespołu - powiedział trener Polski. - Pozostaje smutek i uczucie wielkiego niedosytu. Co się stało z naszym atakiem? Najłatwiej byłoby powiedzieć, że został zgubiony gdzieś po drodze z Paryża do Moskwy. W turnieju w stolicy Francji ten element był dobry. W dwóch meczach mieliśmy wysoką skuteczność. W mistrzostwach Europy tego zabrakło. Nie wiem dlaczego. Jestem chyba jedynym trenerem wicemistrzów świata, któremu nie wyszły mistrzostwa kontynentu.

Pojawiły się głosy, że nasi zawodnicy wrócili do normy, czyli do tego, co prezentowali jeszcze nie tak dawno. Zawodzili w ważnych momentach.

Z niesmakiem przyjęto także wypowiedź naszego selekcjonera, który stwierdził, że nie obawia się, że zostanie zwolniony.

- Strachu nie ma, jak zwolnią, to zapłacą za zerwanie kontraktu - powiedział selekcjoner.

- Staram się nie krytykować swoich kolegów-trenerów, ale słowa Raula Lozano, były niepotrzebne. Wyglądało to tak jakby dla trenera Polski liczyły się tylko pieniądze. Na pewno przecież tak nie jest - uważa były reprezentacyjny siatkarz Włodzimierz Sadalski.

Polscy siatkarze stracili szanse na zajęcie co najmniej drugiego miejsca w mistrzostwach Europy i tym samym na awans do Pucharu Świata - pierwszej kwalifikacji olimpijskiej, która odbędzie się w drugiej połowie listopada w Japonii. Mogą otrzymać jeszcze "dziką kartę" od Międzynarodowej Federacji Siatkówki, ale nieoficjalnie wiadomo, że została ona obiecana Bułgarii. Będą także musieli wystąpić w eliminacjach do następnych mistrzostw Europy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto