Koniec z lichwą

Wkrótce zacznie obowiązywać ustawa antylichwiarska. Dla zainteresowanych kredytem oznacza to nie tylko pożytki, ale i pewne kłopoty. Nowe przepisy antylichwiarskie wprowadzą ważny wymóg - oprocentowanie kredytów nie będzie mogło przekraczać 4-krotności stopy lombardowej NBP. - Próg oprocentowania w tej chwili jest na tyle wysoki, że zdecydowana większość kredytów zmieści się w ustawowym limicie - twierdzi Maciej Kossowski z Expandera. - Problem będą mieć przede wszystkim firmy specjalizujące się w szybkich kredytach gotówkowych.

Zdaniem specjalistów, w przypadku bankowych kredytów gotówkowych konieczne mogą być jedynie "kosmetyczne" zmiany ofert. - Skończy się np. oferowanie kredytów z bardzo niskim lub zerowym oprocentowaniem i przenoszenie kosztu do prowizji - dodaje ekspert Expandera. - Prowizja, łącznie z pozostałymi kosztami wstępnymi, nie będzie bowiem mogła przekroczyć 5 proc. kwoty kredytu.

Wczoraj Bank Zachodni WBK zmienił oprocentowanie niektórych z oferowanych depozytów i kredytów. - Zmiany nie mają jednak żadnego związku z wejściem w życie ustawy antylichwiarskiej - twierdzi Grzegorz Adamski z BZ WBK. - BZ WBK przekraczał próg określony w ustawie tylko w przypadku kart kredytowych, ale wprowadziliśmy stosowne zmiany w tym zakresie już w listopadzie ub. r.

Konieczne poręczenie
Podobnie jest w innych dużych bankach. - W związku z wprowadzeniem przepisów antylichwiarskich dokonano przeglądu stosowanych w ING Banku Śląskim stawek cenowych. Już obecnie dla pożyczki pieniężnej, limitu zadłużenia w koncie czy kredytu samochodowego - odsetki i prowizje są dostosowane do wymogów nowej ustawy - twierdzi Andrzej Sowa, dyrektor Departamentu Klienta Indywidualnego ING Bank Śląski. - W związku z wprowadzeniem nowych przepisów bank nie planuje zasadniczej przebudowy oferty produktowej - dodaje.

Ustawa nie sprawi więc, że banki zaczną odsyłać z kwitkiem rzesze klientów. Mogą się natomiast pojawić dodatkowe wymagania przy szybkich pożyczkach gotówkowych np. konieczność przyprowadzenia poręczyciela czy podpisania weksla. W szerszym zakresie banki mogą też oferować kredyty gotówkowe w walutach obcych, które będą oczywiście oprocentowane niżej niż ustawowy limit.

Kredyt z polisą
Agnieszka Kowalczyk, doradca finansowy Open Finance obawia się jednak, że nowe zapisy uniemożliwią zaciągnięcie kredytów najbiedniejszym Polakom. - Banki nie będą bowiem oferować kredytów, których ryzyko rekompensowane będzie - tak, jak do tej pory - wysokimi odsetkami - twierdzi. - Oznacza to ograniczenie oferty banków lub wprowadzenie dodatkowych zabezpieczeń w postaci np. zgody poręczycieli.

Zdaniem wielu ekspertów, jeśli najbiedniejsi stracą dostęp do kredytów, skorzystają z usług firm działających w szarej strefie. Tam kredyty z pewnością nie będą tańsze od popularnych chwilówek. Potwierdza to przykład krajów, gdzie ustawa ograniczająca wysokość oprocentowania, już funkcjonuje. Do zaciągania kredytów z nielegalnych źródeł przyznają się m.in. mieszkańcy Francji i Niemiec.

W tych krajach instytucje pożyczkowe zastosowały też różne sposoby pozwalające nadal dużo zarabiać na kredycie. Podobnie zaczyna się dziać u nas. Na przykład Provident, który słynie z szybkich, ale drogich pożyczek, już zaprezentował niskooprocentowany kredyt, spełniający wymogi ustawy. Dołącza jednak do tego kredytu obowiązkowy pakiet ubezpieczeń. Za polisę płaci oczywiście pożyczkobiorca, co sprawia, że całkowity koszt ponoszony przy odbieraniu pożyczki jest ciągle wysoki.