MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Koszarawa odpłynęła Sole

Tomasz Wolff
Maciejowie Porębski i Mrowiec (w środku) z pierwszej drużyny walczyli w niedzielę o punkty na szczycie A klasy. / Tomasz Wolff
Maciejowie Porębski i Mrowiec (w środku) z pierwszej drużyny walczyli w niedzielę o punkty na szczycie A klasy. / Tomasz Wolff
Ponad stu kibiców zobaczyło niedzielny mecz na szczycie A klasy żywieckiej. Na stadionie przy alei Wolności w Żywcu rezerwy czwartoligowej Koszarawy podejmowały Sołę Rajcza.

Ponad stu kibiców zobaczyło niedzielny mecz na szczycie A klasy żywieckiej. Na stadionie przy alei Wolności w Żywcu rezerwy czwartoligowej Koszarawy podejmowały Sołę Rajcza. Patrząc na skład, faworytem byli gospodarze (drużynę zasilili gracze z pierwszej drużyny, m.in. Maciej Mrowiec, Maciej Porębski, Edward Ambrosiewicz, Przemysław Ekiert). Spoglądając jednak na ostatnie wyniki, była nim drużyna przyjezdna. Wiosną piłkarze z Rajczy nie zaznali jeszcze goryczy porażki. Mało tego, nie zanotowali na swoim koncie także ani jednego remisu. Dziewięć wygranych spotkań, 36 strzelonych i tylko osiem straconych bramek mogło zrobić wrażenie nawet na najeżonej zawodnikami z pierwszego składu drużynie prowadzonej przez Romana Wikę.

Przez pierwszych kilkanaście minut chyba rzeczywiście tak było, bo Soła ostro rwała do przodu. Gospodarze bardzo szybko złapali jednak oddech i wypunktowali bezpośredniego rywala w tabeli. Jeszcze przed przerwą Grzegorz Kolisz wykończył akcję całej drużyny. Na początku drugiej rundy podwyższył z rzutu karnego na 2:0. Rajczanie wprawdzie zdołali zdobyć kontaktowego gola, ale kolejne strzelili już miejscowi. W 59. min. Jarosław Pawełek wykończył kolejną składną akcję całej drużyny, a pod koniec spotkania, wprowadzony kilka minut wcześniej na boisko Gabriel Pietraszko ustalił wynik na 4:1.

Na trzy kolejki do zakończenia rozgrywek Koszarawa ma trzy punkty przewagi nad Sołą. Jeżeli graczom nie zdarzą się wpadki, jak 3:4 z Lipową i 2:3 z Delphi Jeleśnia, to za rok zobaczymy ich w bielsko-bialskiej lidze okręgowej.

Roman Wika trener Koszarawy

Trzy trudne spotkania

Cieszymy się ze zwycięstwa 4:1. W Rajczy przegraliśmy 3:1. W przypadku równej liczby punktów na zakończenie sezonu, pod uwagę będzie brany bilans bezpośrednich spotkań. Jest korzystniejszy dla nas. Czekają nas jednak trzy trudne spotkania. Każda drużyna mobilizuje się na Koszarawę. Wystarczy popatrzeć na wyniki Łękawicy. Z nami przegrali po walce 0:1, a teraz w Lipowej ulegli aż 0:6.

Kazimierz Paciorek trener Soły Rajcza

Karny z kapelusza

Pierwsze 20 minut należało do nas. Zagraliśmy słabszy mecz niż wcześniej. Jesteśmy rozczarowani postawą sędziego. Po pierwsze naszego meczu nie powinien prowadzić arbiter z Żywca. Sędzia podyktował dla Koszarawy karnego z kapelusza. Z kolei przy stanie 2:1 nie podyktował dla nas ewidentnej jedenastki. Walczymy dalej. Być może będą jakieś baraże. Koszarawa ma przed sobą ciężkie mecze. Wcale nie jest powiedziane, że musi wszystkie wygrać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto