Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kto ma zapłacić?

Anna Chałupska
Główna księgowa Dróg i Mostów Małgorzata Krawczyk pokazuje dokumenty, z których wynika, że Beskidzki Hurt Towarowy winny jest spółce pieniądze.  / zdjĘcia:  Jacek Rojkowski
Główna księgowa Dróg i Mostów Małgorzata Krawczyk pokazuje dokumenty, z których wynika, że Beskidzki Hurt Towarowy winny jest spółce pieniądze. / zdjĘcia: Jacek Rojkowski
Beskidzki Hurt Towarowy chwyta się różnych możliwości, żeby tylko nie zapłacić należnych nam pieniędzy - uważa Stanisław Wrzosek, prezes bielskiej spółki Drogi i Mosty.

Beskidzki Hurt Towarowy chwyta się różnych możliwości, żeby tylko nie zapłacić należnych nam pieniędzy - uważa Stanisław Wrzosek, prezes bielskiej spółki Drogi i Mosty. Tymczasem Prokuratura Rejonowa w Bielsku prowadzi dochodzenie w sprawie działania na szkodę Beskidzkiego Hurtu Towarowego przez były zarząd, który kierował spółką od 2000 do 2001 roku. Prezesem był wówczas Piotr Okrzesik. Według prokuratury m.in. zawarto wówczas niekorzystne umowy ryczałtowe. Doniesienie do prokuratury złożył na swoich poprzedników obecny zarząd kierowany przez Mariana Ormańca.


Problemy już były

Po raz pierwszy bielscy prokuratorzy zajmowali się niegospodarnością na terenie giełdy w ubiegłym roku. Wówczas sprawa dotyczyła Wiesława M., który miał doprowadzić do niekorzystnego rozporządzenia mieniem zarządu spółki w wysokości ponad 150 tys. zł. Pieniądze zostały wydane na rekultywację terenu giełdy. Jednak, żeby sprawdzić czy rzeczywiście prace wykonano, należałoby przekopać grunt, co jest trudne do wykonania.

Wiesław M. zawarł również z giełdą niekorzystne umowy związane z usługami parkingowymi, które zaoferował zarządowi giełdy. Prokuratura umorzyła jednak postępowanie. Na jej decyzję złożono zażalenie do bielskiej Prokuratury Okręgowej, która sprawę przesłała do rozpatrzenia Sądowi Rejonowemu. W listopadzie 2003 roku obecny zarząd spółki złożył doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez swoich poprzedników. Na razie nie wiadomo, jakie kwoty wchodzą w grę. Nikomu nie zostały postawione zarzuty. Wiadomo jednak, że prokuratura bada również, kto w 1999 roku miał prawo działać w imieniu spółki.


Nie dają kasy

Stanisław Wrzosek, prezes Dróg i Mostów uważa, że obecny zarząd giełdy nie chce spłacać długów i dlatego złożył doniesienie do prokuratury na poprzedników.

- Żeby giełda mogła funkcjonować, to trzeba było wykonać roboty za kilka milionów złotych. Zarząd giełdy miał wówczas tylko 1,1 mln złotych. Za ich zgodą kredytowaliśmy niektóre prace. Teraz sądzimy się o odzyskanie 60 tysięcy złotych. Jeden wyrok sądowy już mamy - wyjaśnia prezes. Dodaje, że rozliczenia prac przez nich wykonanych były prowadzone bardzo dokładnie. - Obecny zarząd giełdy wciąga nas w rozgrywki personalne ze swoimi poprzednikami. To skandal! - oburza się Wrzosek. Firma, którą kieruje zrobiła na giełdzie m.in. nawierzchnię asfaltową oraz część kanalizacji deszczowej.


Miało być dobrze

Giełda powstała w 1996 roku jako spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. Została założona z inicjatywy ówczesnego wicewojewody Jana Wysogląda, członka PSL. Miała głównie zapewnić rolnikom możliwość godziwej sprzedaży produktów. Po włączeniu się w inwestycję Bielska-Białej przekształciła się w spółkę akcyjną. Pierwszym prezesem był Marian Ormaniec. Większość akcji posiadają Skarb Państwa i Urząd Marszałkowski w Katowicach. Bielsko-Biała ma prawie 32 procent.

Tomasz Ficoń, rzecznik bielskiego magistratu przyznał, że nie podoba im się to, co dzieje się na giełdzie. Miasto nie ma jednak na to żadnego wpływu. - Mamy za mało akcji. Zaledwie 31,75 procent. Kilka lat temu chcieliśmy przejąć akcje od Skarbu Państwa, ale wstrzymał to minister Wiesław Kaczmarek - powiedział Ficoń. Podkreślił, że sprawa w prokuraturze to dowód na to, iż dotychczasowy sposób kierowania giełdą nie sprawdza się.


Marian Ormaniec, prezes giełdy absolutnie nie zgadza się z zarzutami, że nie chcą spłacać długu wobec firmy Drogi i Mosty. Uważa wręcz, że nic nie są firmie winni. Jego zdaniem, podczas przetargów organizowanych przez poprzedni zarząd uzgadniane były znacznie niższe sumy od tych, które Drogi i Mosty wystawiły na ostatecznych fakturach za roboty. Na dodatek zarząd kierowany przez Piotra Okrzesika wziął 7 mln złotych kredytu na inwestycje. Miesięcznie musimy spłacać po 100 tys. zł. - To, co działo się na giełdzie to sprawa dla prokuratury i sądu - powiedział prezes Ormaniec. Dodał, że firma Drogi i Mosty jest jedną z wielu, która dopuściła się nieprawidłowości. Marian Ormaniec podkreślił, że w ubiegłym roku giełda po raz pierwszy odnotowała zysk. Poprzednie lata kończyła finansowymi stratami.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto