Kuszenie promocjami

Po raz kolejny spadły podstawowe stopy procentowe ustalane przez Radę Polityki Pieniężnej. Oznacza to, że znów dostaniemy mniejsze odsetki za lokaty, nie mówiąc już o oprocentowaniu kont, które w większości banków jest bliskie zeru. Ale jest i druga, piękniejsza strona tego medalu. W ślad za stopami spada oprocentowanie kredytów. Wszyscy, którzy zaciągnęli pożyczkę w banku lub zamierzają to zrobić, powinni się więc cieszyć. Zwłaszcza że bankowe oferty dotyczące kredytów są obecnie szczególnie pełne promocji i zapewnień o redukcji bankowych kosztów do minimum. Eksperci ostrzegają jednak: trzeba pamiętać, że oprocentowanie i prowizja banków to nie jedyne koszty kredytu.

Handlowiec w banku często nie wspomina o dodatkowych kosztach. Zapisane są one w wielostronicowej umowie, której zwykle nie czytamy, bo jest napisana zbyt trudnym językiem. Dlatego warto zapytać już na wstępie rozmów o kredycie o kilka dodatkowych kwestii.

Prowizja za przewalutowanie
Jedną z nich jest prowizja za przewalutowanie kredytu. — Przewalutowanie to kosztowna operacja, opłacalna jest tylko wówczas, gdy dokonujemy jej po znacznym spadku notowań waluty kredytu – mówi Paweł Adamiak z Domu Kredytowego NOTUS, firmy doradzającej przy zaciąganiu kredytów. — Przewalutowanie, dokonywane po wzroście ceny waluty jest niczym innym, jak realizacją straty powiększonej dodatkowo o prowizję banku, a przede wszystkim o różnicę między kursem kupna i sprzedaży franka czy euro. Przed podjęciem takiej decyzji należy spokojnie przyjrzeć się, czy zmiana kursu na wyższy jest trwała.

Opłata za szybszą spłatę
Warto się więc dłużej zastanowić, zanim podejmie się decyzję o przewalutowaniu. Koszty takiej operacji mogą bowiem wynosić – w zależności od banku – od 1 do 2 proc. od kwoty kredytu pozostałej do spłaty (po przeliczeniu na złotówki po aktualnym kursie). W niektórych bankach ustalono, że minimalna opłata za przewalutowanie nie może być mniejsza niż 100 zł.
Z rozmów z doradcami finansowymi wynika, że przeważająca większość klientów spłaca kredyt szybciej, niż się spodziewała. Wraz z poprawą materialnej sytuacji klienta zwiększają się jego możliwości finansowe, zdarza się także czasem dodatkowy jednorazowy przypływ gotówki. Większość dłużników w takiej sytuacji decyduje się na wcześniejszą spłatę kredytowych zobowiązań. Trzeba jednak wiedzieć, że banki na ogół w takim przypadku również pobierają prowizję, najczęściej jej wysokość zapisana jest w umowie.

Ekspert radzi
Mówi Paweł Adamiak z Domu Kredytowego NOTUS:
Osoba, która zdobyła dodatkowe środki, może zrezygnować z wcześniejszej spłaty kredytu, natomiast spłacanie comiesięcznych zobowiązań wobec banku – przynajmniej częściowo – z zysków z inwestycji, jak również może zapobiec kryzysowej sytuacji w przypadku pogorszenia sytuacji materialnej kredytobiorcy.

Porównaj bankowe oferty
Przewalutowanie kredytu kosztuje w Dom Banku 1,5 proc. kwoty kredytu pozostałej do spłaty po zmianie waluty. Jeżeli w ciągu umownego okresu kredytowania nie nastąpi nadpłata większa niż 90 proc. wartości kredytu, klient jest zwolniony z opłat – mówi Anna Szepke z biura prasowego Dom Banku.
Podobne warunki obowiązują w GE Banku Mieszkaniowym.
– W przypadku zaciągnięcia kredytu hipotecznego klient ma możliwość wielokrotnej zmiany waluty w trakcie spłaty kredytu. Koszt przewalutowania wynosi 1,5% salda kredytu pozostałego po przewalutowaniu. Bank nie pobiera opłaty za wcześniejszą spłatę całości lub części kredytu. – poinformowała nas Aleksandra Kudlak z GE.
Jak wynika z zestawienia, banki stosują podobne stawki. Najczęściej zapisy w umowie pozwalają klientowi przynajmniej jedną operację wykonać nieodpłatnie. – Prowizja za przewalutowanie wynosi 1 proc. wartości kredytu, ale nie mniej niż 150 zł, prowizja nie jest pobierana w przypadku pierwszego przewalutowania z waluty obcej na złotówki. Prowizja za wcześniejszą spłatę zaczyna się od 2 proc., jednakże pobierana jest tylko
wówczas, gdy wcześniejsza spłata dokonana zostanie w ciągu dwóch pierwszych lat od wypłaty kwoty kredytu lub jego pierwszej transzy – mówi Magdalena Marjankowska z Deutsche Bank PBC.
– Przewalutowanie kredytu na złotówki jest bezpłatne, przewalutowanie na inną walutę kosztuje od 0,75 proc. pozostałej do spłacenia kwoty kredytu, ale min. 200 zł. Prowizja za przewalutowanie nie jest zróżnicowana pod względem okresu, w którym dokonywane jest przewalutowanie. Wcześniejsza całkowita spłata kredytu to koszt od 1 proc. (min. 200 zł), wcześniejszą częściową spłatę kredytu klient może wykonać bezpłatnie – twierdzi Jacek Balcer, rzecznik prasowy Banku BPH.
Są też banki, które bardziej liberalnie traktują klienta, rezygnując z kosztownych opłat dodatkowych. – W przypadku zmiany waluty kredytu z obcej na złotówki BZ WBK nie pobiera prowizji, kiedy zaś przewalutowanie kredytu jest ze złotówki na obcą walutę koszt wynosi 1 proc. wartości kwoty podlegającej przewalutowaniu. Klient posiadający u nas kredyt o oprocentowaniu zmiennym nie ponosi dodatkowych kosztów za wcześniejszą spłatę kredytu, opłata jest naliczana jedynie w przypadku kredytów o oprocentowaniu stałym – informuje Grzegorz Adamski z biura prasowego BZ WBK.
Okazuje się jednak, że są również banki, które takimi operacjami w ogóle nie obciążają dodatkowo kieszeni dłużnika. – Zarówno przewalutowanie, jak i wcześniejszą spłatę można zrobić za darmo o ile te czynności mają miejsce w pierwsze dni kwartału kalendarzowego. Oznacza to, że cztery razy w roku takie operacje można wykonać nie ponosząc żadnych dodatkowych kosztów – poinformowała Miła Madeja z Banku Nykredit.