MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Liga Światowa: przed meczami Polska - USA w Spodku

Leszek Jaźwiecki
Kawka i spacer – oto odtrutka naszych siatkarzy na kłopoty z aklimatyzacją.
Kawka i spacer – oto odtrutka naszych siatkarzy na kłopoty z aklimatyzacją.
Siatkarze reprezentacji Polski dwukrotnie, rano i po południu, trenowali wczoraj w Spodku. - Ten obiekt jest nam doskonale znany, graliśmy w Spodku już wiele razy - mówi libero polskiej reprezentacji Krzysztof ...

Siatkarze reprezentacji Polski dwukrotnie, rano i po południu, trenowali wczoraj w Spodku.
- Ten obiekt jest nam doskonale znany, graliśmy w Spodku już wiele razy - mówi libero polskiej reprezentacji Krzysztof Ignaczak. - Rano skupiliśmy się głównie na zagrywce i jej przyjmowaniu.

Po obiedzie piłkarze mieli czas na odpoczynek lub spacer.

- Chyba wszyscy zdecydowali się na spacer, aby nie iść spać - dodaje rozgrywający kadry Łukasz Żygadło. - W Katowicach byliśmy już we wtorek, ale trener uznał, że lepiej jak porządnie odpoczniemy po długiej i męczącej podróży. Lot z Tokio do Paryża trwał 11 godzin, a w samolocie nie było ani jednego wolnego miejsca. Byliśmy ściśnięci i nie dało się nawet zmrużyć oka. Zmęczenie podróżą wychodzi teraz, chce się spać, ale aby wbić się w normalny cykl, wybieramy właśnie spacery.

W Katowicach jest już także Daniel Pliński, który podczas treningu przed meczem z Japonią w Funabashi skręcił staw skokowy. Środkowy naszego bloku odwiedził centrum medyczne Carolina w Warszawie.

- Po pięciu dniach widać już znaczną poprawę - cieszy się Pliński. - Myślałem, że czeka mnie dłuższa przerwa. Ponad dwa lata temu miałem podobny przypadek i musiałem pauzować przez sześć tygodni. Byłem więc przerażony, bo teraz podobnie to wyglądało. Na szczęście z dnia na dzień jest coraz lepiej, już truchtałem podczas treningu. Co będzie dalej, okaże się po pierwszych skokach pod siatką. Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku. Swoje szanse na grę przeciwko drużynie USA oceniam pół na pół.

Prawdziwym debiutantem w kadrze Lozano jest Łukasz Perłowski z Resovii.

- Jestem zaskoczony atmosferą panującą podczas spotkań Ligi Światowej - szczerze przyznaje siatkarz z Rzeszowa. - Do tej pory nigdy nie uczestniczyłem w tych rozgrywkach, nawet jako widz. Zdaję sobie sprawę, że mam godnych konkurentów na swoją pozycję (środkowy bloku - przy. red.) i jeszcze nigdy nie byłem w dwunastce meczowej, ale jestem przekonany, że mój czas jeszcze nadejdzie.

Dzisiaj w Katowicach spodziewani są Amerykanie, którzy także zamieszkają w hotelu Qubus.

Aktualna tabela grupy A

1. USA 8 13 18-11 699-620
2. Serbia 8 13 17-15 751-738
3. Polska 8 13 19-14 765-755
4. Japonia 8 9 7-21 588-690

Mecze do rozegrania: V kolejka: Polska - USA, Serbia i Czarnogóra - Japonia. VI: kolejka: Polska - Japonia - Serbia i Czarnogóra - USA. Do turnieju finałowego w Moskwie (23-27 sierpnia) awansuje zwycięzca grupy.

Pozostać w grze

Rozmowa z Krzysztofem Ignaczakiem,
libero polskiej reprezentacji

Dziennik Zachodni: Zbliżają się decydujące mecze w Lidze Światowej. Musimy je wygrać, by myśleć o awansie do finału w Moskwie.

KRZYSZTOF IGNACZAK: Mamy świadomość, że chcąc wyjść z grupy i grać w finale Ligi Światowej musimy dwa razy wygrać oba spotkania z Amerykanami w Katowicach. Rywale nie ułatwią nam zadania, oni również jeszcze zachowali szanse na awans.

DZ: Po wygranych meczach w Salt Lake City macie psychologiczną przewagę nad rywalami?

KI: Amerykanie z pewnością będą chcieli się nam zrewanżować i dlatego czekają nas atrakcyjne mecze. My nie oglądamy się wstecz, przed nami mecze, które, aby pozostać jeszcze w grze, musimy wygrać.

DZ: Jaka jest pańska ocena najbliższego rywala?

KI: To solidny zespół, grający z meczu na mecz coraz lepiej. Grają bardzo dobrze taktycznie, posiadają jeden z lepszych bloków i świetną organizację blok-obrona. Są świetnie wyszkoleni technicznie, możemy spodziewać się z ich strony dobrej gry.

DZ: W Japonii w pierwszym meczu, mimo prowadzenia 2:0, oglądaliśmy prawdziwy horror.

KI: Podróże, które towarzyszom meczom Ligi Światowej nie należą do najprzyjemniejszych. Dochodzi do tego kwestia aklimatyzacji. Przed meczami z USA byliśmy tydzień wcześniej na ich kontynencie i nie było z tym problemu. W Japonii było już inaczej, nie mieliśmy czasu na aklimatyzację i to było powodem naszej postawy w pierwszym spotkaniu. Ale najważniejsze, że mimo to potrafiliśmy zwyciężyć.

DZ: W walce o awans nie można zapominać o Serbii. W ostatniej kolejce podopieczni Ljubomira Travicy grają z USA i te mecze mogą być kluczem do awansu.

KI: Dobrze by się stało, dla nas oczywiście, gdyby Amerykanie wygrali jedno spotkanie z Serbami. Wydaje się jednak, że będzie im bardzo ciężko, bo zespół Serbii gra inną siatkówkę, są lepszym zespołem i są w stanie wygrać u siebie oba spotkania. Najpierw jednak my musimy jednak wygrać dwa razy z USA i to w tej chwili jest podstawowym naszym zadaniem.

DZ: Liga Światowa trwa piąty tydzień. Czy odczuwacie już jej trudy?

KI: Tak jak powiedziałem, najgorsze są dalekie podróże. Jesteśmy jednak zawodowcami i musimy być na to przygotowani.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto