W pierwszym meczu finałowego turnieju Ligi Mistrzów polscy siatkarze po bardzo wyrównanym meczu z reprezentacją Francji wygrali 3:2.
Pierwszy set rozpoczął się dla biało-czerwonych bardzo szczęśliwie. Od początku mieliśmy znaczną przewagę i wydawałby się, że konsekwentnie zmierzamy do zwycięstwa. Niestety rywale szybko zaczęli nadrabiać straty doprowadzając do remisu 20:20. Dopiero po 38 minutach zaciętej walki Polakom udało się zakończyć set wynikiem 38:36, ale finał drugiego seta praktycznie w całości należał do Francuzów. Pomimo walecznej postawy naszych zawodników goście osiągnęli aż dziewięciopunktową przewagę i ostatecznie wygrali 25:19.
Ta porażka wyraźnie odbiła się na naszych zawodnikach. Nie pomogły nawet zmiany (na boisko weszli Grzegorz Szymański za kontuzjowanego Mariusza Wlazłego oraz Piotr Gruszka i Michał Bąkiewicz). Trzeci set przegraliśmy do 21.
Na szczęście czwarta odsłona tego jakże dramatycznego widowiska była dla naszych siatkarzy pomyślna. Praktycznie do końca utrzymywaliśmy punktową przewagę nad gośćmi, co zawdzięczamy bardzo aktywnej postawie Łukasza Kadziewicza oraz Michała Bąkiewicza. Czwarty set spotkania należał do nas. Wygraliśmy 25:21.
Losy spotkania zostały rozstrzygnięte w tiebreaku, który był chyba najbardziej emocjonującą częścią spotkania. Podopieczni trenera Lozano zafundowali kibicom prawdziwy horror na zmianę zyskując i tracąc prowadzenie. Na szczęście ataki Szymańskiego i Gruszki ostatecznie przeważyły szalę na naszą korzyść i pozwoliły ustalić wynik na 12:8 ostatecznie dając naszej reprezentacji zwycięstwo.
Kolejnym rywalem "biało-czerwonych" będzie w piątek reprezentacja USA.
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
