Osiem dni ciężkiej pracy piłkarze MC Podbeskidzie mają za sobą. W sobotę zakończyli zgrupowanie w Kuźni Raciborskiej i wrócili do Bielska. Uwieńczeniem obozu przygotowawczego był sparing, który rozegrano w sobotę na stadionie Sokoła w Zabrzegu z Górnikiem Zabrze. Już przed meczem emocje wzbudziło pojawienie się w zespole 24-letniego reprezentanta Nigerii Abela Salami, który od pierwszych minut grał w ataku w parze z Piotrem Czakiem. Innym smaczkiem sparingu była obecność w ataku Górnika Adriana Sikory, do niedawna napastnika MC Podbeskidzie.
W bramce zagrał Dawid Bułka, ale wiadomo było, że po przerwie zmieni go Łukasz Merda. Bielszczanie w pierwszych 45 minutach grali nieźle, nie ustępując pierwszoligowym rywalom ani przygotowaniem fizycznym, ani pomysłem na grę. Z dobrej strony zaprezentował się z Abel Salami, który w ciągu pierwszych dziesięciu minut przeprowadził trzy groźne akcje, mogące zakończyć się golem. Każda z nich była oklaskiwana przez kibiców, ze względu na sposób, w jaki Nigeryjczyk ogrywał obrońców Górnika.
Zabrzanie dopiero po kwadransie doszli do głosu i zaczęli ,grać swoje". Jednak ani Rafał Niżnik, ani Piotr Gierczak, ani Adrian Sikora, nie potrafili pokonać Bułki. Mimo to pierwszoligowcy zdobyli gola jeszcze przed przerwą. W 45. min. arbiter dopatrzył się faulu na Jarosławie Popieli i podyktował rzut karny dla Górnika. Niżnik ustawił piłkę i zmylił bielskiego bramkarza.
W przerwie trener Borecki dokonał pięciu zmian, wpuszczając na plac gry dublerów. Tymczasem w Górniku w drugiej połowie zagrali m.in. Marek Koźmiński i Krzysztof Bukalski. W rezultacie zabrzanie przejęli inicjatywę i strzelili kolejne trzy bramki. Gole dla Górnika padły po błędach obrony MC. Sporo niefrasobliwości wykazał m.in. Robert Zięba.
- Rzucam chłopaków na głębokie wody, bo szukam dublerów, którzy w każdej chwili mogą wejść na boisko i zastąpić podstawowych graczy. W miejsce Piekarskiego przewiduję Ziębę. Mimo iż popełnił dwa błędy, uważam że to zawodnik rokujący nadzieje na dobrego piłkarza - ocenił szkoleniowiec. Pozostałe bramki zdobyli Vlado Sladojević, Bukalski (z karnego) i Paweł Buśkiewicz. Rezultat 0-4 nie ucieszył kibiców, ale nie zmartwił też trenera MC.
- Górnik był szybszy i dokładniejszy, dlatego nie mam zamiaru sugerować się wynikiem meczu. Nie oczekiwałem niespodzianki, bo szukam optymalnego ustawienia pierwszej jedenastki. Mamy jeszcze trzy tygodnie czasu. Skończyliśmy zgrupowanie, teraz dużo energii poświęcimy na odnowę i doprowadzenie wszystkich do normalnej dyspozycji - powiedział Wojciech Borecki.
W najbliższym czasie MC zagra dwa mecze sparingowe. W środę w Zabrzegu bielszczanie zmierzą się z Włókniarzem Kietrz, a w sobotę rozegrają wyjazdowe spotkanie z Górnikiem Wieliczka.
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?