MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

MC Podbeskidzie przegrało z Dospelem Katowice

(klm)
Pierwszy sparing piłkarze MC mają już za sobą. Na boisku w Zabrzegu było co oglądać.  /   ŁUKASZ KLIMANIEC
Pierwszy sparing piłkarze MC mają już za sobą. Na boisku w Zabrzegu było co oglądać. / ŁUKASZ KLIMANIEC
Osiemnastu piłkarzy MC Podbeskidzie zagrało wczoraj w sparingu przeciwko Dospelowi Katowice, trzeciej drużynie ekstraklasy w minionym sezonie. Na boisku Sokoła w Zabrzegu zjawiło się około pół tysiąca sympatyków ...

Osiemnastu piłkarzy MC Podbeskidzie zagrało wczoraj w sparingu przeciwko Dospelowi Katowice, trzeciej drużynie ekstraklasy w minionym sezonie. Na boisku Sokoła w Zabrzegu zjawiło się około pół tysiąca sympatyków futbolu, w tym kilkuosobowa grupka fanów z Katowic, która podczas spotkania odpaliła fajerwerki i race świetlne, głośno przy tym dopingując swoich piłkarzy. Dla Wojciecha Boreckiego, trenera MC Podbeskidzie, sparing z katowiczanami miał rozwiać wątpliwości odnośnie niektórych piłkarzy. Jednak już przed pierwszym gwizdkiem było wiadome, że wątpliwości przy obsadzie pozycji bramkarza zostaną, bowiem do meczu zgodził się przystąpić tylko Jacek Felsch (ostatnio Cracovia). Jak powiedział po sparingu Borecki, Sebastian Łukiewicz zrezygnował z rywalizacji.

Spotkanie przez pierwszy kwadrans toczyło się po dyktando bielszczan, którzy przewyższali rywali świeżością. W ekipie II-ligowca pojawili się wspomniany Felsch, Radosław Gabiga (MKS Lędziny), Paweł Jermakowicz (Włókniarz Kietrz), Rafał Stawowczyk (Pasjonat Dankowice) i Wojciech Rączka (Karpaty Siepraw).

- Jesteśmy po tygodniu ciężkiej pracy wykonanej w Wiśle. Wczoraj mieliśmy trzy treningi, dzisiaj przed meczem jeszcze jeden. Wiedzieliśmy, że nie jest lekko grać z II-ligową drużyną - tłumaczył Edward Lorens, trener Dospelu Katowice. Dobre, szybkie akcje zaowocowały golem już w 13. minucie. Piłkę po dośrodkowaniu z lewej strony wypuścił przed siebie Jarosław Tkocz, a Grzegorz Bogdan skierował ją do pustej bramki. Wcześniej dobrą okazję do strzelenia gola miał Rączka, ale uderzył za lekko. Piłkarze Dospelu otrząsnęli się dopiero, gdy bielszczanie przeprowadzili jeszcze dwie niezłe akcje, po których mogły paść gole. W 29 min. błąd popełnił bramkarz MC. Wypuścił futbolówkę z rąk, a Przemysław Węgier nie miał problemu z posłaniem jej do siatki.

Po przerwie pojawili się kolejni nowi piłkarze. Ze starej gwardii na placu gry znaleźli się Grzegorz Wilczok oraz Robert Piekarski i Mariusz Jendryczko. Nowymi twarzami w tym towarzystwie byli Adam Paluszek (Wisła Kraków), Piotr Trepka (Włókniarz Kietrz), Rafał Marszałek (Koszarawa Żywiec), Artur Suchy (BKS Stal Bielsko-Biała), Tomasz Sobczak (Stal Stalowa Wola) i Paweł Stalmach (Unia Bieruń Stary). Na ławce zostali Andrzej Szłapa, Piotr Czak i Bartosz Woźniak. Tempo gry nieco spadło, a przewagę powoli zyskiwali gracze Dospelu. W poczynaniach MC, zwłaszcza w środku pomocy i w ataku, było wiele chaosu. Trudno się dziwić skoro ani Paluszek, ani Sobczak wcześniej nawet nie trenowali z Podbeskidziem. Zwycięski gol dla Dospelu padł w 50 min. W zamieszaniu w polu karnym kolejny błąd popełnił Felsch i Węgier ustalił rezultat meczu na 2-1 dla Dospelu.

- To pożyteczny sparing. Podbeskidzie potraktowało go bardzo prestiżowo. Gra była momentami twarda, a nawet bardzo twarda. Nie wiem na jakim etapie jest Podbeskidzie, ale zagrali przyzwoitą piłkę. Na pewno część moich piłkarzy nie była w stanie pokazać nic lepszego niż to, co widzieliśmy - stwierdził trener Lorens.
ŁUKASZ KLIMANIEC

WOJCIECH BORECKI, trener MC Podbeskidzie: - Jestem rozczarowany postawą Felscha. Zachował się jak nowicjusz i miał swój udział przy obu bramkach. Dobrze zaprezentował się Paweł Jermakowicz. Nieźle zagrali Stalmach i Stawowczyk. Nad resztą będzie dogłębna analiza. Teraz siadamy i będziemy się zastanawiać nad tym, kogo zabrać na zgrupowanie. Na wielkie transfery się nie silimy. Grzegorza Pilcha nie było i prawdopodobnie nie będzie. Liczyłem poważnie na Bartka Chwalibogowskiego, ale nie pojawił się, choć miał być na 100 procent. Jest, jak jest. Z tych ludzi będziemy montowali drużynę, ale większych nazwisk nie można się spodziewać. Jeżeli byłoby pięciu nowych piłkarzy, to życzyłbym sobie, żeby choć dwóch od razu znalazło się w podstawowej jedenastce. Potrzebą chwili jest znalezienie napastnika oraz gracza w środkowej strefie boiska. Tu był znak zapytania, ale Paweł Jermakowicz potwierdził swoje możliwości. Tylko on gra na tej pozycji Marcina Klaczki... Do wyjazdu trenujemy normalnie. W czwartek zapadnie ostateczna decyzja w sprawie kadry. Na pewno będzie w niej pięciu juniorów. Wyjeżdżamy rano w piątek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto