W Rudzie Śląskiej panuje euforia. Na ulicy, w domach, sklepach nie mówi się o niczym innym, tylko o złotym medalu Otylii Jędrzejczak. Oblężenie przeżywa basen MOSiR-u, gdzie w asyście rodziców kilkuletnie rudzianki deklarują, że "chcą być takie jak Otylka". Czy pojawią się również koszulki z jej wizerunkiem? - Na razie nikt przynajmniej mnie o zgodę na wykorzystanie wizerunku córki np. na koszulkach nie pytał. Mam nadzieję, że nie dojdzie do tego za naszymi plecami - obawia się nieco ojciec naszej bohaterki, Piotr Jędrzejczak. Znając życie we czwartek rano, w jedyny dzień tygodnia, w którym targowisko jest czynne kibice Otylii i tak pobiegną tam szukać koszulki z charakterystycznym nadrukiem, by założyć ją na przywitanie idolki. Podobny szał ogarnął trzy lata temu Wisłę, gdy Adam Małysz po raz pierwszy sięgał po kryształową kulę w Pucharze Świata.
Powitają z honorami
Śmigłowiec z Otylką na pokładzie wyląduje w Rudzie Śląskiej w sobotę o 17. Złotą medalistkę powita orkiestra dęta z kopalni "Pokój", a chwilę potem władze miasta, rzecz jasna, chlebem i solą. - Zgodnie z tradycją - podkreśla prezydent Andrzej Stania, który oficjalnie przywita ją na specjalnie postawionej przed budynkiem rudzkiego MOSiR-u scenie. Na sobotnie popołudnie zaplanowano także przejazd bohaterki igrzysk w Atenach ulicami miasta oraz wystąp gwiazdy hip-hopu (ulubionego obok soulu gatunku muzycznego preferowanego przez Otylię), Ascetoholix w towarzystwie Libera. Mimo, że w ubiegłym tygodniu media donosiły o wypadku samochodowym artysty, koncertu nie odwołał. - Jesteśmy z nim w kontakcie. Wszystko jest w porządku - słyszymy w biurze prasowym. Od wczoraj, przez trzy dni w mieście trwa konkurs plastyczny na najładniejszy plakat "Powitanie Otylii". Najładniejszą pracę wybierze Otylia, a zwycięzca dostanie koszulkę z jej autografem. Dzieciaki szaleją. - Muszę być pierwsza. Jak Otylia - mówi Marzenka, siedmiolatka z Kochłowic.
Ona jest stąd
Władze miasta liczą po cichu, że sukces Otylii będzie miał wpływ na marketing miasta. - Przede wszystkim patrzymy na to pod kątem propagowania idei sportu w mieście. Pływanie ma tutaj zresztą duże tradycje, mamy pięć basenów, dzieci i młodzież mają zatem gdzie uprawiać tę dyscyplinę. Nie ukrywamy jednak, że pozycja naszej pływaczki stanowi w dużej mierze o promocji miasta - podkreśla Andrzej Stania. Dlatego już niebawem Otylka pojawi się na folderach, prospektach i albumach poświęconych Rudzie Śląskiej. Poza tym jest już pierwszy inwestorski odzew po triumfach "złotego motylka". Otylce zostanie nadany tytuł honorowej obywatelki Rudy Śląskiej, choć... jest rudzianką z urodzenia. W urzędzie tłumaczą jednak, że słowo "honorowy" ma tutaj wyjątkową wymowę, bo teraz Otylia, choćby nawet chciała, nie wyprze się swojego miasta.
Andrzej Stania, prezydent miasta:
Brakuje nam basenu olimpijskiego i bazy hotelowej z prawdziwego zdarzenia. Mamy kilka gorących ofert i chyba Otylia też w tym się zasłużyła, że zaczęli nas zauważać na mapie. Zresztą każdej zagranicznej delegacji goszczącej u nas tłumaczymy, że to jest właśnie ta Ruda Śląska, z której ona pochodzi.
Na razie żadnej ulicy czy szkoły nie nazwano imieniem Otylii Jędrzejczak, ale przecież nic straconego. Imię Otylia figuruje za to na jednym z przystanków w Nowym Bytomiu. - Tak dawniej mówiono na tę dzielnicę, nawet co niektórzy pisali ją "Otylija" - dowiadujemy się w urzędzie. Teraz na przystanku figuruje napisana przez "i" krótkie. - Z Otylią Jędrzejczak ma jednak niewiele wspólnego, choć przyjezdni pytają czy przystanku nie nazwano przypadkiem na jej cześć - śmieją się mieszkańcy Nowego Bytomia.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?