Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Wisły Głębce mają dość wybryków pseudomotocyklistów

WIK
- To koszmar. Na tej drodze motocykliści urządzają sobie prawdziwe wyścigi. Dla nich nie istnieją żadne przepisy. Nie zwracają uwagi ani na ograniczenie prędkości ani na linię ciągłą - mówią mieszkańcy Wisły Głębce, którzy w ubiegłym tygodniu zorganizowali spontaniczny protest przeciwko wybrykom pseudomotocyklistów.

- Jesteśmy zdesperowani i czujemy taką niemoc, iż uznaliśmy, że nie pozostało nam nic innego, jak tylko przygotować prowizoryczny transparent, wyjść na drogę i powiedzieć "stop pseudomotocyklistom" - mówi jedna z uczestniczek pikiety.

Koszmar mieszkańców Głębiec zaczął się przed dwoma laty. Wtedy to droga wojewódzka z Wisły na Kubalonkę, będąca jedną z najbardziej malowniczych tras w całych Beskidach, została gruntownie odnowiona. Po zakończeniu inwestycji na widokowych serpentynach obok samochodów pojawiły się również motocykle. Niestety zdaniem wiślan część motocyklistów notorycznie łamie przepisy, przekracza dozwoloną prędkość, zasłania tablice rejestracyjne, "podkręca" obroty silników. - Niektórzy z nich używają przerobionych tłumików. W efekcie ryk jest taki, że w domu nie można wytrzymać nawet przy szczelnie zamkniętych oknach - mówi mieszkająca przy drodze wiślanka.

Mieszkańcy wielokrotnie interweniowali w tej sprawie na policji. Przekazali zdjęcia i nagrania wideo. Niestety patrole "drogówki" niewiele poprawiły sytuację. - W momencie gdy pojawia się u nas policja, motocykliści znikają. Korzyść z tego taka, że przez godzinę mamy cicho. W pogodne dni czujemy się bowiem, jakbyśmy mieszkali przy torze wyścigów motocyklowych. Od wiosny do jesieni nie mamy prawa do ciszy i spokoju, a co gorsza, uciekają od nas wczasowicze. Od gościa usłyszałam już, że on ma ciszej u siebie w Warszawie - wspomina pragnąca zachować anonimowość właścicielka pensjonatu.

15 sierpnia zdesperowani głębczanie zorganizowali spontaniczny protest. Wyposażeni w transparent wyszli na drogę i przez dwie godziny blokowali jeden z pasów ruchu. - Pikietę zgłosiliśmy policji, o akcji powiadomiliśmy także naszych posłów. Czujemy się zaszczuci i bezsilni, dlatego to był krzyk naszej rozpaczy - twierdzą organizatorzy akcji.

Aspirant sztabowy Ireneusz Korzonek, zastępca naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego KPP w Cieszynie, przekonuje jednak, że prowadzone na drodze na Kubalonkę kontrole nie wykazały niczego nadzwyczajnego. - Po remoncie ta trasa rzeczywiście stała się atrakcyjna i motocykliści zaczęli nią jeździć. Ale trudno twierdzić, że stanowią jakąś wyjątkową plagę. Nieprawdą jest również, że mają niesprawne układy wydechowe - stwierdza.

Przyznaje natomiast, że jazgot powodowany przez motory może być uciążliwy. - Betonowe elementy odbijają hałas i faktycznie może być tam głośno. Dlatego nie dziwię się okolicznym mieszkańcom - stwierdza i dodaje, że na drodze na Kubalonkę policjanci mieli już kłopoty z samochodami, które próbowały urządzać nielegalne rajdy. - Z tym problemem zdołaliśmy się uporać, pozostali jednak motocykliści. By ukrócić ich ekscesy, do końca lata w weekendy planujemy w Głębcach wzmożone patrole. Tyle, że na głośnych motocyklistów skarżą się też mieszkańcy Chybia, a my nie możemy zapewnić patroli całodobowo - mówi Korzonek.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto