Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Milczenie syndyka

Aldona Minorczyk-Cichy
Jan Nowak, syndyk masy upadłościowej Huty Szkła „Szczakowa” w Jaworznie pod groźbą zwolnienia dyscyplinarnego zakazał swoim podwładnym kontaktów z mediami.

Jan Nowak, syndyk masy upadłościowej Huty Szkła „Szczakowa” w Jaworznie pod groźbą zwolnienia dyscyplinarnego zakazał swoim podwładnym kontaktów z mediami. Twierdzi, że tylko on ma prawo udzielać informacji o tym, co się dzieje w hucie. Może, ale nie musi, bo osobą publiczną nie jest. O swoich poczynaniach i planach nie mówi nawet wierzycielom, bo jest przekonany, że „wychlapią się” przed dziennikarzami.

Najdłuższy język wśród wierzycieli ma zdaniem syndyka Paweł Silbert, prezydent Jaworzna, jeden z wierzycieli huty. Samorządowiec domaga się informacji, bo w zakładzie zatrudnionych jest 600 osób. Wszyscy są w przypadku likwidacji huty potencjalnymi bezrobotnymi. Boją się o swoje rodziny.

Huta mimo stanu upadłości produkuje szkło. Większość produkcji idzie na eksport. Przed bramą ustawiają się długie kolejki TIR-ów. Jednak urządzenia do produkcji szkła starzeją się. Wanna do wytopu wytrzyma jeszcze góra 5 lat. Bez niej nie ma huty. W zakład, który może przynosić zyski, trzeba zainwestować.

Do huty szkła syndyk wkroczył w maju 2002 roku. Kwartalnie sąd udziela mu około 30 tys. zł zaliczki tytułem przyszłego wynagrodzenia. Same budynki i urządzenia w hucie biegli wycenili na około 30 mln zł. Wynagrodzenie Jana Nowaka zostanie wyznaczone przez sędziego komisarza i może wynieść (łącznie z zaliczkami) nawet 1,5 mln zł.

Teoretycznie syndykowi powinno zależeć na jak najszybszym zbyciu majątku i otrzymaniu całego wynagrodzenia. Do likwidacji masy upadłościowej zaangażował jednak członków swojej rodziny. Przyznaje się do zatrudnienia dwóch synów z pensją 2500 zł brutto każdy. Pracownicy huty pamiętają jednak, jak zaraz po wkroczeniu do zakładu przedstawiał swoich współpracowników i co najmniej przy pięciu osobach mówił o koligacjach rodzinnych. Na hucie zarabiają także dwie firmy z rodzinnych Krzeszowic syndyka (ochroniarska i przewozowa). Nowak zaprzecza, jakoby miał z nimi jakiekolwiek związki.

Najtrudniejsze chwile pracownicy zakładu przeżyli pod koniec 2004 roku, kiedy w parlamencie głosowano nad zakazem obrotu azbestem. Wejście w styczniu tych przepisów w życie oznaczałoby śmierć huty. Produkuje ona szkło metodą Pittsburg — szkło ciągnięte jest za pomocą azbestowych wałków. Dzięki temu, że szeregi zwarli trzej związani z Jaworznem parlamentarzyści: Elżbieta Bolek (SLD), Grzegorz Dolniak (PO) i Wojciech Saługa (PO) udało się zakład uratować. Łamiąc dyrektywę unijną w Sejmie przegłosowano stosowną poprawkę dotyczącą HSO „Szczakowa”.

Aby poznać działania syndyka chcieliśmy zwołać radę wierzycieli. Prezydent Paweł Silbert popełnił jednak błąd formalny i syndyk wniosek odrzucił. Prawo do zwołania rady ma najstarszy wierzyciel. Ustaliliśmy, że jest nim przedstawiciel Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego. Chcemy poznać działania syndyka. Obiecywał nam udzielanie informacji, ale się z obietnicy nie wywiązuje. W Jaworznie jest wysokie bezrobocie. Nie możemy dopuścić, aby jeszcze bardziej wzrosło. Dla miasta bardzo ważne jest sprzedanie huty w dobre ręce. Jeśli nie dojdziemy do porozumienia z syndykiem, prezydent może wystąpić do sędziego komisarza o jego zmianę — mówi Łukasz Czopik z UM w Jaworznie.


Rozmowa z Janem Nowakiem, syndykiem masy upadłościowej HSO „Szczakowa” w Jaworznie

Dziennik Zachodni: Władze samorządowe Jaworzna zarzucają panu, że przedłuża pan sprzedaż zakładu, przez co pracę stracić może 600 osób.
Jan Nowak: Rolą syndyka, czyli w tym przypadku moją, jest zlikwidowanie huty. Ponieważ widziałem możliwość funkcjonowania zakładu, wystąpiłem do sędziego komisarza z wnioskiem o zgodę na to. Wygaszenie pieca oznaczałoby koniec huty. Maszyny można byłoby jedynie sprzedać na złom, bo nie byłoby na nie kupców. Za działającą hutę po prostu można dostać więcej. Względy społecznie nie są w tym przypadku ważne. Moim zadaniem jest zwrócenie wierzycielom jak największej kwoty. Jednak znalezienie chętnych do kupna nie jest łatwe. Na polskim rynku jest nadmiar szkła.

Dziennik Zachodni: Chętni jednak znaleźli się.
JN: Chętni byli i wcześniej. Chcieli jednak kupić hutę za np. 1 mln euro. Tymczasem biegli same tylko nieruchomości i maszyny do produkcji wycenili na 30 mln zł. Zakładem interesował się kapitał niemiecki, włoski, holenderski i polski. Do transakcji jednak nie doszło. Obecnie prowadzę zaawansowane rozmowy z dwoma firmami. Nie mogę jednak ze względu na tajemnicę handlową zdradzić ich nazw. Tak w biznesie po prostu się nie robi. Poza tym nie został jeszcze ogłoszony przetarg. Ogłoszenie o nim ukaże się w lutym. Na przełomie marca i kwietnia prawdopodobnie zostanie on rozstrzygnięty. Nazwy firm wierzyciele poznają dopiero w momencie otwarcia kopert z ofertami.

Dziennik Zachodni: Rada wierzycieli, a szczególnie prezydent Jaworzna twierdzi, że nie udziela pan informacji na temat swojej działalności. Prezydent próbował nawet zwołać posiedzenie rady, aby nakłonić pana do złożenia wyjaśnień. Podejrzewa, że celowo przedłuża pan zakończenie likwidacji zakładu, co może zakończyć się zwolnieniami wszystkich pracowników.
JN: A jaki niby miałbym interes w przedłużaniu likwidacji masy upadłościowej? Moje wynagrodzenie ustalane jest przez sędziego komisarza. Otrzymam je po zakończeniu likwidacji. To są plotki wynikające z zazdrości oraz tego, że ktoś moim kosztem próbuje zbijać kapitał polityczny.


Huta Szkła „Szczakowa” to już ostatni duży zakład w dzielnicy. Były tam jeszcze zakłady dolomitowe, ale przed laty także trafiły w ręce syndyka. Mimo że zgłosił się Jan Kurp, ówczesny dyrektor Elektrowni Jaworzno III, który chciał zakład kupić, przejąć jego wszystkie wierzytelności i zainwestować w nowoczesną produkcję, syndyk pokazał mu figę z makiem. W rezultacie po zakładzie pozostały zgliszcza, maszyny w zalanym wodą wyrobisku i setki bezrobotnych.
Czy podobny los czeka hutę szkła?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto