MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Miliard złotych z podatków na wypłatę dodatku drożyźnianego

Mariusz Urbanke
info: Bogusław Tomża.
info: Bogusław Tomża.
Już dwie partie - LPR i PO - starają się o to, by najbiedniejsi emeryci i renciści dostali w przyszłym roku nadzwyczajny dodatek drożyźniany. Listę uprawnionych ma przygotować Zakład Ubezpieczeń Społecznych.

Już dwie partie - LPR i PO - starają się o to, by najbiedniejsi emeryci i renciści dostali w przyszłym roku nadzwyczajny dodatek drożyźniany. Listę uprawnionych ma przygotować Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Problem w tym, że w budżecie państwa na 2007 r. nie zaplanowano na ten cel środków. - Jeżeli Sejm przyjmie ustawę w tej sprawie, ZUS wypłaci to, co zostało przyjęte w przepisach - zapewnia Przemysław Przybylski, rzecznik ZUS.

Dotarliśmy jednak do sejmowych dokumentów, które pokazują, że ZUS nie ma technicznych możliwości, by stworzyć listę najbiedniejszych. Rada Ministrów również wyraziła negatywne stanowisko wobec poselskich pomysłów.

Po 500 złotych na głowę

Pierwsza na pomysł nadzwyczajnego dodatku wpadła Liga Polskich Rodzin. W projekcie ustawy z marca br., która trafiła na biurko marszałka Sejmu Marka Jurka, posłowie LPR proponują, by ustalić "jednorazowe świadczenie zapomogowe w wysokości 500 zł", kierując się przy tym "zasadami solidaryzmu społecznego oraz mając na celu redukcję niedostatku w jakim znajdują się emeryci i renciści". Kto dostawałby takie świadczenie? "Ustawa zmierza do poprawy sytuacji materialnej najuboższej grupy emerytów i rencistów, których dochody oscylują w granicach 600 - 900 zł miesięcznie. W opinii wnioskodawców, Państwo winno w miarę możliwości wspomagać, choćby w tak ograniczony sposób najuboższych. Emeryci i renciści trwale niezdolni do wykonywania zawodu nie znajdą już nigdzie nowej pracy, jedyne środki na jakie mogą liczyć to świadczenia z ZUS. Pięćset złotych rocznie to niewiele, ale w obecnej sytuacji budżetowej nie można liczyć na więcej. # - uzasadniają posłowie LPR.

Kłopot z listą

Jak powstawałaby lista uprawnionych? "Prezes ZUS do dnia 15 lutego każdego roku ustala listę obejmującą 2 miliony osób, których łączne dochody z tytułu renty lub emerytury za cały poprzedni rok kalendarzowy był najniższy; osoby te są uprawnione do uzyskania świadczenia zapomogowego. " - czytamy w projekcie LPR.

Problem w tym, że ZUS nie jest w stanie stworzyć takiego "rankingu najuboższych" Polaków. W opinii ZUS do projektu podpisanej przez członka Zarządu ZUS Wandę Pretkiel czytamy: "wprowadzenie kryterium w postaci ustalonej przez Prezesa Zakładu listy 2 milionów wszystkich emerytów i rencistów, uprawnionych do świadczeń zapomogowych, jest praktycznie niewykonalne dla Zakładu ze względów technicznych - brak dostępu do baz danych innych organów emerytalnych".

Dalej ZUS zadaje proste pytanie: co zrobić w sytuacji, kiedy Kowalski z dochodem 700 zł zmieści się na liście, a Nowak z takim samym dochodem będzie numerem 2 000 001?

O kim posłowie zapomnieli?

Mocne argumenty przeciw pomysłowi LPR ma również rząd. "Projekt ustawy dotyczy jedynie części osób uprawnionych do świadczeń emerytalno-rentowych - czytamy w stanowisku rządu do poselskiego projektu ustawy o świadczeniu zapomogowym. - Poza regulacją znalazły się m.in. osoby pobierające renty wypadkowe, renty inwalidów wojennych, renty socjalne, świadczenia przedemerytalne, świadczeniobiorców pobierających emerytury i renty z KRUS, czy emerytury i renty dla służb mundurowych. "

Tutaj z pomocą LPR przychodzi jednak PO, która zamierza rozdać co prawda niższe zapomogi - 450 zł - ale za to znacznie większej grupie osób, w tym m.in. rolnikom. Według projektu Platformy, zapomogę dostaliby wszyscy, których świadczenia są niższa niż 899,10 zł brutto.

Skąd wziąć na to pieniądze?

PO wylicza, że na specjalne dodatki potrzeba ok. 1 mld 350 mln zł. LPR wyszło mniej - 1 mld zł. Skąd wziąć te pieniądze? Posłowie LPR odpowiadają wprost: środki na sfinansowanie wydatków związanych z wprowadzeniem ustawy zostaną pozyskane ze zwiększonych wpływów z podatków. A rząd na to: "Uchwalenie projektu ustawy o świadczeniu zapomogowym spowodowałoby wzrost i tak zbyt wysokiego deficytu sektora instytucji rządowych i samorządowych, a wskazane przez autorów projektu ustawy źródło finansowania w postaci zwiększonych wpływów podatkowych wydaje się nierealne, tym bardziej, że nie podano z jakich podatków miałyby zostać pokryte koszty wprowadzenia w życie ustawy".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto