Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Minister wymusił niższe opłaty, ale i tak jest drogo

Tomasz Boguszewicz, Beata Sypuła
Miało być taniej u notariusza, ale nie jest. Mimo że od 29 października obowiązuje rozporządzenie ministra sprawiedliwości obniżające maksymalną kwotę taksy notarialnej, to wbrew zapowiedziom Zbigniewa Ziobry ceny ...

Miało być taniej u notariusza, ale nie jest. Mimo że od 29 października obowiązuje rozporządzenie ministra sprawiedliwości obniżające maksymalną kwotę taksy notarialnej, to wbrew zapowiedziom Zbigniewa Ziobry ceny zakupu mieszkań nie spadły. Notariusze wprawdzie pobierają o 50 proc. mniejsze opłaty, ale dodatkowe koszty przy kupnie mieszkania czy domu i tak liczone są w tysiącach złotych. Większość to podatki wpływające do budżetu państwa.

Przepis forsowany przez Ziobrę przede wszystkim nie dotyczy mieszkań nowych, które stanowią dziś większość transakcji na rynku nieruchomości. W rozporządzeniu o obniżeniu stawki widnieje bowiem słowo "sprzedaż", a deweloperzy obchodzą prawo i używają sformułowania o "przeniesieniu własności".

Pomysł byłego ministra nie ulży też szczególnie klientom kupującym mieszkania na rynku wtórnym. Stawki notarialne zapłacą wprawdzie niższe, ale znacznie większym obciążeniem dla ich portfela jest danina na rzecz fiskusa. Za mieszkanie kupione z drugiej ręki trzeba zapłacić 2-proc. podatek od czynności cywilno-prawnych.

Zatem jeśli mieszkanie kosztuje np. 400 tys. zł (to cena M3 w Warszawie, Poznaniu czy Wrocławiu), podatek wyniesie aż 8 tys. zł. To znacznie więcej, niż zażyczy sobie notariusz, któremu w większości przypadków trzeba będzie zapłacić mniej niż 2 tys. zł. Tyle bowiem wyniosła górna taksa w najwiekszych miastach w Polsce.

- Podatek to zdecydowanie najwyższa opłata związana z kupnem nieruchomości - powiedziała Ewelina Kasprzycka, świeżo upieczona właścicielka mieszkania w Katowicach, które kupiła za 150 tys. zł . Podatek od transakcji wyniósł 3 tys. zł Nowe przepisy przeforsowane przez Zbigniewa Ziobrę nie zajęły się jednak tą kwestią.

Sami notariusze nie mają złudzeń, że wojna ministra Ziobry z nimi miała posłużyć zwycięstwu w kampanii wyborczej. - Cięcie opłat nie zwiększy popytu na mieszkania, który i tak jest ogromny, mimo wysokich cen. A zmniejszenie kosztów o jeden czy 2 tys. zł przy zakupie rzędu 350 tys. nie jest żadnym argumentem - przekonuje warszawski notariusz z 10-letnim stażem w zawodzie.

Odchodzący minister sprawiedliwości spowodował, że dochody polskich notariuszy zmniejszą średnio o 300 tys. zł. Obniżki taksy nie odczują jednak największe kancelarie, które mają najwięcej klientów i od dawna pobierały najniższe stawki na rynku.

Uderzy to zwłaszcza w małe i średnie kancelarie, a nawet może spowodować upadek części z nich.

- Wprowadzone zmiany są prezentem dla najbogatszych obywateli i największych kancelarii. Nie powodują, że zakup mieszkania jest wyraźnie tańszy - uważa Jacek Wojdyło, prezes Krajowej Rady Notarialnej.

Dla zwykłego Kowalskiego najlepszym rozwiązaniem byłoby obniżenie podatku od czynności cywilno-prawnych. To wymagałoby jednak zmiany skomplikowanej ustawy. W toku kampanii wyborczej Zbigniew Ziobro wolał działać głośno i szybko, nie dbając o to, że nowe przepisy, zamiast posłużyć obywatelom, spowodują, że zmniejszy się liczba kancelarii notarialnych. A wtedy te, które zostaną na rynku, będą mogły dyktować ceny.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto