Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mój mąż jest gejem

Spisała: Agata Pustułka
Te dwie historie napisało życie. Zdarza się, że mężczyzna poślubia kobietę wyłącznie dla zachowania pozorów wobec najbliższego otoczenia. Domowy coming out, czyli ujawnienie przez męża homoseksualistę jego orientacji ...

Te dwie historie napisało życie. Zdarza się, że mężczyzna poślubia kobietę wyłącznie dla zachowania pozorów wobec najbliższego otoczenia. Domowy coming out, czyli ujawnienie przez męża homoseksualistę jego orientacji seksualnej, to dla żony dramat. Taki sam jak dla niego życie w heteroseksualnym związku.

Anna (61 lat)

Pewnego dnia Krzysiek przyszedł do domu z nieznanym mi mężczyzną i powiedział: "On z nami zamieszka". Pobiegłam do łazienki i zaczęłam wymiotować. To było silniejsze ode mnie. Potem siedziałam w tej łazience chyba ze dwie godziny. On pukał do drzwi, prosił, żebym wyszła, chciał herbatę robić. Idiota. Przed sekundą rozwalił cały mój świat, a on z herbatką wyjeżdża.

Wiedziałam, że kiedyś będę musiała spojrzeć mu w oczy. Nie mogłam uciec do matki, nie chciałam przyznać się do wstydu. Co miałam powiedzieć, że bardzo dobrze ułożony Krzysiek pedałem jest? Kompletnie by tego nie zrozumiała. Myślała, że jestem szczęśliwa. To nie mieściłoby się jej w głowie.

Przez lata małżeństwa nie poskarżyłam się jej ani raz. Dopiero długo, długo potem, kiedy wyzwoliłam się z tego związku, bo chociaż miałam rozwód, to wiele lat w tej matni tkwiłam, mama przyznała, że zamartwiała się z mojego powodu.

Widziała, że jakaś smutna jestem, no i że dzieci nie ma. Ale dzieci nie mogło być, bo on mnie nie chciał i dzieci nie chciał.

Przed ślubem było tylko kilka pocałunków. Żadnych przytulanek, żadnego seksu. Myślałam, że to normalne. Tak byłam wychowana. Po bożemu. Do ołtarza szłam więc jako dziewica. 30-letnia dziewica.

Krzyśka dom też taki jak mój porządny był. Jego ojciec tak samo jak mój nie żył. Zginął w kopalni, jak Krzysiek miał sześć lat, matka schorowana, starsza siostra fryzjerka szybciutko wybyła do Niemiec.

Mieszkaliśmy w sąsiedztwie, ale nie chodziliśmy do tych samych szkół. Ja skończyłam liceum, potem studia ekonomiczne, a on był po technikum elektronicznym. Otworzył malutki zakład naprawczy, dobrze mu się powodziło.

Ale ja zupełnie wzięcia nie miałam, żadnego chłopaka. Nie byłam brzydka, ale jak teraz o tym myślę, to chyba za porządna byłam, domowa taka. Żadnych wypadów z koleżankami, szaleństw. Nie wiem, na co ja wtedy czekałam.

Jakoś tak zaczęliśmy na siebie wpadać na ulicy, rozmawiać. Czuł się przy mnie dobrze. Tak to odbierałam. Jezu, do głowy by mi nie przyszło, że jest gejem. Zresztą przecież nikt po mieście nie chodzi w koszulce z napisem: Jestem gejem.

Nawet o te pierwsze problemy, jakie się pojawiły, to siebie obwiniałam. Tygodniami nie sypialiśmy ze sobą. Kupowałam seksowną bieliznę, kolorowe ciuchy. Sprzątałam, gotowałam, zarabiałam. Próbowałam też rozmawiać. Wiele razy próbowałam, ale te rozmowy kończyły się niczym.

Nie wiem, dlaczego od niego nie odeszłam, dlaczego nie wyleciałam z tej łazienki, nie zebrałam swoich rzeczy do walizki.

Chyba tak najbardziej to się wstydziłam.

Przemieszkaliśmy tak pół roku. W trójkącie. We wspólnej kuchni, łazience. Jak to wytrzymałam, nie mam pojęcia.

Udawałam, że ich nie dostrzegam.

On tłumaczył się. Twierdził, że chciał spróbować małżeńskiego życia, że chciał ze sobą walczyć. Wyzwałam go od tchórzy, płakałam. W końcu rzuciłam się w inny związek. Też nieudany, ale normalny. Właściwie chodziło mi o to, żeby się wyprowadzić. Zabrałam wszystko co do łyżeczki, firanki zdjęłam nawet.

Potem w moim życiu był jeszcze ktoś i jeszcze, ale żadnemu facetowi nie zaufałam. Takie krótkodystansowe związki.

Najśmieszniejsze, że teraz z Krzyśkiem jesteśmy przyjaciółmi. Mama umarła rok temu. Zostałam sama.

Po tamtym mężczyźnie Krzyśka było kilku innych.

Od jakiegoś czasu Krzysiek jest samotny. Razem jeździmy na działkę, kawkę pijemy, jak brat z siostrą. W ogóle nie rozmawiamy o przeszłości. To temat tabu. Raczej ponarzekamy na polityków. Zdarzy się, że go przenocuję. Do późna gapimy się w telewizor. Czasami on jakiś film przyniesie. Jak coś ugotuję, to bardzo pochwali. Lubi paprykę faszerowaną, koniecznie czerwoną. Strasznie to głupie, ale jestem wtedy zadowolona. Najgorsze, że dziecka nie mam. Nawet z nim.

Grażyna (46 lat)

Wszystko nam się pięknie układało: firma rosła, rosły dzieci, co roku wakacje w Chorwacji albo we Włoszech. Jednym słowem, para jak z obrazka. Koleżanki zazdrościły mi "mojego Mareczka". Taki przystojny, zadbany, wymuskany wręcz. Tylko jedna rysa na szkle. Mój mąż okazał się gejem, chociaż świetnie to ukrywał.

Niedługo minie rok, odkąd jesteśmy po rozwodzie, niezbyt burzliwym rozwodzie ze względu na córkę. Ma dopiero dziewięć lat i niewiele z tego wszystkiego rozumie. Wymusiłam na nim tę ciążę, bo już dzieci nie chciał. To późne macierzyństwo było dla mnie jak wybawienie. Jemu, jak się okazało, dawało wolną rękę. Ja ciągle leżałam, on załatwiał interesy.

Syn skończył 20 lat. Studiuje. Nigdy sobie tego nie daruję, ale kiedy oskarżył mnie, że ojciec wyprowadził się z domu właśnie przeze mnie, to wykrzyczałam mu: Wyprowadził się do swojego kochanka, takiego pedała jak on!

Teraz wstydzę się tego. Dla dobra Jacka powinnam mu była tego oszczędzić. Nie odzywa się do ojca, nie odbiera od niego telefonów, nie spotkał się z nim. Ode mnie też się trochę odsunął. Powiedział mi tylko niedawno, że dla niego tata nie żyje. Tak to sobie poukładał. Ale boję się, że nie stworzy rodziny, że będzie miał problemy z własną tożsamością, że zaburzy swoją seksualność. Teraz zmienia dziewczyny jak rękawiczki.

Mąż wypełnia swoje finansowe obowiązki wobec dzieci. Przyjeżdża do córki, zabiera ją na wycieczki. Ma jeden warunek. Olka nigdy nie może go zobaczyć z tamtym.

Znajomym powiedziałam, że odszedł do innej kobiety, młodszej. Nie mam pojęcia, czy uwierzyli, ale nie pytali.

Ja nigdy nie widziałam tamtego. Nigdy nie chcę go zobaczyć. Podobno jest jakimś kierowcą czy taksówkarzem. Nie umiałabym spokojnie zareagować na jego obecność. Miasto, w którym mieszkam, jest duże i ludzie może się nie dowiedzą. Ale w końcu niech jemu będzie wstyd.

Mąż przeprowadził się do swojego partnera.

Ja jestem wykształcona humanistycznie i brzydzę się pogardą dla mniejszości seksualnych, ale nie umiem się pogodzić z własną sytuacją. Może jakby koleżankę to dotknęło, tobym jej jakoś pomogła z tego wybrnąć. Sobie pomóc nie potrafię. Wieczorami siedzę w internecie i przeglądam gejowskie strony. Staram się zrozumieć. Uczestniczę w dyskusjach. Ale przyznam, nie rozumiem tego świata, tej fascynacji.

Byłam u psychiatry. Chrzanił o tolerancji, o tym, że straciłam poczucie godności i muszę je odbudować.

Ale ja sobie nie mam nic do zarzucenia. Byłam bardzo dobrą żoną. To przecież ja rozkręciłam firmę, bajerowałam kontrahentów. Zrezygnowałam z pracy w biurze, żeby mu pomagać. Produkcja reklamówek i opakowań - niby nic, ale pieniędzy wystarczy na dobre życie. Nadal się z tego utrzymujemy. Dzielimy zyski, co wciąż nas łączy.

Ale coraz częściej jednak myślę o przeprowadzce, może bliżej miejscowości, w której syn studiuje. Tylko musiałabym wszystko od początku zaczynać. No i szkoła córki jest przeszkodą.

Chętnie sprzedam ten dom. Nasze łóżko już sprzedałam. Za 400 złotych. Wcale się nie targowałam, chociaż za tyle to akurat materac kupowałam.

Jak się dowiedziałam o zdradzie? Z idiotycznego SMS-a. Najpierw myślałam, że to pomyłka. On by mnie nie zdradził, nie oglądał się za innymi kobietami. Ale zadzwoniłam pod ten numer i usłyszałam męski głos, i pytanie: "Tęskniłeś?". Roztrzaskałam ten telefon o ścianę. Chyba zaczęłam się śmiać.

Moi rodzice nic nie wiedzą i niech tak zostanie.

Za, a nawet przeciw

• Ponad połowa (53 proc.) badanych przez CBOS nie ma nic przeciwko temu, by przyznać parom homoseksualnym prawo do wspólnoty majątkowej. Przeciw jest 36 proc.
• Blisko połowa (46 proc.) godzi się na legalizację związków homoseksualnych i przyznanie im praw majątkowych (prawa do wspólnego opodatkowania, do dziedziczenia po zmarłym partnerze itp.). 34 proc. jest przeciw.
• 22 proc. uważa, że geje lub lesbijki powinni mieć prawo do zawierania małżeństw. 72 proc. jest przeciw.
• 6 proc. godzi się na to, by pary gejów lub lesbijek mogły adoptować dzieci. Sprzeciwia się temu 90 proc.
• 56 proc. zaakceptowałaby sąsiada geja lub lesbijkę, 38 proc. nie.
• 19 proc. badanych nie ma nic przeciwko gejowi w roli nauczyciela. 77 proc. jest przeciw.
• 13 proc. badanych nie miałoby zastrzeżeń, gdyby gej był księdzem w ich parafii, 82 proc. byłoby przeciw.
• 6 proc. rodziców zaakceptowałoby bez zastrzeżeń fakt, że dziecko jest homoseksualistą. 47 proc. pogodziłaby się z tym, ale z trudem. 38 proc. nie zaakceptowałby tego i próbowało to zmienić.
• 83 proc. badanych nigdy w życiu nie zetknęło się z "jawnym" homoseksualistą.

Rozmowa z Robertem Kowalczykiem z Katedry Zdrowia Kobiety Śląskiej Akademii Medycznej

Dziennik Zachodni: Czy osoby homoseksualne często zakładają rodziny?

Robert Kowalczyk: Dla osób o orientacji homoseksualnej jest to forma ukrycia się. Nie można mówić o konkretnych statystykach, to ciemna liczba, ale jak sądzę, wprost proporcjonalna do poziomu nietolerancji danego społeczeństwa i braku akceptacji dla własnej homoseksualności. Biorąc pod uwagę, że w populacji jest ok. 5 proc. homoseksualistów, to w Polsce mówimy o dwumilionowej społeczności.

DZ: Ale polscy homoseksualiści - poza Robertem Biedroniem, prezesem Kampanii Przeciw Homofobii, czy aktorem Jackiem Poniedziałkiem - nie ujawniają się?

rk: To właśnie efekt przewidywanych skutków ujawnienia, obawa przed napiętnowaniem. Jedną z dróg ucieczki jest wejście w związek małżeński, założenie rodziny. Niestety to droga donikąd. Myślenie, że jakoś się ułoży, że samo przejdzie, to ślepa uliczka. W efekcie dochodzi do podwójnego dramatu: kobiety, która czuje się tragicznie oszukana i mężczyzny, który zmusza się do życia w kłamstwie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto