Morderstwo w Jaworzynce. Zabił rodziców, grozi mu dożywocie. Ruszył proces w bielskim sądzie

Kilkanaście minut po godz. 12.00 na dużą salę nr 213 w bielskim Sądzie Okręgowym policjanci wprowadzili skutego kajdankami 34-letniego Jerzego B. Krępy blondyn w swetrze w biało-szaro-czarne pasy został oskarżony o podwójne morderstwo. Doszło do niego we wtorek, 6 grudnia, 2022 roku.

Feralnego dnia tuż po godzinie 13.00 policjanci otrzymali zgłoszenie dotyczące znalezienia dwóch ciał w jednym z domów w Jaworzynce w Trójwsi Beskidzkiej. Na komisariat zadzwoniła osoba z rodziny ofiar.

Funkcjonariusze, którzy przyjechali pod wskazany adres, znaleźli w domu nieżyjących 64-latka i jego 66-letnią żonę.

– Wiele wskazuje na to, że doszło do zabójstwa – poinformował wówczas „Dziennik Zachodni” starszy aspirant Krzysztof Pawlik, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie.

Na miejscu przez wiele godzin pracował zespół dochodzeniowo-śledczy cieszyńskiej komendy policji, prokurator z Prokuratury Rejonowej w Cieszynie oraz biegły lekarz.

Według śledczych okoliczności zbrodni były na tyle drastyczne, że nie zostały ujawnione.

W tej sprawie została zatrzymana jedna osoba Jerzy B. – wówczas 33-letni syn nieżyjących osób. Mężczyzna usłyszał zarzuty zabójstwa. Dwa dni później, 8 grudnia, został aresztowany na wniosek Sądu Rejonowego w Cieszynie.

Mieszkańcy Jaworzynki byli w zszokowani. W rozmowie z DZ sołtys Jaworzynki Bogusława Kawulok zwróciła wówczas uwagę, że to była spokojna, porządna rodzina. – To, co ją spotkało to jest ogromne nieszczęście. Jesteśmy wszyscy wstrząśnięci – dodała.

Z kolei st. asp. Krzysztof Pawlik powiedział, że wcześniej w tym domu policjanci nie odnotowywali interwencji. Nikt z tej rodziny nie miał założonej „Niebieskiej karty”.

Niedługo później mężczyzna został skierowany na badania psychiatryczne w Szczecinie. Po otrzymaniu opinii biegłych z obserwacji psychiatrycznej mężczyzny, z której wynikało, że jest on w pełni poczytalny, prokurator sporządził akt oskarżenia.

Dzisiaj rozpoczął się proces oskarżonego o podwójne zabójstwo Jerzego B. Skład sędziowski, któremu przewodniczyła sędzia Agnieszka Grążawska ze względu na dobro rodziny zadecydował, że proces będzie się odbywał częściowo za zamkniętymi drzwiami. Ostatecznie dziennikarze byli obecni jedynie przy odczytaniu oskarżenia.

Prokurator Piotr Grosicki z Prokuratury Rejonowej w Cieszynie odczytując akt oskarżenia przypomniał, że Jerzy B. uderzył pokrzywdzonego Władysława B. „nieustalonym, tępym, krawędzistym narzędziem w okolice głowy”, zadał mu także cios w okolice szyi doprowadzając u poszkodowanego do rozległych obrażeń, które zakończyły się śmiercią poszkodowanego. Oskarżył go również o to, że zadał dwa ciosy Jadwidze B. - Jak czytał - „twardym, płaskim, jednosiecznym narzędziem" w okolice szyi powodując obrażenia, które spowodowały jej śmierć.

– Czynów tych dopuścił się w czasie całkowicie zniesionej możliwości rozpoznania ich znaczenia i pokierowania swym postępowaniem na skutek zaburzeń czynności psychicznych będących następstwem wprawiania się w stan nietrzeźwości, powodując wyłączenie poczytalności, którego następstwo mógł przewidzieć - czytał prokurator Grosicki.

Według cieszyńskiej prokuratury rejonowej, oskarżony działał z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia rodziców.

Za zabójstwo grozi kara do 25 lat więzienia, a nawet dożywocie.