Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na huśtawce kursów

(mu)
Fot. AL
Fot. AL
W ubiegłym roku, mniej więcej o tej porze, wszyscy się martwili, że kurs złotego ciągle spada. Przypomnijmy: w najgorszym momencie kurs naszej waluty osłabł do rekordowego poziomu poniżej 4,9 zł za 1 euro.

W ubiegłym roku, mniej więcej o tej porze, wszyscy się martwili, że kurs złotego ciągle spada. Przypomnijmy: w najgorszym momencie kurs naszej waluty osłabł do rekordowego poziomu poniżej 4,9 zł za 1 euro.

Inwestorzy zagraniczni wyprzedawali polską walutę, jakby była zadżumiona. Wielu fachowców biło na alarm. Tylko Leszek Balcerowicz, prezes NBP zachowywał spokój i twierdził, że nie ma fundamentalnych podstaw dla osłabienia złotego. – Analizując dane o produkcji przemysłowej można powiedzieć, że tendencje wzrostowe bezsprzecznie się umacniają – uspokajał Balcerowicz.

Te prognozy się sprawdziły, wzrost gospodarczy w Polsce był w ubiegłym roku imponujący. A wahadło kursowe odbiło się w drugą stronę – teraz kurs złotego rośnie, a euro spada.

Powód okazuje się podobny, jak na początku ubiegłego roku. Jak można wyczytać w analizach ekspertów, na kurs złotego ma wpływ przede wszystkim spekulacyjny kapitał, a nie inwestorzy zagraniczni, którzy usadowili się w Polsce na dłuższy czas. Niestety, gracze na rynku walutowym wykorzystują problemy finansowe i polityczne, które pojawiają się w Polsce. W ubiegłym roku inwestorzy nie wierzyli, że rząd wprowadzi zapowiadane oszczędności.

Przewidywali też szybkie wybory i przesilenie na scenie politycznej. Dlatego kurs złotego spadał. Teraz mamy stabilizację polityczną i gospodarczą. Napływają do nas dużym strumieniem pieniądze unijne. To wszystko umacnia kurs polskiej waluty.

Zdaniem prezesa Business Centre Club (BCC), Marka Goliszewskiego na umocnienie się kursu złotego wpływa również fakt, że rząd przeprowadza kolejne emisje obligacji skarbowych czyli zapożycza się, żeby załatać dziury w budżecie. – Kolejne emisje obligacji zachęcają do inwestowania w Polsce kapitału spekulacyjnego, nastawionego na szybką realizację zysków. Tymczasem powinno nam zależeć na pozyskiwaniu kapitału długoterminowego – tłumaczy Goliszewski.

Dla eksporterów mocny złoty to duży kłopot, bo opłacalność sprzedaży towarów spada. Wbrew pozorom to również problem dla wielu Polaków, ponieważ firmy osiągające mniejsze zyski starają się oszczędzać. A na czym najlepiej zaoszczędzić? – Przede wszystkim starając się ograniczyć koszty płacowe, starając się albo nie zatrudniać w ogóle ludzi, albo zwalniać ludzi – tłumaczył doradca prezydenta prof. Witold Orłowski w „Sygnałach Dnia”.

W jego opinii, cena jaką płacimy za mocną złotówkę, to przede wszystkim „cena w postaci utrzymania się dość wysokiej presji na bezrobocie”.

A jakie zyski odnosi przeciętny Kowalski z taniego euro? Po pierwsze – o wiele mniejsze raty płacą ci, którzy wzięli kredyt w walutach, ponieważ raty obliczane są na podstawie bieżącego kursu. Tanieją też samochody. Mimo zeszłorocznych podwyżek u dilerów, dziś można kupić niektóre modele – głównie w promocji – za mniejszą cenę niż przed kilkoma miesiącami.

Spadają też ceny importowanego sprzętu RTV i AGD i tanieją wyjazdy zagraniczne. – Ku naszemu zadowoleniu to zwiększyło ruch w biurze – mówi Jolanta Czajka z dużego katowickiego biura podróży. – Klienci bojąc się, że kurs euro przestanie w końcu spadać, już wykupują wczasy letnie we Włoszech czy Grecji.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto