Na podbój świata

Jeśli cokolwiek umiesz, już nie zginiesz. Niemal cała Europa chce zatrudnić pracowników z nowych unijnych państw. Wielu Polaków już to wie - tylko w trzy dni po akcesji na Victoria Station w Londynie z autokarów wysypało się tysiąc naszych rodaków.
Irlandia, Wielka Brytania, Szwecja i Cypr nie mają dla Polaków żadnych okresów przejściowych. I to one są naszą mekką.

- W tej chwili przeprowadzamy nabór do Anglii. Potrzebni są mechanicy samochodowi, blacharze, lakiernicy - mówi Zofia Wszołek z Biura Doradztwa i Organizacji "Labor" Centrum Edukacyjne w Cieszynie. - Na Cypr wyślemy barmanów, kucharzy, kelnerów, recepcjonistów, ale i pokojówki, pomoce kuchenne.

Na taką pracę liczy Radosław Łach z Czechowic, studiujący w Rybniku.
Jerzy Trojanek z tyskiej firmy "Omega 3" we współpracy z włoskim konsorcjum i tamtejszym ministerstwem zdrowia już wysyła do legalnej pracy we Włoszech dziesiątki polskich pielęgniarek. Co prawda Italia ma 2-letni okres przejściowy, ale i potężną grupę staruszków potrzebujących stałej opieki. Polska pielęgniarka (dotychczas zazwyczaj bezrobotna) dostaje od 1.150 euro wzwyż na rękę, ma ubezpieczenie społeczne podobne do polskiego, mieszkanie z opłaconym czynszem, 26-dniowy urlop.

Jeśli jesteśmy studentami, możemy wyjechać na płatne praktyki - pracować w biurze, przy tworzeniu stron www, uczyć języków, opiekować się słabszymi.

- Spośród wielu krajów gotowych przyjąć naszych studentów wybraliśmy w tym roku Ukrainę, Indie, Niemcy, Turcję, Kolumbię, Meksyk, Ekwador oraz Kenię, Nigerię, RPA - mówi Marta Galacka z AIESEC w Akademii Ekonomicznej w Katowicach.

Ile można zarobić? Na około 4 tys. zł miesięcznie może liczyć operator wózka widłowego w Anglii, ale na 9 tys. zł kasjerka w norweskim supermarkecie. I jeszcze jedno: bez pobieżnej choćby znajomości języka angielskiego ciężko znaleźć pracę. Łatwo natomiast wpaść w łapy pośrednika bez skrupułów.