Chińskie koszulki, staniki, skarpety można kupić praktycznie w każdym zakątku kraju. Konkurencja ze strony chińskich producentów okazała się tak mocna, że nasi producenci złożyli oficjalny protest w Komisji Europejskiej. Wprowadzono ograniczenia, które jednak szybko... zniesiono. Dlatego też na unijny rynek – w tym polski – trafiło w ubiegłym roku dużo więcej wyrobów tekstylnych z Chin, niż wcześniej planowano. Co przy tym ciekawe – chińska odzież coraz częściej trafia również do naszych zakładów pracy.
Azjatyckie jednorazówki?
Wiadomo, że odzież szyta w Azji jest stosunkowo tania. Dodatkowy import z Chin ucieszył więc zapewne konsumentów, ponieważ doprowadził do spadku cen swetrów, spodni, bluzek, staników, koszul, podkoszulków i sukienek.
Polscy producenci nie mają natomiast powodów do radości. – Chińskie ciuchy to jednorazówki, jak ktoś raz kupi i się sparzy, to więcej po to nie sięgnie – twierdzi Florian Sadownik, właściciel dużej firmy krawieckiej spod Łodzi. – Mogą z nami konkurować tylko ceną, nie jakością – dodaje.
Przyznaje jednak, że wielu jego kolegów, producentów przyłączyło się do protestów unijnych wytwórców oraz związkowców, którzy domagali się ograniczenia importu odzieży z Azji.
Na roboczo
Azjatyccy producenci coraz mocniej walczą o opanowanie polskiego rynku odzieży ochronnej i roboczej. Jak udało nam się dowiedzieć, również do śląskich firm, w tym kopalń, od kilkunastu miesięcy trafia coraz więcej importowanych produktów i środków ochrony osobistej, w tym rękawic i ubrań roboczych.
Kiedyś prawo górniczo-geologiczne określało wykaz sprzętu ochrony indywidualnej, który wymagał dopuszczeń do stosowania w kopalniach. Zajmowała się tym Komisja ds. Zagrożeń Zdrowia Czynnikami Środowiska Pracy w Zakładach Górniczych, powołana przez prezesa WUG. Dziś takich wymogów już nie ma. Jak wyjaśnia prof. dr hab. inż. Adam Lipowczan, przewodniczący Rady Naukowej, kierownik Zakładu Akustyki Technicznej, Techniki Laserowej i Radiometrii GIG, możliwości komisji od czasu akcesji Polski do UE zostały mocno ograniczone. – Zarówno producent jak i kupujący środki ochron osobistych nie ma obowiązku występowania do Komisji o opinię dla swojego produktu – twierdzi prof. Lipowczan. – Może to zrobić, ale nie musi. Po wejściu Polski do UE zaczęło obowiązywać prawo unijne, a konkretnie Dyrektywa UE 89/686/EWG, według której wymagana jest tylko deklaracja zgodności, którą wystawia producent lub upoważniony przez niego dystrybutor.
Tylnymi drzwiami
Zdaniem profesora, w Polsce unijną dyrektywę traktuje się zbyt dowolnie, a to sprzyja napływowi na coraz większą skalę produktów wątpliwej jakości, nie posiadających odpowiednich certyfikatów i odpowiedniego oznakowania. – Odzież robocza dostarczana jest coraz częściej spoza Unii, w tym zwłaszcza z państw, gdzie do spraw bezpieczeństwa w górnictwie nie przywiązuje się dostatecznej uwagi – dodaje profesor.
Życie pokazuje jednak, że ograniczenia na niewiele się zdają. Wiele krajów podpisało bowiem z Chinami umowy na podwykonawstwo. Niektóre firmy z Polski mają swoje filie w Chinach, gdzie szyją swoje wyroby a następnie przywożą do kraju oraz eksportują do wielu państw świata. W ten sposób chińskie wyroby dostają się na nasz rynek niejako tylnymi drzwiami.
Zdaniem eksperta
Prof. dr hab. inż. Adam Lipowczan, przewodniczący Rady Naukowej, kierownik Zakładu Akustyki Technicznej, Techniki Laserowej i Radiometrii GIG
To, co jest dobre w kopalniach chińskich, wietnamskich i innych, niekoniecznie nadaje się do zastosowania w polskich zakładach wydobywczych. Można jednak powstrzymać napływ do naszych kopalń produktów nieodpowiednich, o niskiej jakości, chociażby przez wprowadzenie dodatkowych wymogów wobec firm uczestniczących w przetargach. Chodzi o to, by oferowane przez nie wyroby obowiązkowo musiały posiadać pozytywną opinię komisji powołanej przez prezesa WUG. Niektóre spółki węglowe i kopalnie to robią. Można też oczekiwać, że sami górnicy, a zwłaszcza służby bhp sprzeciwiać się będą wprowadzaniu do użytku produktów niskiej jakości. Podstawowym kryterium nie może być cena.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?