Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na wyspach praca mniej opłacalna

Beata Sypuła
Maleje dystans między zarobkami w Wielkiej Brytanii i w Polsce. W przeliczeniu na złotówki na Wyspach zarabia się dziś około jednej czwartej mniej niż jeszcze trzy lata temu.

Maleje dystans między zarobkami w Wielkiej Brytanii i w Polsce. W przeliczeniu na złotówki na Wyspach zarabia się dziś około jednej czwartej mniej niż jeszcze trzy lata temu. Gdy praca za granicą staje się coraz mniej opłacalna, niektórzy z naszych rodaków zaczynają myśleć o powrocie do kraju. Jeszcze dwa lata temu Paweł Wróblewski, który pracuje w Londynie, wysyłał rodzinie do Polski 500 funtów, czyli ponad 3,5 tys. zł. Dziś, gdy funt kosztuje 5,40 zł, jego rodzina dostaje tylko 2,7 tys. zł.

- To efekt dynamicznego rozwoju polskiej gospodarki i umocnienia się złotego - mówi Michael Dembinski z Brytyjsko-Polskiej Izby Handlowej (BPCC). Praca w Wielkiej Brytanii staje się mniej atrakcyjna w miarę jak rosną płace w Polsce. W maju 2004 r. przeciętne brytyjskie zarobki były sześciokrotnie wyższe niż w Polsce, dziś jedynie czterokrotnie. Od maja 2004 r., czyli po akcesji do Unii Europejskiej, polska płaca zwiększyła się o niemal 20 proc. - A biorąc pod uwagę silną złotówkę i przeliczając zarobki na funty, średnie wynagrodzenie w Polsce wzrosło o 50 proc. Skoczyło z 340 do 520 funtów! - dodaje Michael Dembinski.

W Wielkiej Brytanii płace rosną nieporównywalnie wolniej. Ludzie w wieku 18-21 lat, zarabiający urzędowe minimum, czyli 4,44 funta, po ostatniej podwyżce dostali 4,6 funta za godzinę.

Tymczasem koszty życia w Wielkiej Brytanii nie maleją i wciąż są wielokrotnie wyższe niż w Polsce. Wynajęcie małego mieszkania kosztuje około 400 funtów, następne 100 funtów trzeba wydać na bilety do pracy, drogie jest także wyżywienie - minimum 40-50 funtów. Miesięczne koszty życia w Wielkiej Brytanii to 600-700 funtów. Polski emigrant zarabia przeciętnie 1000-1500 funtów. I widząc, że z miesięcznej pensji coraz mniej mu zostaje, coraz częściej zastanawia się: "Co ja tutaj robię?".

To pytanie staje się tym bardziej aktualne, że na Wyspach coraz częściej pojawiają się przedstawiciele zagranicznych firm, którzy szukają pracowników do swoich polskich oddziałów. Robi tak Toshiba, LG Electronic, Motorola, Philips. Z możliwości powrotu skorzystał Robert Skałba, który przez ostatnie dwa lata pracował w Wielkiej Brytanii w firmie zajmującej się recyklingiem komputerów. We wrześniu rozpoczął pracę w polskich zakładach Toshiby. Zarabia ok. 3 tys. zł brutto, czyli dwa razy mniej niż w Anglii, ale może kontynuować studia, no i oczywiście znacznie mniej niż na Wyspach kosztuje go utrzymanie. Jeśli doliczyć do tego korzyści płynące z bycia u siebie - emigracja po prostu przestaje się opłacać.

Fali powrotów jeszcze nie widać, jednak nowych emigrantów jest coraz mniej - jeszcze w drugim kwartale 2006 r. pojawiło się ich 38 tys., podczas gdy w tym samym czasie w 2007 r. już tylko 34 tys.

Liczba powracających może w najbliższym czasie wzrosnąć, jeśli powstanie prawo, które zachęcać będzie do powrotu. Dziś pracują nad tym resorty finansów, gospodarki i pracy, a postulaty obniżenia podatków i ułatwień w zakładaniu firm pojawiają się w kampaniach wyborczych polityków z PiS, PO i LiD. Ciekawe, czy będą działać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto