Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nadal nie wiadomo, dlaczego w ostatnim czasie woda z sieci wodociągowej nie nadawała się do picia.

WIK
Niewiadomą pozostaje przyczyna ubiegłotygodniowego, znacznego pogorszenia się jakości wody w sieci wodociągowej na terenie Wisły, Ustronia i Skoczowa. - Cały czas zbieramy dane, analizujemy je i zastanawiamy się nad ich interpretacją - stwierdza Piotr Kawka, dyrektor ds. technicznych spółki "Wodociągi Ziemi Cieszyńskiej".

- My również analizujemy wyniki na wszystkie możliwe sposoby, mimo to nie wiemy na razie, co było źródłem kłopotów - dodaje Teresa Wałga, szefowa Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.

Przypomnijmy, woda z ujęcia w Wiśle Czarnem wydała się podejrzana pracownikom "Wodociągów" w środę rano. Kilka godzin wcześniej lampa ultrafioletowa, która jest wykorzystywana do wykrywania anomalii, wskazała odstępstwo od normy. Spółka zdecydowała się ostrzec mieszkańców. Komunikat, by nie pić wody z kranów, ponieważ kranówka ma dziwny smak i śmierdzi, wywołał prawdziwy popłoch wśród mieszkańców naszego regionu. Mimo, że zalecenie dotyczyło jedynie mieszkańców Wisły, Ustronia, lewobrzeżnej części Skoczowa oraz fragmentu gminy Dębowiec, przejęli się nim praktycznie wszyscy w powiecie cieszyńskim.
- Jeśli idzie o skutki zdrowotne, zagrożenie szczęśliwie okazało się jednak niewielkie. Mimo, że smak i zapach wody były złe, nie wystąpiło zagrożenie bakteriologiczne. Gdyby do niego doszło, skutki mogłyby być fatalne - mówi Wałga, zapewniając przy okazji, że sytuacja powróciła do normy. - Wszystko jest już w porządku, ponieważ złą wodę udało się szybko wypłukać z sieci. Trzeba jednak wyciągnąć wnioski z tej sytuacji - stwierdza.

Podobnie przekonują przedstawiciele "Wodociągów Ziemi Cieszyńskiej". W spółce przyznają, że nadal nie znają powodów zaistniałej sytuacji. - Prawdopodobnie sprzęgło się ze sobą kilka czynników - stwierdza Kawka i tłumaczy, że z powodu niskiego stanu wody w zbiorniku w Wiśle Czarnem "Wodociągi" zdecydowały się skorzystać z zapasowego ujęcia zlokalizowanego na potoku Malinka. - Najprawdopodobniej właśnie tam doszło do punktowego zanieczyszczenia wody. Hipotezę tę potwierdza przede wszystkim fakt, iż po zaprzestaniu czerpania wody z tego miejsca, sytuacja w sieci wodociągowej diametralnie się polepszyła - mówi.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto