Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Delegatów PZPN

[email protected]
Cały ten zjazd był niepotrzebny – można wywnioskować ze słów Zbigniewa Bońka. Źródło: Fotorzepa Autor: Ostałowski Jakub
Cały ten zjazd był niepotrzebny – można wywnioskować ze słów Zbigniewa Bońka. Źródło: Fotorzepa Autor: Ostałowski Jakub
Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Delegatów PZPN, które odbyło się w Warszawie, na wniosek zarządu związku skupiło się wyłącznie na walce z korupcją. Inne sprawy postanowiono odłożyć do przyszłorocznego zjazdu mającego ...

Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Delegatów PZPN, które odbyło się w Warszawie, na wniosek zarządu związku skupiło się wyłącznie na walce z korupcją. Inne sprawy postanowiono odłożyć do przyszłorocznego zjazdu mającego uchwalić nowy statut piłkarskiej centrali. W stolicy nie pojawił się Piotr Dziurowicz, który ujawniając kulisy ligowej korupcji przyczynił się do zwołania wczorajszego zebrania.

Najaktywniejsi w hotelu Sheraton byli wczoraj członkowie Komisji Etyki PZPN. Zjazd przyjął Piłkarski Kodeks Etyczny przygotowany przez profesora Józefa Lipca z Uniwersytetu Jagiellońskiego. – Kodeks jest wskazaniem jak być powinno. Przedstawia listę wartości takich jak uczciwość, sprawiedliwość czy przyzwoitość, które powinny obowiązywać ludzi futbolu. Kodeks to jednak tylko fragment większej całości i nie może zastąpić działań związku – powiedział prof. Lipiec.

Działania antykorupcyjne piłkarskiej centrali mają wspomóc liczne poprawki w statucie przegłosowane przez delegatów. Czy jednak rzeczywiście w ściganiu futbolowych przestępców pomoże dodany do § 18 ustęp 5, w którym cała zmiana sprowadza się do stwierdzenia: „po wyrazach moralno-wychowawczy dodaje się po przecinku etyczny”?!

Znacznie ważniejsze było wystąpienie przewodniczącego Komisji Etyki Jana Tomaszewskiego, który zaproponował przyjęcie uchwały abolicyjnej obowiązującej do 31 marca i obejmującej wyłącznie kluby, a nie działaczy.

– Już ustaliłem ze Zbyszkiem Bońkiem, że Ruch i Widzew kupią wszystkie wiosenne mecze w II lidze, a później ujawnią to PZPN – żartował delegat chorzowskiego klubu Krzysztof Ziętek. Uchwała została jednak przyjęta i był to najważniejszy moment zjazdu.

Inne propozycje jak chociażby zgłoszoną przez spółkę Ekstraklasa S. A. propozycję zmiany zjazdowej ordynacji czy też pomysł drugoligowców zrzeszonych w Piłkarskiej Lidze Polskiej na przemianowaniu wzorem Anglików ich klasy rozgrywkowej na I ligę, w ogóle nie były dyskutowane. Wkrótce trafią do komisji, która ma być powołana przez zarząd PZPN i przygotować projekt nowego statutu związku na przyszłoroczny zjazd sprawozdawczy.

Jedyny plus tego spotkania, to fakt że nawet PZPN dostrzega już konieczność zmienienia swojego statutu – powiedział nieco rozgoryczony przebiegiem zjazdu przewodniczący Rady Nadzorczej spółki Ekstraklasa S. A., a zarazem prezes Wisły Płock Krzysztof Dmoszyński.

Wiceprezes związku Antonii Piechniczek w trakcie obrad w emocjonalnym wystąpieniu nawoływał do większego poszanowania zawodu trenera, a samych szkoleniowców namawiał do ciągłego rozwijania swojego warsztatu pracy.

Mimo szumnych zapowiedzi nadzwyczajny zjazd niewiele wniósł do polskiej piłki. Najlepiej zresztą podsumował wczorajszą imprezę Zbigniew Boniek: – Zjazd został zwołany pod naciskiem mediów. Dziś jednak przekonaliśmy się, że gdyby go nie było, to nic wielkiego by się nie stało.



Komentarz

PZPN-owska uchwała o abolicji przypomina ustawę o abolicji podatkowej uchwaloną za czasów rządów słynnego wicepremiera od finansów, Grzegorza Kołodki. Najkrócej mówiąc ci, którzy w imieniu swojej firmy lub własnym kręcili pieniędzmi nie do końca w zgodzie z prawem, mogli zgłaszać się do stosownych organów. I zgłaszali się – w mikroskopijnej liczbie. Jakiś czas później ustawę odtrąbiono, bo swojej roli nie spełniła.

Pewnie dlatego, że instytucja dobrowolnego przyznania się do postępków sprzecznych z prawem, przestępczych wręcz, w takim kraju jak Polska, nie ma dobrej przeszłości i nie będzie miała również przyszłości. Już to ze wstydu, jaki musi przyznaniu się do winy towarzyszyć, już to z przekonania o małej skuteczności naszego wymiaru sprawiedliwości, już to w wyniku cwaniackiego podejścia do życia, zakorzenionego w naszej tradycji. Wariat więc nie ten, który kombinuje, tylko ten, który się do tego przyznaje. Na dodatek publicznie.

Z tego powodu nie widzę w swojej wyobraźni kolejki skruszonych działaczy, piłkarzy i sędziów mających na sumieniu kupno-sprzedaż meczu, czy też kręcenie jego przebiegiem pod swoje dyktando. Wymyślono więc coś, co już w momencie narodzin jest martwe; straszenie tym, że jeśli organa ścigania coś tam znajdą, wtedy to wam pokażemy, wygląda na zagrożenie z gatunku wirtualnych.
Oczywiście, całkiem miło byłoby się pomylić...


Dziennik Zachodni: Jak pan ocenia przebieg Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Delegatów PZPN?

Michał Listkiewicz, prezes PZPN: Główny nacisk podczas dzisiejszego spotkania położyliśmy na sprawy statutowe. Dyskusja na ten temat toczyła się przez wiele miesięcy, każdy delegat mógł przesłać nam swoją opinię i tych wniosków było naprawdę dużo. Część delegatów zapowiadała co prawda wywołanie jakichś wojen, ścinanie głów, ale nic takiego nie miało dzisiaj miejsca.

DZ: Najważniejsza z podjętych dzisiaj decyzji dotyczyła piłkarskiej abolicji.

ML: Ogłosiliśmy abolicję dla klubów, a nie dla ludzi. Chodzi o to, że jeśli przedstawiciele klubów dopuścili się działań korupcyjnych, to takie osoby nie unikną odpowiedzialności, ale klub nie będzie z tego tytułu karany minusowymi punktami czy degradacją.

DZ: Wierzy pan, że ktoś przyjdzie i przyzna się do kupowania bądź sprzedawania meczów? Przecież ten człowiek trafi za to do więzienia!

ML: Aż takim idealistą nie jestem, ale myślę, że pewne sprawy mogą wyjść na jaw pośrednio. Zgłosić się mogą do nas przecież osoby, które same nie uczestniczyły w aferach korupcyjnych, ale o nich wiedzą.

DZ: Na sali obrad natychmiast pojawiły się głosy, że po dzisiejszej uchwale zjazdu do 31 marca będzie można bezkarnie kupować mecze.

ML: Abolicja dotyczy wyłącznie spraw z przeszłości. Przestępstw popełnionych przed lipcem 2003 r. Od tego momentu obowiązuje bowiem nowelizacja prawa karnego, które uznała przestępstwa sportowe za przestępstwa kryminalne. Ustaliliśmy datę graniczną abolicji na 31 marca 2006 r., aby nie grzebać się ciągle w przeszłości. Trzeba było kiedyś postawić grubą kreskę

DZ: Nadzwyczajny zjazd związku wcale nie był taki nadzwyczajny.

ML: Nadzwyczajny był z nazwy, bo przecież w tym roku nikt nie planował zorganizowania zjazdu. Za jego atut uważam natomiast wprowadzenie przepisów, dzięki którym działalność organów dyscyplinarnych związku będzie dużo bardziej skuteczna. Wierzę, że uda nam się wyeliminować z naszego środowiska ludzi nieuczciwych. Dziś wprowadziliśmy mechanizmy, które spowodują, że nieuczciwość po prostu nie będzie się w polskiej piłce opłacała.

DZ: Jest pan pewny uczciwości delegatów?

ML: Kiedyś powiedziałem, że dałbym sobie za środowisko sędziowskie rękę uciąć i gdybym dotrzymał słowa to dzisiaj byłbym bez ręki. Prezes honorowy związku Kazimierz Górski powiedział, że nie ma się co łudzić, że wszyscy na tej sali są święci. Myślę, że te gorzkie słowa pana Kazimierza powinniśmy sobie wziąć do serca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto