MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Najbogatszy Polak zeznawał w katowickiej Prokuraturze Okręgowej

Aldona Minorczyk-Cichy
Jak Kulczyk nie chciał wczoraj rozmawiać z dziennikarzami. Fot: Andrzej Grygiel
Jak Kulczyk nie chciał wczoraj rozmawiać z dziennikarzami. Fot: Andrzej Grygiel
– Nie, nie, nie... – to jedyne, co wczoraj Jan Kulczyk, najbogatszy Polak, miał wczoraj do powiedzenia dziennikarzom po wyjściu z gmachu katowickiej Prokuratury Okręgowej, gdzie składał wyjaśnienia w sprawie ...

– Nie, nie, nie... – to jedyne, co wczoraj Jan Kulczyk, najbogatszy Polak, miał wczoraj do powiedzenia dziennikarzom po wyjściu z gmachu katowickiej Prokuratury Okręgowej, gdzie składał wyjaśnienia w sprawie Orlenu.
Zamachał rękoma i razem z ochroniarzem zniknął w luksusowym, czarnym audi. Także Andrzej Modrzejewski, były prezes PKN Orlen, był bardzo wstrzemięźliwy w słowach. – Postępowanie przebiega normalnie. Zebrano sporo dowodów. To dzieje się teraz dwutorowo. 23 sierpnia stanę przed sejmową komisją śledczą. Chciałbym, żeby prawda została całkowicie odkryta i wyjaśniona. Dla dobra sprawy nic więcej teraz nie zdradzę – powiedział DZ Modrzejewski.

Również prokuratura jest oszczędna w słowach. – Pewne jest, że śledztwo potrwa jeszcze kilka miesięcy. Zachowujemy daleko posuniętą wstrzemięźliwość w informowaniu o tym, kto jeszcze będzie w tej sprawie przesłuchiwany – mówi prokurator Tomasz Tadla, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

Przesłuchanie Kulczyka trwało tylko dwie godziny. Jego zeznania miały być przełomem w śledztwie. Czy tak rzeczywiście będzie?
DZ dowiedział się, że w najbliższym czasie do Katowic przyjedzie prawdopodobnie były premier Leszek Miller. Nie będzie to bynajmniej spotkanie towarzyskie. W kolejce na wizytę w budynku przy ul. Wita Stwosza czeka także prezydent Aleksander Kwaśniewski.


Śledztwo na półmetku

Wczoraj przed katowicką prokuraturą Andrzej Modrzejewski, były szef PKN Orlen, nie chciał powiedzieć, jaki jego zdaniem wpływ na jego zatrzymanie przez UOP przed ponad dwoma laty miał Jan Kulczyk. W maju w rozmowie z DZ twierdził, że w aferze chodziło o to, aby jego miejsce zajął Zbigniew Wróbel. Na pytanie kto jego zdaniem stał za Wróblem wyrecytował jednym tchem: "Kulczyk, Miller i Kwaśniewski".

Śledztwo w katowickiej Prokuraturze Okręgowej ma na celu wyjaśnienie, czy podczas zatrzymania w lutym 2002 roku Andrzeja Modrzejewskiego doszło do przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych i jaką rolę odegrali w nim prezydent, były premier i Jan Kulczyk.

Do Katowic skierowała je Prokuratura Krajowa z pominięciem właściwości miejscowej. Katowicka okręgówka ma spore doświadczenie w prowadzeniu spraw na pograniczu gospodarki i polityki.

Do tej pory przesłuchano ponad 70 osób m.in. Andrzeja Modrzejewskiego, Wiesława Kaczmarka, Jerzego Urbana, Zbigniewa Ziobro, Jacka Piechotę, Zbigniewa Siemiątkowskiego i Lecha Nikolskiego i warszawskich prokuratorów. Prawdopodobnie wkrótce wezwany zostanie na świadka były premier Leszek Miller oraz była minister sprawiedliwości Barbara Piwnik. Nie wiadomo natomiast, czy przed obliczem katowickich prokuratorów stanie także prezydent Aleksander Kwaśniewski.

Śledztwo rozpoczęto tuż po tym jak Kaczmarek ujawnił mediom swoją wiedzę na temat wydarzeń sprzed dwóch lat.
— Wówczas w 2002 roku uważałem, że to po prostu wypadek przy pracy. Z kolei kiedy odszedłem z rządu, nie chciałem sprawy nagłaśniać w obawie, że zostanie to odebrane jako moja zemsta. Lojalność powinna dotyczyć obu stron. Tymczasem była ona jednostronna — mówił DZ Kaczmarek w maju.

O tym, że Miller jest marionetką w rękach Kulczyka przed katowicką okręgówką mówił także dziennikarzom Jerzy Urban, redaktor naczelny NIE.

— Millera trzeba wprost zapytać, czy nakazał UOP-owi zatrzymać Modrzejewskiego. Pewnie, że on zaprzeczy, ale prokuratura tym się różni od dziennikarzy, że niże na swoje sznurki paciorki faktów i potem wyciąga wnioski — mówił DZ Urban.



Nocne Polaków rozmowy

Andrzej Modrzejewski, były szef PKN Orlen został zatrzymany przez UOP w lutym 2002 roku. Prawdopodobnie (jak twierdzi Wiesław Kaczmarek, były minister skarbu) doszło do tego z polecenia premiera Leszka Millera, który wraz z prezydentem RP Aleksandrem Kwaśniewskim i najbogatszym Polakiem Janem Kulczykiem dążyli do zmian w radzie nadzorczej koncernu. Ta trójka miała się spotkać tuż po aresztowaniu, a przed walnym zgromadzeniem akcjonariuszy koncernu. Podczas tej nocnej rozmowy mieli nieoficjalnie wybrać skład nowej rady nadzorczej Orlenu. Na jej czele miał stanąć Kulczyk. Także tej nocy podobno omawiano ewentualne połączenie PKN z węgierskim koncernem paliwowym MOL. To z kolei według obecnej wiedzy ekspertów miało zagrozić energetycznemu bezpieczeństwu kraju i być pierwszym krokiem do połączenia z rosyjskim Jukosem (obecnie mającym ogromne kłopoty z powodu nie uiszczenia podatków). Ówczesny premier Leszek Miller tłumaczył, że zatrzymanie Modrzejewskiego miało na celu zapobieżeniu podpisania wartego 14 mld dolarów kontraktu na dostawę ropy z J&S Service and Investment LTD.

od 7 lat
Wideo

Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto