Nawet wyjazd za granicę nie uchroni przed płaceniem alimentów

Tym, którzy nie płacą alimentów, a nieźle zarabiają w Europie Zachodniej, wojnę wypowiedziała eurodeputowana prof. Genowefa Grabowska (SdPl). Pilotuje w Parlamencie Europejskim projekt Rozporządzenia Rady UE, które pozwoli automatycznie ściągać z ich kont bankowych pieniądze. Do tej pory wszystkie pomysły, mające zmusić do wywiązywania się z obowiązku alimentacyjnego zawiodły, ten da samotnym matkom szanse na wyegzekwowanie pieniędzy.

Ci, którzy będą uporczywie unikać płacenia alimentów na dziecko, muszą liczyć się nawet z tymczasowym zamrożeniem rachunku bankowego. Rozporządzenie Rady UE jest najwyższym rangą dokumentem, który kraje członkowskie muszą respektować. Zanim wejdzie w życie musi zostać przyjęte przez Parlament Europejski i Radę Unii. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, rozporządzenie forsowane przez Grabowską może wejść w życie 1 stycznia 2008 roku.

Ojcowie wyjeżdżający za granicę do pracy czują się zwolnieni z obowiązku finansowania rodziny. Problem dotyczy co najmniej kilku tysięcy polskich dzieci i kilkunastu tysięcy w całej UE - mówi eurodeputowana Grabowska. Pomysł ściągania pieniędzy z kont alimenciarzy zarabiających za granicami swoich krajów przychylnie przyjęła unijna Komisja Wolności Obywatelskich. - To pomysł zasługujący na poparcie - ocenia Martinne Rure, eurodeputowana z Francji. W żadnym z europejskich krajów nie udało się całkiem rozwiązać sprawy alimenciarzy lekceważących swoje obowiązki. Sceptyczni do inicjatywy forsowanej przez Grabowską są przedstawiciele Wielkiej Brytanii i Irlandii czyli krajów, w których pracuje najwięcej Polaków. - Ich zastrzeżenia nie dotyczą samej idei, ale postrzegania prawa rodzinnego. Wątpliwości brytyjskiego środowiska sędziowskiego budzi automatyczne wykonywanie wyroków, wydanych przez obce sądy, bez zbadania sprawy - wyjaśnia Grabowska.

Powściągliwość angielskich prawników wywołuje wypieki oburzenia na twarzy Małgorzaty Kruk z Ostrołęki. Jej były mąż od sześciu lat mieszka w Holandii. W Polsce zostawił córki 12-letnią Agnieszkę i 8-letnią Iwonę. W kraju był skazany na rok więzienia w zawieszeniu na cztery lata za uporczywe uchylanie się od płacenia alimentów. Jest winny dzieciom (nie licząc odsetek) 19 tysięcy 180 zł. - Płaci tylko, gdy składam wniosek do prokuratury o ściganie go. W kwietniu zeszłego roku został doprowadzony przed sąd, bo przypadkowo złapała go kontrola drogowa. Kiedy wreszcie w ramach wspólnej Europy będzie można skutecznie ściągać pieniądze od nieodpowiedzialnych ojców? - denerwuje się kobieta.

Żeby wydobyć alimenty od dłużnika przebywającego w którymś z państw UE, miejscowy sąd musi uznać wyrok sądu polskiego. Procedury te ciągną się nawet po osiem miesięcy. Posłanka Grabowska jest przekonana, że proponowane przez nią rozwiązanie przyspieszy ściągalność alimentów. Potwierdza to dr Adriana Kalicka-Mikołajczyk, specjalistka prawa międzynarodowego z Uniwersytetu Wrocławskiego. - Pilotowany przez europosłankę Grabowską projekt ujednolici przepisy i sprawi, że skuteczniej niż dotąd będą ściągane alimenty - mówi dr Kalicka-Mikołajczyk.

Fundacja Pomocy Samotnej Matce Pro Vita z Poznania opiekuje się prawie trzema tysiącami kobiet. - Pomysł ze ściąganiem pieniędzy z zagranicznych kont jest dobry, ale moim zdaniem, nie przyniesie spodziewanych efektów. Kiedy dłużnik zorientuje się, że traci pieniądze, zamknie konto lub zacznie pracować na czarno - kręci głową Aleksandra Kowalewska z Pro Vity. Wtedy jednak nieuczciwy alimenciarz musi liczyć się z uznaniem go za osobę uporczywie uchylającą się od wykonania wyroku sądowego. Wtedy też zacznie go poszukiwać policja w całej Europie.