MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nie bać się Szczakowej!

ŁUKASZ KLIMANIEC
Czy w meczu ze Szczakowiankią piłkarze TS będą mieli powody do radości? fot. ŁUKASZ KLIMANIEC
Czy w meczu ze Szczakowiankią piłkarze TS będą mieli powody do radości? fot. ŁUKASZ KLIMANIEC
Dziś po raz trzeci podopieczni Wojciecha Boreckiego wyjadą do Jaworzna, gdzie zmierzą się z tamtejszą Szczakowianką. Akurat to spotkanie nie było planowane, bo Szczakowianka miała grać w ekstraklasie.

Dziś po raz trzeci podopieczni Wojciecha Boreckiego wyjadą do Jaworzna, gdzie zmierzą się z tamtejszą Szczakowianką. Akurat to spotkanie nie było planowane, bo Szczakowianka miała grać w ekstraklasie. Jednak decyzją Polskiego Związku Piłki Nożnej, który w wyniku tzw. afery barażowej zdegradował zespół z Jaworzna do II ligi, drużyna z Bielska po raz trzeci w swojej historii zagra ze Szczakowianką. Pierwsze spotkanie miało miejsce w sezonie 1999/2000 w IV lidze. Wówczas Bogmar Ceramed Bielsko-Biała wygrał 1-0 po golu Marka Sokołowskiego, który wykorzystał podanie Tomasza Moskały. Rok później obie drużyny spotkały się w III lidze, gdyż Szczakowianka awansowała z drugiego miejsca wygrywając mecz barażowy. Wtedy w Jaworznie Marbet Ceramed Bielsko-Biała uległ 1-2. Czerwoną kartkę w tym meczu otrzymał Jarosław Bujok.

- Rzeczywiście, w przeszłości różnie bywało. Teraz Jaworzno traktujemy jako następnego przeciwnika. Utytułowanego, z głośnymi nazwiskami w składzie. I tyle. Ale bez nadmiernej bojaźni. Znamy swoją wartość. Wiem, że ci chłopcy, których mam w zespole potrafią grać w piłkę. Oni sami muszą w to uwierzyć - przekonuje Wojciech Borecki, trener TS Podbeskidzie.

Po sobotnim remisie na inaugurację z Tłokami Gorzyce, dzisiejsza konfrontacja nie ma jednoznacznego faworyta. Trenerzy Podbeskidzia przekonują, że takie spotkania jak to z Tłokami zdarzają się na początek rozgrywek i nie ma co robić z tego tragedii.

- Na co stać nasz zespół? To trudne pytanie. Niektórzy zawodnicy w sobotę zagrali słabiej, ale to nie znaczy, że z nich zrezygnuję. Trzeba czasu, by zespół się zgrał i bardziej rozumiał. Wtedy wszystko będzie inaczej wyglądało. Nerwowość i adrenalina chyba zadziałały z ujemnym skutkiem. Liczę, że zespół zaprezentuje się lepiej w meczu ze Szczakowianką - dodaje szkoleniowiec Podbeskidzia.

W poniedziałek Borecki przebywał w Warszawie, gdzie w Akademii Wychowania Fizycznego odbyła się kursokonferencja dla trenerów pierwszej i drugiej ligi. Tam miał okazję wymienić spostrzeżenia z Czesławem Palikiem, szkoleniowcem KSZO Ostrowiec, który w sobotę prowadził swój zespół przeciwko drużynie z Jaworzna.

Wczoraj trener Borecki miał pogadankę z piłkarzami na temat dzisiejszego meczu. O 17.00 czyli w porze spotkania zawodnicy przeprowadzili rozruch na stadionie BKS Stal. Czy po meczu z Tłokami w zespole TS Podbeskidzie będę korekty w wyjściowej jedenastce?

- Pewnie będą, ale najpierw muszę zobaczyć w jakim stanie psychicznym są poszczególni piłkarze. Może spróbujemy zagrać inaczej. Mam szeroką kadrę i zmiany są niewykluczone - zdradza trener. Dodaje, że desygnując zawodników będzie się kierował możliwościami rywala.

- Jermakowicz wystąpił z Tłokami, choć pierwotnie miał nie grać. A mimo to pojawił się i strzelił bramkę. Postawiłem na niego, bo zespół z Gorzyc w końcówce drugiej ligi strzelił pięć goli po stałych fragmentach gry. Wiedziałem, że w tym elemencie są groźni - tłumaczy Borecki. Początek dzisiejszego spotkania o 17.30. Patronem medialnym TS Podbeskidzie jest ,Dziennik Zachodni".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto