Prywatyzację PHS powinna wyjaśnić specjalna komisja sejmowa, ale nikt nie ma zamiaru organizować sądu nad koncernem Mittal Steel , który kupił cztery polskie huty. Wczoraj w redakcji Dziennika Zachodniego odbyła się dyskusja o prywatyzacji PHS.
- Chciałbym, aby w świat poszedł wyraźny sygnał, że polski rząd nie chce toczyć wojny z inwestorami. Nam chodzi tylko o wyjaśnienie kulisów prywatyzacji. Nie widzę powodów, dla których umowa prywatyzacyjna ma być tajna. Musimy wyjaśnić, czy wycena była przeprowadzona rzetelnie, czy w czasie prywatyzacji doszło do nieprawidłowości. Jaka była w tym rola polityków - mówi Paweł Poncyliusz, wiceminister gospodarki, poseł PiS.
- Prywatyzacja PHS pozwoliła ocalić miejsca pracy dla około 25 tysięcy hutników i 100 tysięcy pracowników firm, które współpracowały z hutnictwem. Gdyby nie prywatyzacja, hutom groził upadek - mówi Andrzej Szarawarski, były wiceminister skarbu, który przygotowywał prywatyzację PHS
- Nie spotkaliśmy się z przypadkami wymuszania łapówki za transakcję. Z naszej strony był to uczciwy biznes - zapewnia Vijay Kumar Bhatnagar, prezes zarządu Mittal Steel Poland.
- Nie mamy pretensji do inwestora. Mamy pretensje do rządu polskiego, który niechlujnie przeprowadził prywatyzację. Z nowym pracodawcą potrafimy się dogadać i widzimy, że nowemu właścicielowi zależy na hutach - mówi Władysław Molęcki, były przewodniczący "Solidarności" w oddziale dąbrowskim Mittal Steel Poland.
Zapis dyskusji w poniedziałkowym Dzienniku Z0achodnim.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?