Nie mamy wyjścia

W Szczyrku trwa zgrupowanie reprezentacji Polski w siatkówce kobiet. Nasze „złotka” przygotowują się do turnieju w Warnie (19-21 sierpnia), którego stawką będzie awans do mistrzostw świata Japonia 2006. Na obiektach Centralnego Ośrodka Sportu trenuje 15 zawodniczek, w tym największe gwiazdy kadry Polski: Małgorzata Glinka i Dorota Świeniewicz. Jest także Kamila Frątczak, która długo leczyła kontuzję kolana. – Powoli wchodzę w cykl treningowy, ale na występ w Warnie nie liczę. Być może uda mi się przygotować formę do września na mistrzostwa Europy – mówi popularny „Kama”.

Siatkarki przyjechały na zgrupowanie po tygodniowym urlopie, na który uczciwie zapracowały podczas kwalifikacji do przyszłorocznej Grand Prix. Tam nie wszystkie zawodniczki były jeszcze w optymalnej dyspozycji. Teraz już nie mogą sobie pozwolić na żadne wahania formy. Przed nimi ostatnia szansa na zakwalifikowanie się do mistrzostw świata.

W Warnie rywalkami biało-czerwonych będą Bułgarki i Ukrainki. Pierwszego dnia turnieju nasze siatkarki obejrzą mecz rywalek, drugiego – zagrają z Ukrainkami, a trzeciego – zmierzą się z Bułgarkami.

– Nie mamy innego wyjścia: musimy to wygrać – mówi dobitnie Andrzej Niemczyk. – Ukrainę oglądałem podczas niedawnego turnieju kwalifikacyjnego w Turcji. Bułgaria w tym sezonie wygrała z nami dwa towarzyskie mecze, ale to nie jest powód do zmartwień, bo zagraliśmy z nimi w niepełnym składzie. Jest natomiast dużo gorsza informacja: do kadry Bułgarii wróciła Antonina Zetowa. To jest zawodniczka, która stanowi o sile drużyny. Ale my też mamy gwiazdy w swoim składzie – dodał na pocieszenie trener reprezentacji Polski.

Konsekwencje ewentualnego niepowodzenia w Warnie byłyby opłakane. Nieobecność w mistrzostwach świata skutkuje ogromną stratą punktową w rankingu światowym, który decyduje o rozstawieniu w kwalifikacjach do igrzysk w Pekinie. A to jest przecież cel budowanej przez Niemczyka drużyny.