Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie wolno podsłuchiwać

Katarzyna Piotrowiak
Zenon Pietrzniak, kierownik w katowickim zespole szkół im. Abramowskiego
Zenon Pietrzniak, kierownik w katowickim zespole szkół im. Abramowskiego
Rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski uważa, że instalowanie w szkołach urządzeń rejestrujących dźwięk może naruszać konstytucyjne prawo do ochrony życia prywatnego.

Rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski uważa, że instalowanie w szkołach urządzeń rejestrujących dźwięk może naruszać konstytucyjne prawo do ochrony życia prywatnego. Stanowisko RPO zostało opublikowane w poniedziałek na stronach internetowych.

Na montowanie mikrofonów w szkołach pozwala wrześniowe rozporządzenie Rady Ministrów. Na tej podstawie szkoły mogą przechowywać obraz i dźwięk na płytach CD oraz DVD. Załącznik do rozporządzenia określa nawet precyzyjne parametry. Wykorzystywany do szkolnych celów sprzęt miałby możliwość rejestracji sygnału akustycznego w paśmie częstotliwości od 300 do 6000 Hz.

Kamery mogą obserwować i rejestrować rozmowy uczniów na boiskach, szkolnych parkingach, przy wejściach do szkoły, oraz w pobliżu ogrodzenia. Dopuszcza się nawet montaż urządzeń w toaletach, za wyjątkiem kabin..

Za realizację, podważonego częściowo przez RPO, projektu płaci państwo. Do wielu samorządów trafiły już pierwsze pieniądze na ten cel. W tym roku resort ma rozdysponować 40 mln zł. Do 2009 roku prawie 100 mln zł. Tylko w województwie śląskim o pieniądze starało się 700 szkół, dostała je na razie tylko połowa.

- Nic mi o tym nie wiadomo, żeby w katowickich szkołach instalowano urządzenia nagrywające głos. Monitoring kojarzył mi się wyłącznie z wizją - zapewnia Bogdan Szaflarski, zastępca naczelnika Wydziału Edukacji w Urzędzie Miasta w Katowicach.

W szkołach twierdzą, że uczniów nie podsłuchują, tylko obserwują przez "głuche" kamery. Dodają, że nie znają na pamięć rozporządzenia i nie mieli pojęcia o możliwości zakupu mikrofonów za pieniądze z budżetu państwa, ponieważ sądzili, że dofinansowanie dotyczy wyłącznie monitoringu wizyjnego. W innym wypadku zmuszeni byliby powiadomić uczniów i rodziców, że ich rozmowy mogą być nagrane. Natomiast w przypadku osób trzecich, które również zaglądają do szkół, należałoby informować o możliwości zarejestrowania.

- W naszej szkole mikrofonów nie ma. Wydaje mi się, że przepisy prawa tego zabraniają. Uczniów obserwujemy przez kilka kamer zamontowanych wewnątrz i na zewnątrz szkoły. To w zupełności wystarcza, ponieważ na przerwach są nauczyciele dyżurujący i to oni odpowiadają za porządek - mówi Małgorzata Gliwa, wicedyrek-torka Gimnazjum nr 20 w Katowicach-Piotrowicach.

W piśmie kierowanym do ministra edukacji, Kochanowski mówi kamerom "tak", a mikrofonom "nie", ponieważ jego zdaniem podsłuch mogą zakładać organy państwowe, a inni podlegają grzywnie lub nawet karze więzienia do lat dwóch.

Zdaniem Maciej Osucha, społecznego rzecznika praw ucznia oraz doradcy RPO, do realizacji tego rozporządzenia należało zatrudnić specjalistów.

- Przy takiej akcji bardzo łatwo przekroczyć granice prawa, dlatego amatorzy nie powinni się za to zabierać. Należało zatrudnić fachowców, którzy wiedzą co można, a czego nie wolno - mówi.

Szkopuł w tym, że szkoły nie otrzymały pieniędzy na profesjonalną obsługę sprzętu. Szeroko rozumiana obserwacja jest zwykle obowiązkiem dyrektora szkoły, sekretarki, a czasami nawet woźnego.

W katowickim gimnazjum nr 20 bieżący zapis kamery analizuje sekretariat szkolny. Sekretarz Halina Standura, codziennie zerka na monitor zza kontuaru, zajmując się bieżącymi sprawami uczniów.

Osuch dodaje, że rozporządzenie daje szkołom zbyt wiele możliwości do podglądania uczniów. Jego zdaniem należy ograniczyć także ilość kamer. - Uważam, że obecność mikrofonów jest nadużyciem, tak jak montaż kamer wewnątrz szkoły. Profilaktycznie można zakupić kamery do obserwacji otoczenia budynku, a nie korytarzy i klas - uważa rzecznik.

Wczoraj ministerstwa edukacji przygotowało komunikat w tej sprawie. Zapowiada zmiany. "W rozporządzeniu dotyczącym monitoringu wizyjnego w szkołach i placówkach (...) niefortunnie wskazano parametry urządzeń rejestrujących, odnosząc się do rejestracji dźwięku. Intencja była taka, aby przechowywany zapis umożliwiał identyfikację osób, a materiał rejestrowany był materiałem, który w razie potrzeby, będzie spełniał wymogi prokuratury" - informuje ministerstwo. Dodaje, że w tej sytuacji przygotuje projekt nowelizacji rozporządzenia.

Rzecznik Praw Obywatelskich wygrał tę batalię. - To cieszy, ale na razie nie możemy podjąć żadnych kroków, ponieważ nie otrzymaliśmy jeszcze z resortu edukacji oficjalnej odpowiedzi - mówi Stanisław Wileński z Biura RPO.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto