Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niespodziewana rezygnacja Andrzeja Szarawarskiego

(jal)
Andrzejowi Szarawarskiemu przybywa kłopotów. fot. ARKADIUSZ ŁAWRYWIANIEC
Andrzejowi Szarawarskiemu przybywa kłopotów. fot. ARKADIUSZ ŁAWRYWIANIEC
Andrzej Szarawarski, wiceminister skarbu państwa, ogłosił wczoraj, że rezygnuje z uczestnictwa w pracach zespołu ds. prywatyzacji koncernu Polskie Huty Stali SA.

Andrzej Szarawarski, wiceminister skarbu państwa, ogłosił wczoraj, że rezygnuje z uczestnictwa w pracach zespołu ds. prywatyzacji koncernu Polskie Huty Stali SA. Nie będzie już uczestniczył nawet w najbliższym, zaplanowanym na dzisiaj, posiedzeniu zespołu, który ma rekomendować inwestora dla PHS.

Jak twierdzi Szarawarski, powodem rezygnacji jest fakt, że "nie chce, aby sytuacja medialna, która dotyczy jego osoby, przekładała się na rozstrzygnięcie prywatyzacyjne i dalszy proces prywatyzacji PHS". Przypomnijmy, że nazwisko Szarawarskiego pojawiało się w kontekście prowadzonej przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie sprawy dotyczącej płatnej protekcji. Na powiązania z Szarawarskim mieli się powoływać szefowie poznańskiej firmy Invex, którzy chcieli w imieniu amerykańskiej firmy US Steel skupować długi PHS. Udział w tej operacji miał im przynieść co najmniej 30 milionów złotych zysku. Szarawarski cały czas zaprzecza, że ma cokolwiek wspólnego z tą sprawą.

Obecnie w sprawie prywatyzacji PHS toczą się decydujące rozmowy. Przedstawiciele polskiego rządu chcą wynegocjować, by przyszły inwestor PHS wykupił więcej niż ustalone wcześniej 1,6 miliarda złotych długów. Strona polska proponuje, by było to 50 procent, czyli około 2,8 miliarda złotych.

Jako następcę Szarawarskiego wymienia się innego wiceministra skarbu państwa, Kazimierza Jaszczyka.

- Sądzę, że Andrzej Szarawarski ugiął się w końcu pod ostrzałem krytyki - mówi śląski poseł SLD Kazimierz Zarzycki. - Każdy ma jakąś granicę wytrzymałości. Boję się jednak, że Śląsk na tym straci. Mamy w Warszawie coraz mniej do powiedzenia.

Zdziwiony rezygnacją Szarawarskiego był szef śląskiej SLD poseł Zbyszek Zaborowski.

- Rozmawiałem z nim dwa dni temu na Kongresie SLD i mówił mi, że nie zamierza ustępować - twierdzi Zaborowski. - Coś się więc musiało przez ten czas zdarzyć. Nie chcę jednak deliberować na temat przyczyn jego odejścia. Najpierw trzeba wyjaśnić całe tło, wszystkie te oskarżenia i zarzuty.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto