Były komendant wojewódzki policji, generał Kazimierz Szwajcowski, który w minioną środę został w pośpiechu wywieziony helikopterem z Katowic do Szczytna, gdzie został rektorem Wyższej Szkoły Policji, w najbliższych dniach musi odkryć w sobie zacięcie naukowe. Oto komendant główny - Marek Bieńkowski, zażądał wręcz od niego, aby do lata przyszłego roku, czyli w praktyce w ciągu 9 miesięcy, Szwajcowski zrobił... doktorat.
Były już szef śląskiej policji, w swoim zwyczaju, trochę się przy tej okazji zaczerwienił, ale jako urodzony służbista przyjął rozkaz bez zmrużenia oka.
Nie chcemy być złośliwi, ale średnio wierzymy w naukowe zacięcie generała Szwajcowskiego. To trochę tak, jakby od Adama Małysza zażądano zrobienia doktoratu z fizyki i opracownia idealnego toru w locie skoczka. Poza tym - naprawdę bez złośliwości - przy doktoracie trzeba zdać egzamin z języka obcego, a przede wszystkim zgromadzić i opracować materiał badawczy. Dla absolwenta technikum i politechniki pisanie pracy doktorskiej z zakresu prawa czy socjologii, mimo polecenia służbowego, może okazać się pierwszym rozkazem w życiu, z wykonaniem którego Szwajcowski może mieć kłopoty.
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?