Ochłapy dla górnika

Kompania Węglowa: Nas interesuje wynik ekonomiczny.

Solidarność: Nie zgadzamy się na zamykanie kopalń!

1400 górników może przejść na wcześniejszą emeryturę, 6100 zatrudnionych zostanie w innych kopalniach m.in. Sośnicy i Makoszowy, 1100 otrzyma stypendia na przekwalifikowanie oraz bezzwrotne pożyczki na rozpoczęcie działalności gospodarczej - to propozycje Kompanii Węglowej dla górników czterech kopalni przeznaczonych do zamknięcia - Zakładu Górniczego Centrum, Bytom II, Polski Wirek i Bolesława Śmiałego. - To obietnice bez pokrycia. Jak można obliczać coś na podstawie projektu?! - denerwuje się Piotr Duda, szef śląsko-dąbrowskiej "Solidarności", a propozycje Kompanii nazywa "ochłapami z pańskeigo stołu". Projekt ustawy górniczej na którym opierają się obietnice Kompanii Węglowej nie był głosowany jeszcze w parlamencie.

W czterech kopalniach przeznaczonych do zamknięcia pracuje obecnie 8654 osoby. Zarząd Kompanii Węglowej przekonuje, że na wcześniejszą emeryturę może przejść 1400 osób. Są to górnicy, którym do emerytury zostały 3 lata. Jeśli się zgodzą, będą otrzymywać 75 proc. pensji. Niestety, chodzi wyłącznie o pracowników dołowych oraz pracowników przeróbki mechanicznej węgla.

Nieugięci

Kompania Węglowa jest nieugięta. Prezes Klank powiedział wczoraj wprost: - Decyzji nie cofniemy. Nas interesuje tylko rachunek ekonomiczny.

W ciągu ostatnich siedmiu miesięcy straty zamykanych kopalń wyniosły 757 mln zł. To niewiele, skoro w tym samym czasie śląskie kopalnie zarobiły na sprzedaży węgla 3,5 mld zł. Śląskie kopalnie wydobywają obecnie o 10 mln 200 tys. ton za dużo węgla - twierdzi Kompania Węglowa. Prezes Klank wylicza: - Średnio sprzedajemy tonę węgla za 85 zł, przy koszcie wydobycia 130 zł.

Cztery kopalnie wytypowane do zamknięcia to według rankingu ekonomiczności przeprowadzonego przez Kompanię najmniej rentowne zakłady wśród 24 wchodzących do koncernu. Poza Polską-Wirek, która uplasowała się na 11 miejscu. Na przedostatnim miejscu znalazł się zakład górniczy "Piekary". Pół roku temu zakład władował ponad 28 milionów złotych w budowę połączenia między łączonymi kopalniami - Brzezinami i Piekarami. Obiecano załodze pracę na lata. To go uratowało. - Zakład ma szansę osiągnąć rentowność - podkreśla Klank.

Kompania zdecydowała się na zamknięcie Polski-Wirek w Rudzie Śląskiej. W ciągu siedmiu ostatnich miesięcy zakład wygenerował 39 mln zł długu. Poza tym, przez rejon wydobycia przebiegnie autostrada A-4, a złoża węgla znajdują się na tzw. filarach ochronnych zabudowy miasta. - Węgiel z Polski-Wirek mogą wybrać kopalnie sąsiedni - Halemba i Pokój - uspokaja prezes Klank.

Wyrok śmierci zapadł również na kopalnię Janina (rząd żądał wytypowania przez Kompanię pięciu zakładów). Jej los waży się. Pracowników chce przejąć Polski Koncern Energetyczny.

Pieniądze za listę

Na restrukturyzację górnictwa na Śląsku potrzeba 1 mld 300 mln zł. Rząd dał już 500 mln zł. 800 mln zł Kompania Węglowa miała dostać pod jednym warunkiem - że wytypuje kopalnie do zamknięcia.

Zarząd Kompanii liczy że ustawa osłonowa dla górników wejdzie w życie 1 tycznia 2004 r.

"Solidarność" nazywa to obietnicami bez pokrycia. - To nie jest żadna restrukturyzacja, ale likwidacja - mówi Dominik Kolorz, wiceszef górniczej "Solidarności". - Doprowadzi nas to do skrajnej biedy i ubóstwa.

Piotr Duda, szef "S": Jesteśmy zbulwersowani decyzją Kompanii. Jeśli będą głusi na nasze argumenty całe rodziny górnicze wyjdą na ulicę - ostrzega Duda.