Oczekiwana zmiana w MC Podbeskidzie

Zatrudniając trenera Boreckiego liczymy, że zespół znów będzie prezentował taki charakter jak jesienią. Wiele spotkań, które odbyły się na naszym stadionie pokazało, że nasi kibice niezbyt przychylnie byli nastawieni do nowych piłkarzy i trenera Kowalskiego - tak Stanisław Piecuch tłumaczył w ubiegły piątek decyzję zarządu TS Podbeskidzie, które większością głosów zdecydowało o powrocie Boreckiego na stanowisko szkoleniowca MC.

- Jestem zadowolony, że mogę znów w Bielsku pracować. Nie chcę nikomu nic udowadniać. Dołożę wszelkich starań, by drużyna prezentowała taki charakter, jaki jesienią. Będę chciał poszukać kreatywnych młodych zawodników i wprowadzić ich do zespołu. Z korzyścią dla klubu i tych zawodników, którzy chcą się przebić do wielkiej piłki. Swój powrót traktuję jako kontynuację pracy, jaką rozpocząłem w drugiej lidze - powiedział Borecki.

Wiadomo już, że w zespole MC Podbeskidzie nie zagrają Sławomir Zachnik, Dariusz Turkowski i Piotr Bielak, którym zarząd z trenerem podziękowali za współpracę. Zostaną natomiast Grzegorz Wilczok, Sebastian Łukiewicz i Piotr Cetnarowicz. Strategia przygotowań do sezonu przedstawiona przez Boreckiego została zaakceptowana przez działaczy TS Podbeskidzie. Wiadomo, że zespół rozpocznie przygotowania 30 czerwca o 11.00. Zaplanowano także krótkie, 5-dniowe zgrupowanie. Choć nikt z działaczy nie chce potwierdzić, zasłaniając się tajemnicą, nieoficjalnie mówi się o sprowadzeniu do Bielska Mieczysława Sikory, brata Adriana - ulubieńca publiczności i czołowego strzelca MC, Arkadiusza Kłody oraz mniej znanych zawodników, których trener Borecki brał pod uwagę zimą tego roku.