Tak się nazywał oficjalnie w czasach, kiedy chodziłem do szkoły. Dzień Edukacji Narodowej brzmi bardziej patetycznie, ale trochę rozmywa sens samego święta. Raz nawet słyszałem o Dniu Komisji Edukacji Narodowej, co już dowodzi pomieszania z poplątaniem czy wręcz braków w samej edukacji. O Komisji pamiętamy, ale to jednak nasi nauczyciele są bohaterami tego dnia. Każdy zawód jest potrzebny i zasługuje na szacunek, tak nas przynajmniej uczyła Nasza Pani. Od ponad 20 lat nie żyje, ale ta relacja nigdy nie zanika. Ściślej: jest ponadczasowa w odniesieniu do ludzi, którzy odcisnęli na nas swe pozytywne piętno. To nie jest dane każdemu zawodowi. I nie każdemu nauczycielowi. Ludmiła Lebiedzik była nauczycielem z powołania. Żyła swą pracą, przede wszystkim zaś nami, których nazywała swoimi dziećmi. Dożyła zmiany systemu, ale nie upadku wszelkich autorytetów. Dziś więcej mówimy o pieniądzach, niż etosie. To drugie słowo wywołuje wręcz irytację. Znam to ze środowiska lekarskiego, młode pokolenie odbiera takie rozważania jako mydlenie oczu, temat zastępczy, by uniknąć kwestii płacowej. Jeśli tak bywa naprawdę, jest to bardzo smutne. Mam jednak nadzieję, że i dziś uczą w naszych szkołach tacy nauczyciele, których z szacunkiem będziemy wspominać do końca naszych dni. Jak ja panią Ludkę.
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody