MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Okienko już zamknięte

(tocha)(klm)(gal)(r. m)(l. jaź.)(jac)
W nocy z 28 lutego na 1 marca definitywnie zamknęło się okienko transferowe. Tylko do tego momentu można było kupować i sprzedawać zawodników, o ile oczywiście nie stały na przeszkodzie tradycyjne problemy finansowe, ...

W nocy z 28 lutego na 1 marca definitywnie zamknęło się okienko transferowe. Tylko do tego momentu można było kupować i sprzedawać zawodników, o ile oczywiście nie stały na przeszkodzie tradycyjne problemy finansowe, albo formalne. Te drugie, w przypadku drużyn I i II ligi z naszego regionu, udało się szczęśliwie ominąć. Tych pierwszych, niestety nie. Co zatem pod względem personalnym działo się w klubach? Jak działacze wykorzystali zimowy czas i swoje możliwości? Kto się osłabił, a kto wzmocnił? Oto krótki raport DZ.

Zagłębie Sosnowiec

Dyrektor Wojciech Rudy zapowiadał kosmetyczne zmiany, ale zimą Zagłębie Sosnowiec zasiliło aż sześciu piłkarzy. Wygląda na to, że przynajmniej pięciu z nich znajdzie się w szesnastce przed pierwszym meczem.

Zacznijmy od tyłów. Zagłębie pozbyło się Marcina Bębna, który nie mógł się dogadać z trenerem Krzysztofem Tochelem, a zatrudniło dwóch dużo wyższych, ale mniej doświadczonych bramkarzy: 23-letniego Sławomira Gąsińskiego (Górnik Łęczyca) o 21-letniego Adama Bensza (Śląsk Świętochłowice). W obronie zabraknie Marcina Warakomskiego i Patryka Stemplewskiego. Będzie za to Błażej Jankowski - 25-latek, który dał się poznać w Odrze Wodzisław, a ostatnio grał w Podbeskidziu Bielsko-Biała. Z linii pomocy nikt nie ubył, lecz została ona wzmocniona przyjściem Vladimira Bednara. 26-letni Słowak grał kiedyś w Widzewie, ale ostatnio leczył kontuzję kolana. W ataku jest 2:2. Odeszli Przemysław Pitry (Amica Wronki) i Wojciech Małocha, który jesienią poszedł w odstawkę. W ich miejsce zatrudniono 28-letniego Piotra Bajerę (Świt Nowy Dwór Mazowiecki) i Tadeusza Tyca - 22-latka, który strzelał ostatnio bramki dla Polaru Wrocław. Czy to będzie lepsze Zagłębie? Jeżeli Bajera z Tycem strzelą więcej bramek, niż Pitry, to tak.

Szczakowianka Jaworzno

Niewielki ruch panował w "sklepiku" Szczakowianki Jaworzno. Być może pomysły i możliwości działaczy wyczerpały się przed rozpoczęciem sezonu, gdy rubryki dotyczące tych, którzy przyszli i odeszli, napęczniały do granic możliwości. Tym razem głośnych nazwisk nie było. Najpopularniejszymi postaciami z grona pożegnanych zawodników byli Madrin Piegzik (podpisał umowę z Jagiellonią Białystok) i Mieczysław Sikora (jego wypożyczenie dobiegło końca). Z kilkoma innymi, m.in. Michałem Kulą, Rafałem Chrupałłą, Łukaszem Morawskim i Shadim Abu-Deebem rozwiązano kontrakty.

Najpoważniejszymi wzmocnieniami powinni być 29-letni Wojciech Rączka (Podbeskidzie) oraz dziewięć lat młodszy Łukasz Hejnowski (Myszków). Pozostali nowi zawodnicy to już raczej inwestycja w przyszłość. Trener Robert Moskal i tak zamierza jednak dokonać kilku eksperymentów: jednym z nich jest gra Ryszarda Czerwca na pozycji stopera.

Ruch Chorzów

Działacze Ruchu byli zimą na polu transferowym bardzo aktywni. Przede wszystkim zmienili trenera. Po nieudanej końcówce rundy jesiennej miejsce Dariusza Fornalaka zajął inny były gracz "niebieskich" Marek Wleciałowski.

Podczas zimowego okienka "transferowego" w Chorzowie pojawiło się ośmiu nowych zawodników, a przynajmniej drugie tyle było testowanych. Cieszy fakt, że drugoligową drużynę wzmocnili piłkarze mający za sobą występy w ekstraklasie. Przede wszystkim dotyczy to pomocnika Odry Wodzisław Wojciecha Grzyba, który po 12 latach wrócił do klubu, którego jest wychowankiem. Prawdziwym internacjonałem jest Grażvydas Mikulenas. Litewski napastnik, grający jesienią w Kujawiaku, ma na koncie tytuły mistrza Litwy, Chorwacji i Polski oraz Puchary Litwy i Łotwy. Epizody w I lidze zaliczyli także pomocnik Marcin Makuch (Podbeskidzie), obrońca Marcin Kośmicki (Korona) i Przemysław Norko (Partizani Tirana). Ten ostatni wygrał rywalizację z trzema innymi testowanymi bramkarzami. Na Cichej pożegnano zimą pięciu piłkarzy. Najbardziej znani byli Dawid Bartos oraz Artur Błażejewski i oni też najszybciej znaleźli sobie nowych pracodawców, odpowiednio, w Górniku Zabrze oraz Radomiaku. Ich miejsce w kadrze Ruchu zajęli młodzi gracze - Grzegorz Baran, Dawid Basta i Tomasz Starowicz, którzy dopiero czekają na debiut w II lidze.


Odra Wodzisław

Wodzisław w zimowej przerwie opuściło 9 zawodników i tylu samo zostało sprowadzonych. Odra, zgodnie z tradycją, wypromowała kilku piłkarzy i zebrała za to niezłe żniwa (finansowe). Do drużyny mistrza Polski, Wisły Kraków, przeniósł się Mariusz Pawełek, na jednego z wyróżniających się jesienią pomocników Mariusza Zganiacza parol zagięła Korona Kielce, ale w "pakiecie" do beniaminka I ligi przeszedł także Marcin Drzymont. Z kolei Łukasz Masłowski wybrał ofertę Górnika Łęczna. Jako pierwsi z Odrą, rozwiązując kontrakt, rozstali się Sylwester Czereszewski i Mariusz Nosal. Tym samym tropem poszedł Wojciech Grzyb, ale nie musiał długo szukać klubu, bo czekała na niego oferta Ruchu Chorzów. Bez pracy na razie pozostają Mariusz Adaszek i Marcin Bednarek.

- To żadne zesłanie, to nasza szansa - zapewniają piłkarze warszawskiej Legii, którzy trafili do Odry. Marcin Chmiest, Dariusz Zjawiński, objawienie ubiegłego sezonu Marcin Smoliński, a także Dariusz Dudek nie zyskali uznania Dariusza Wdowczyka i teraz w Wodzisławiu będą starali się udowodnić, że szkoleniowiec nie miał racji. Oby z pożytkiem dla Odry.

Rzutem na taśmę trafił do Odry Krzysztof Pilarz i to właśnie on ma być następcą Pawełka. Znacznie mniejsze szanse na grę daje się Adamowi Stachowiakowi (melodia przyszłości), także Jackowi Gorczycy.

Górnik Zabrze

Niemiecki bramkarz Carsten Nulle, chorwacki obrońca Stipe Matić i brazylijski napastnik Kleber Lima występujący ostatnio w Hongkongu - taki tercet znalazł się wśród nabytków Górnika Zabrze. Menedżer Axel Thoma najdłużej szukał golkipera: ostatecznie na Roosevelta trafiło ich dwóch. Oprócz Nulle, w klubie zameldował się świetnie pamiętany z występów w GKS Katowice Mateusz Sławik, ostatnio "zameldowany" w Polonii Warszawa - razem z nim ze stolicy przywędrował zresztą Damian Seweryn. Kadrę Ryszarda Komornickiego wzmocnili też przyzwyczajeni do śląskiego klimatu Dawid Bartos (ostatnio Ruch Chorzów) i Mateusz Bukowiec (Piast Gliwice), a po latach przypomni się kojarzony z Odrą Wodzisław Jacek Ziarkowski. Dziewiątkę nowych twarzy zamyka Artur Skiba z Górnika Wieliczka.

Spory ruch panował też w drugą stronę. Piotr Lech nie chciał już dłużej czekać na zaległe pieniądze i wyjechał do Bełchatowa, Felix Felipe wybrał bogatego pracodawcę z Lubina, który będzie musiał za jego pozyskanie zapłacić 200.000 złotych, Marcel Liczka też przymierzył wysoko - w Grodzisk Wlkp., a Marcin Siedlarz zdecydował się na Widzew Łódź, ale zanim tam zagra Górnik zażąda ponad 100.000 złotych za jego wyszkolenie. W najefektowniejszym kierunku podążył jednak Paweł Król, noszący teraz koszulkę juniorów Manchesteru City. Do Zielonej Góry mają w najbliższych dniach wrócić Piotr Leciejewski i Daniel Radawiec.

Piast Gliwice

Trener Jacek Zieliński odchudził nieco swoją drużynę przed rundą wiosenną. W miejsce pięciu zawodników przyszło dwóch. Wiosną przekonamy się, czy był to tylko zbędny balast.

Zatrudnienie w Piaście znalazł Adam Kompała, który po nieudanej przygodzie z Jagiellonią Białystok wrócił na Śląsk. Drugi "nowy" nie ma jeszcze znanego nazwiska. To Łukasz Krzycki, obrońca GKS-u Tychy. Gliwiczanie szukali kogoś na lewą pomoc, ale nikt się nie znalazł, więc w klubie pozostał Jarosław Kupis. Odeszli za to Andrzej Bednarz, Mateusz Bukowiec, Robert Piekarski, Arkadiusz Taraszkiewicz i Piotr Uss. Z wyjątkiem Bukowca, który wybrał Górnika Zabrze, płakać nie ma po kim.

- Transfer Adama Kompały to jest strzał w dziesiątkę. Reszta testowanych piłkarzy nie była lepsza od tych, których mamy - ocenił trener Zieliński.

Największą stratą dla gliwickiego klubu są te nieszczęsne punkty, które PZPN odebrał za udział w aferze korupcyjnej. Bez nich drużyna z szóstej pozycji spada na piętnastą. Wprawdzie Piast nadal broni się przed karą, ale szanse powodzenia są coraz mniejsze.

Podbeskidzie Bielsko-Biała

Do zespołu z Bielska-Białej w zimowej przerwie trafiło aż dziesięciu nowych graczy, choć jeszcze kilkanaście dni temu Podbeskidzie miało zakaz dokonywania transferów. Działacze dogadali się jednak z dłużnikami i PZPN anulował karę.

Szykująca się walka o utrzymanie oraz skromne fundusze sprawiły, że w Bielsku pojawił się zaciąg afrykańsko-białorusko-polski. Trener Włodzimierz Małowiejski postawił na doświadczonych Adama Bałę i Białorusina Nikolaja Branfiłowa. Obaj wystąpili niemal we wszystkich sparingach w pierwszej jedenastce. Spora niewiadoma wiąże się z Alizou Nsangou. Ofensywny pomocnik z Kamerunu przez większość czasu leczył odmrożone stopy, ale trener i prezesi uznali, że warto zatrzymać go w Bielsku. Siłę ataku ma zwiększyć znany z polskich boisk Stanley Udenkwor. Nigeryjczyk grał w Polonii Warszawa, ale naszej ligi nie podbił. W sparingach Podbeskidzia strzelał jednak gole.

Wzmocnieniem defensywy mają być Marcin Hirsz i Jacek Imianowski, a konkurencją dla Łukasza Merdy jest białoruski golkiper Aleksander Gierasimowicz.

Polonia Bytom

Choć po rundzie jesiennej zarząd beniaminka postanowił obciąć piłkarzom kontrakty, żaden z nich nie zdecydował się odejść. Z klubem pożegnali się tylko ci, którzy nie mieścili się w koncepcji trenera Michała Probierza: bramkarz Grzegorz Żmija zakotwiczył w IV-ligowym Śląsku Świętochłowice, pomocnicy Marcin Kondzielnik i Mirosław Wania znaleźli przystań w III-ligowej Walce Makoszowy, a o klasę niżej powędrowali napastnicy Robert Szczypciak (Garbarnia Kraków) i Rafał Zuga (GKS Katowice).

Aktywność bytomian na rynku transferowym ograniczyła się do poszukiwań piłkarzy z niższych klas, za których nie trzeba było płacić. Przez moment wydawało się, że dotyczy to także Mieczysława Sikory, ale gdy okazało się, że Koszarawa Żywiec chce jednak ekwiwalentu, sprawa pozyskania napastnika upadła.

Nowe nabytki "niebiesko-czerwonych" zaostrzyły rywalizację głównie w obronie, bo i Jakub Gnoiński z rezerw warszawskiej Legii, i Arkadiusz Świder (Andaluzja Brzozowice) aspirują do pierwszego składu. Paweł Zarzycki (Kuźnia Ustroń) będzie zmiennikiem w bramce Marcina Suchańskiego, a syn znanego trenera Ryszarda Wieczorka, Jarosław (Kolejarz Stróże) - rozgrywającego Jacka Trzeciaka. Listę nabytków zamyka Ireneusz Gryboś (LKS Kobylanka), którego Probierz przekwalifikował z napastnika na lewego pomocnika.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto