Papierowe faktury idą do lamusa

Masz dość papierowych rachunków, które co miesiąc zaśmiecają twoją skrzynkę pocztową? Już niedługo się to skończy. Wszystko dzięki systemowi elektronicznych faktur, które już niedługo zawitają do naszych banków.

Krajowa Izba Rozliczeniowa odpowiadająca w Polsce za obsługę tysięcy przelewów, które każdego dnia przechodzą przez nasz system bankowy, zakończyła właśnie testowanie nowej usługi. Dzięki niej ponad 6 mln klientów posiadających dostęp do konta w internecie będzie mogło łatwiej regulować rachunki w sieci.

- Chcemy, żeby z wprowadzanej przez nas usługi do końca przyszłego roku korzystała co najmniej połowa klientów bankowości internetowej w Polsce - mówi Bartosz Drabikowski, członek zarządu KIR.

Zasada działania nowego sytemu jest prosta. Zakład energetyczny podpisuje umowę z bankiem i KIR. Na jej podstawie zamiast papierowego rachunku wysyła klientowi fakturę bezpośrednio na rachunek bankowy. Gdy właściciel konta zaloguje się do niego, automatycznie dostanie powiadomienie, że czeka naniego rachunek do uregulowania. To, czy nowa usługa się sprawdzi, zależy od tego, jak szybko KIR podpisze umowy z bankami, operatorami telefonicznymi, zakładami energetycznymi, gazowniami itd.

- Rozmowy z wieloma instytucjami są już bardzo zaawansowane. Dla każdej firmy taka forma rozliczeń oznacza przecież ogromne oszczędności na kosztach papieru i wysyłki faktur - podkreśla Bartosz Drabikowski.

Gdy system takich rozliczeń się rozpowszechni, będą do niego przystępować także mniejsi gracze.

W tej chwili Polacy regulują zdecydowaną większość swoich rachunków na poczcie, która wciąż ma ponad 60 proc. rynku opłat. Resztę dzielą między sobą banki, a także coraz popularniejsze agencje opłat.

- Myślę, że dzięki nowej usłudze szybko zwiększy się grupa ludzi, którzy będą regulować rachunki za pośrednictwem konta w sieci. Nie obawiamy się jednak konkurencji nowej usługi - mówi Dawid Kaus z agencji opłat Expert.

Do tej pory za pośrednictwem konta internetowego mogliśmy regulować rachunki za pomocą tzw. polecenia zapłaty. Bank co prawda ściąga pieniądze z rachunku, ale klient i tak dostaje papierową fakturę. Ta usługa nie cieszy się jednak w Polsce dużą popularnością.

- Ludzi zniechęca to, że sama aktywacja tego typu usługi trwa nawet kilka tygodni - uważa Konrad Kinderman, główny specjalista ds. rozwoju sieci informatycznych z Multibanku.

Płatności elektroniczne są już jednak bardzo popularne na Zachodzie. Przykładowo w bardzo zinformatyzowanej Danii aż 90 proc. masowych płatności jest regulowane za pośrednictwem sieci.