- Zarabiamy od 400 do 500 zł mniej niż nasze koleżanki z innych specjalistycznych placówek - narzeka Jolanta Borgosz z Komitetu Strajkowego w bielskim Szpitalu Ogólnym.
Przedstawicielki Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych były%07w poniedziałek przed resortem zdrowia. Siostry zapowiedziały, że jeżeli nie zostaną spełnione postulaty koleżanek z Podbes-kidzia, do strajku mogą przystąpić inne szpitale w kraju.
Do dzisiaj dano czas minister zdrowia, Ewie Kopacz, na rozwiązanie sytuacji.
- Dyrektor zaproponował nam 10 procent premii dla wszystkich pracowników, wypłacanej przez pięć miesięcy. Nie zgadzamy się jednak na to - mówiła wczoraj Małgorzata Paluch z Komitetu Strajkowego w bielskim Szpitalu Wojewódzkim, gdzie głodówkę prowadzi obecnie 17 pielęgniarek, w Szpitalu Ogólnym - dwie, a w szpitalu%07w Żywcu siostry zrezygnowały z tej formy protestu.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?